Z Apple odchodzi ostatni współzałożyciel Siri ze „starej gwardii”. Czas na kompletny reset asystenta głosowego

Trudno wskazać jednego człowieka, którego można by obwinić za niepowodzenie Siri. Apple zamierza tchnąć więcej życia w asystenta głosowego, który nie wytrzymuje konkurencji ze strony Amazonu i Google. Dlatego swoje biurko w Cupertino opuszcza ostatni szef Siri, który był obecny przy tym projekcie od samego początku i tym samym robi miejsce dla świeżych umysłów.

Tom Gruber praktycznie stworzył Siri, gdyż nie jest to autorski pomysł Apple. Firma wykupiła go w 2010 roku za 210 milionów dolarów, razem ze współtwórcami asystenta – Dagiem Kittlausem i Adamem Cheyerem. Siri została wprowadzona do iPhone’a 4s już w następnym roku, a jej unikalne połączenie rozpoznawania mowy i zarządzania wieloma funkcjami, zauroczyło krytyków. Przez jakiś czas Apple mogło świętować tłuste lata, bo na rynku asystentów głosowych praktycznie nie było konkurencji. Jednak do czasu.

Na scenę wkroczyły z przytupem Alexa od Amazonu i Google Assistant. Gdzieś w tle majaczyła jeszcze Cortana od Microsoftu, ale to ta pierwsza dwójka sprawiła, że Siri zaczęła tracić grunt pod nogami. Kittlaus i Cheyer widzieli, co się święci, więc opuścili Apple i otworzyli Viv Labs. Jeśli ta nazwa coś wam mówi, to całkiem słusznie – to ten startup został przejęty później przez Samsunga, by bazując na jego pracy, zaprezentować własnego głosowego asystenta – Bixby.

Tom Gruber

Tom Gruber pracował dotąd nad wprowadzaniem interfejsu sztucznej inteligencji do interfejsu użytkownika w obecnych i przyszłych produktach Apple. Innymi słowy: starał się, by Siri stała się jednym z głównych elementów systemów Apple. W czasie jego kadencji w Cupertino stał się jednak zbytnim idealistą, i można by nawet rzec – fantastą. Gruber snuł wizje na temat tego, że w przyszłości ludzkie mózgi będą mogły być rozszerzane o dodatkową pamięć, która umożliwi nam gromadzenie i przywoływanie coraz większych ilości informacji. W międzyczasie Alexa rosła w siłę, stając się w Stanach Zjednoczonych synonimem dla głosowego asystenta – tak jak Siri była nim przez lata.

Były szef Siri, w liście pożegnalnym z firmą zdradza, że chciałby się teraz poświęcić fotografii oraz badaniami i ochroną oceanów. Może to i dobry kierunek zainteresowań, biorąc pod uwagę, że w regatach głosowych asystentów pozwolił się wyprzedzić dwóm załogom.

Szansa dla Siri

Osobą odpowiedzialną za rozwój Siri będzie teraz John Giannandrea, który z powodzeniem wdrażał sztuczną inteligencję Google do różnych produktów firmy, jak choćby do Asystenta Google czy Gmaila. Nowy zespół, nad którym będzie miał pieczę, będzie pracował nad zastosowaniem uczenia maszynowego i SI w Siri. To byłoby nawet zabawne, gdyby były pracownik Google pomógł Apple powrócić na czołową pozycję wśród firm technologicznych pod względem zaawansowania głosowego asystenta.

https://www.tabletowo.pl/2018/03/15/dlaczego-siri-jest-najgorsza-asystenci-glosowi/

źródło: The Information przez BGR