Spóźnione, ambitne plany Facebooka. Firma pracuje nad własnym głosowym asystentem Aloha

O asystencie głosowym Facebooka mówi się już od miesięcy. Inteligentne głośniki, wyposażone w cyfrowego pomocnika, miały podobno zostać zaprezentowane w maju, ale firma musiała się wtedy skupić na aferze Cambridge Analytica i gaszeniu pożaru wokół tematu wykorzystywania danych osobowych użytkowników serwisu. Sytuacja wydaje się być już stabilna, więc można wrócić do pracy w laboratoriach. Jej efekty możemy podziwiać na pierwszych przeciekach.

Facebook pierwotnie planował wprowadzenie inteligentnego głośnika o nazwie kodowej „Aloha”, a także „Portal”. Innym razem słyszeliśmy o urządzeniu „Fiona”, które może być równie dobrze jednym z dwóch powyższych. „Aloha” to też nazwa głosowego asystenta Facebooka, w którego miały być wyposażone smartgłośniki firmy. Jego możliwości dostrzeżemy na poniższym filmie.

Na razie Aloha potrafi jedynie zapisywać w aplikacji Messengera słowa wypowiadane przez użytkownika. To podstawowa funkcja każdego głosowego asystenta – wszak musi on rozumieć polecenia i komendy. Jest to więc dopiero początek drogi Facebooka i mam wrażenie, że do zaprezentowania pełnego produktu, jakim mógłby być inteligentny głośnik, jeszcze daleko.

W kodzie aplikacji Messengera, odnaleziono komunikat „Twoje urządzenie jest teraz połączone z Portal”, co mogłoby sugerować nazwę głośnika. W takim układzie „Aloha” odnosiłaby się do określenia samego asystenta, podobnie jak Alexa czy Siri, zaś urządzeniem go obsługującym byłby wspomniany Portal (tak jak głośnik Google Home czy Amazon Echo).

Ciekawe, czy nawet jeśli Facebookowi uda się zaprezentować inteligentny głośnik w tym roku (w co wątpię), zyska on choć część liczby użytkowników Google Home i Amazon Echo. Te dwa sprzęty i ich mniejsze wersje praktycznie zdominowały rynek tego typu urządzeń – przynajmniej w Stanach Zjednoczonych. Zuckerbergowi będzie bardzo trudno zagrozić pozycji którejkolwiek z tych firm.

źródło: FoneArena