W tym HTC powariowali. Firma w kryzysie, a oni pokładają nadzieje w kryptowalutach i aplikacji do hodowania wirtualnych kotów

Każdy zastanawia się, jaki jest plan HTC, który pozwoliłby firmie na wyjście z finansowego dołka. Nie pomógł ponad miliard dolarów, które Tajwańczycy dostali w zamian za oddanie do Google zespołu odpowiedzialnego za rozwój Pixeli. Doraźnym rozwiązaniem było też zwolnienie jednej czwartej pracowników produkcyjnych. Jest coraz gorzej, a HTC wydaje się podejmować coraz bardziej karkołomne decyzje.

Niedawno wydany flagowy smartfon HTC to kawał świetnie zaprojektowanego i wykonanego sprzętu. Model U12+ sprawia dobre wrażenie i jest wyposażony w funkcje, których próżno szukać u konkurencji – na przykład dotykowe przyciski na bokach obudowy czy ramki reagujące na ściskanie. To jednak trochę za mało, żeby uratować HTC.

Wiem, że to brzmi absurdalnie (bo takie jest), ale HTC pokłada nadzieje w aplikacji o nazwie CryptoKitties, pozostającej na wyłączność dla smartfonów firmyProgram przypomina grę, w której opiekujemy się wirtualnymi kotami. Można je kolekcjonować niczym Pokemony, hodować oraz rozmnażać. Każdy kot jest obdarzony unikalnym zestawem cech. Zwierzakami będzie można się wymieniać, sprzedawać i kupować nowe. Wszystkie te transakcje są oparte na technologii blockchain od Ethereum. Mamy tu więc bliski związek z kryptowalutą.

Tu ważna sprawa: wartość naszych kotów wzrasta wraz z kryptowalutami. Na początku tego roku jednego kryptokota sprzedano za 150 tysięcy dolarów. Średnie ceny wirtualnych pupili pod koniec zeszłego roku wynosiły 25 tysięcy dolarów – obecnie sytuacja nieco się unormowała. W sumie na CryptoKitties wydano już ponad 7 milionów dolarów.

HTC nie wyjaśniło jeszcze dokładnie, jak to się ma do finansowej kondycji firmy. Smartfony tego producenta będą na razie przypominać terminale do operacji na kryptowalutach (które w tym wypadku przyjmują postać cyfrowych kotów). Idealnym narzędziem do takiej zabawy ma okazać się Exodus – smartfon HTC budowany z myślą o technologii blockchain. Według strony internetowej CryptoKitties, do zbierania wirtualnych kotów będzie potrzebny cyfrowy portfel, więc spodziewamy się, że HTC umożliwi otworzenie takiego rachunku.

Żeby rozpocząć własną hodowlę CryptoKitties, będziemy potrzebowali komputera z Firefoxem albo Chrome i nieco waluty Ethereum.

Zadziwia mnie, w jakie uliczki ucieka teraz HTC przed finansowym impasem. To chyba ostatnia rzecz, jaką Tajwańczycy mogą zrobić w obronie przed bankructwem. Bo o wydawaniu pieniędzy na lepszy marketing swoich produktów i zadbaniu o większą dostępność telefonów w sklepach firma chyba już całkiem zapomniała.

 

źródło: HTC przez PhoneArena