Jak sprawuje się Samsung Galaxy Note 8 blisko rok po swojej premierze?

Aktualizacje to nie jest najsilniejsza strona Samsungów

Niestety Koreańczycy nie domagają na jednym polu, a mianowicie aktualizacji systemu operacyjnego. W ciągu ponad 6 miesięcy mojej zabawy z Note 8, przypominam sobie może ukazanie się 3-4 łatek. Jedną z nich był oczywiście upgrade do Androida Oreo, ale przyszedł on dopiero gdzieś w okolicach marca, czyli blisko 4 miesiące po premierze edycji 8.1 software’u od Google. Z mojej perspektywy wyglądało to jak odkładanie aktualizacji do momentu „po” premierze swojego nowego flagowca, czyli w tym przypadku mowa o S9/S9+.

Niektórzy mogą myśleć, że czepiamy się opóźnionego podnoszenia wersji Androida z czystej złośliwości i dla tworzenia niepotrzebnej sensacji. Trzeba jednak mieć świadomość, że wyższy numerek Androida to nie tylko sucha liczba. Kolejne update’y przynoszą ze sobą nowe funkcje, ale też przede wszystkim masę poprawek w ogólnym działaniu systemu, baterii oraz łatają luki w zabezpieczeniach. Stąd też ich kategoryczne ewidentne zadbać dodatkowo o swoją nakładkę, by była ona odpowiednio kompatybilna. Niemniej miło by było, gdyby te usprawnienia przygotowywano nieco szybciej, albo przynajmniej na bieżąco informowano nas o ich stanie. Świat klientów Samsunga byłby wtedy o wiele lepszy.

Nie dostrzegłem też, żeby do Note 8 doszły jakiekolwiek nowe funkcje. Większość rzeczy, które oferuje ten telefon i tak były przeze mnie w znacznej części pomijane, bo lubię trzymać swój system w jak najprostszym stanie. Jeśli jednak lubicie różne mniejsze czy większe bajery, to omówienie tych elementów znajdziecie w pełnoprawnym teście smartfonu, który jakiś czas temu popełniła Kasia.

Nagrywanie – nie w 4K/60FPS

Będę szczery: fotograf ze mnie żaden. Kompletnie nie znam się na robieniu zdjęć i wychodzą mi one okropnie. Lubię jednak mieć w kieszeni dobry aparat, bo uwielbiam spontanicznie strzelić jakąś fotkę. A to jakiś krajobraz wpadnie mi w oko, a to fajnie jest uwiecznić imprezę ze znajomymi. Dlatego też nie oczekujcie ode mnie jakiejś piekielnie wnikliwej analizy tego elementu telefonu.

Moje bardzo amatorskie oko dostrzegło tylko jedno – Note 8 to po roku nadal genialny aparat. Robi przepiękne fotografie zarówno w dzień jak i w nocy. Poniżej możecie spojrzeć na zdjęcia wykonane przy pomocy automatycznego trybu. Poza jakimiś detalami, które dostrzegą tylko bardziej zaawansowani użytkownicy, ciężko zarzucić mu jakieś większe braki. Miałem do czynienia w międzyczasie z Galaxy S9+ i zaryzykuję nawet stwierdzenie, że w niektórych sytuacjach jego starszy kuzyn sprawdzał się nieznacznie lepiej. To chyba wystarczająca rekomendacja.

Sporym zawodem był dla mnie jednak brak nagrywania w 4K/60 FPS. Myślałem, że funkcja ta zostanie dodana przy okazji aktualizacji do Oreo, ale na oczekiwaniach niestety się skończyło. Exynos 8895 powinien spokojnie poradzić sobie z tym trybem, podobnie zresztą jak sensor aparatu w Galaxy Note 8. Szkoda, że Samsung nie poeksperymentował i tak szybko zarzucił pomysł wyposażenia swojego ex-flagowca w wideo 4K w 60 kl./s.

Poza tym nie mam nic do zarzucenia kamerkom w Note 8. Autofocus szybko łapie ostrość, obraz jest szczegółowy, a optyczna stabilizacja jak najbardziej daje radę. Smartfon w zupełności nada się do kręcenia nieco ambitniejszych materiałów wideo, chociażby w postaci vlogów.

Głośniki i inne grajki

W znacznej części tego tekstu przyszło mi chwalić Galaxy Note 8, ale są też elementy tego smartfona, które po dłuższym czasie zaczynały mnie nieco frustrować. Oprócz oczywiście wolnych aktualizacji systemu, sporym brakiem jest ten biedny, pojedynczy głośnik u dołu. Jego jakość jest całkiem niezła, ale w dobie konfiguracji stereo takie rozwiązanie nie wystarczy.

Całe szczęście Galaxy Note 8 wynagradza ten mankament stosunkowo niezłym DACiem, co Andrzej podkreślił w jednym ze swoich ostatnich tekstów. Dołączone do zestawu słuchawki grają też całkiem nieźle, więc lekki brak w głośnikach można jeszcze wybaczyć.

Wiele osób narzekało na umiejscowienie czytnika linii papilarnych i z początku również mi ono przeszkadzało. Jednakże nawet moje małe dłonie po dłuższym czasie zdołały się przyzwyczaić do dziwnej lokalizacji tego elementu. Zauważyłem też, że po kilku aktualizacjach usprawniono również skaner siatkówki oka. Jest zdecydowanie szybszy niż świeżo po premierze i szybciej odblokowuje się nim telefon.

No i w końcu ta bateria…

Największym zawodem w Galaxy Note 8 jest jednak bateria. Już przy premierze przydzielenie 3300 mAh na tak duży ekran z wysoką rozdzielczością, nie wydawało się rozsądną decyzją. Można śmiało powiedzieć, że z czasem robi się jeszcze gorzej. Profilaktycznie przeprowadziłem operację przywrócenia danych fabrycznych, ale za bardzo nie pomogło to akumulatorowi. Z dnia na dzień coraz ciężej przetrwać mu pełną dobę bez dodatkowego podładowania. Note 8 nauczył mnie zabierać ze sobą ładowarkę, o ile oczywiście taki scenariusz był możliwy.

Trzeba tu też zaznaczyć, że za jakiegoś super wymagającego użytkownika smartfona się nie uważam. Przez cały czas korzystania z Note 8 miałem włożone dwie karty SIM, włączone Wi-Fi/dane komórkowe, Bluetooth i Always On Display (poza nocą). Mój dzień to zwykle przeglądanie sieci przez jakąś godzinkę, okazjonalne odpisanie na wiadomości, podyskutowanie na redakcyjnym Discordzie i odpisanie na maila czy dwa. Na smartfonie praktycznie nie gram, co wiecie chyba z mojego ostatniego tekstu, ale zdarzy mi się na nim obejrzeć jakiś filmik. Ach, no i szybko po pierwszej konfiguracji całkowicie wyłączyłem Bixby.

Przy takim użytkowaniu egzemplarz Note 8 wytrzymywał gdzieś 4, może w porywach do 5 godzin SOT, czasem nieco mniej. Wynik jest po prostu ok, ale smartfon aż prosi się o zapewnienie mu większego ogniwa. Widocznie po wybuchowej wpadce z Galaxy Note 7 (tak, musiałem wrzucić odniesienie do tego skandalu), Samsung dmuchał na zimne. Polecam w zestawie do Note 8 kupić jakiś powerbank, przyda się.

Podsumowanie

Samsung Galaxy Note 8 to dalej jeden z najlepszych smartfonów dostępnych na rynku, i to blisko po roku od jego oficjalnej premiery. Nie jest idealny, ale godnie przeżył próbę czasu w moich dłoniach. Wreszcie osiągnął on też akceptowalną cenę (powiedzmy) i oprócz OnePlusa 6 w kategorii do 3000 złotych, ciężko znaleźć dla niego godnego konkurenta. Ja od Note 8 już się uzależniłem i jak najbardziej rekomenduję jego zakup nawet dzisiaj, rychło przed ujawnieniem następcy.

Samsunga Galaxy Note 8 kupicie również u naszego partnera, w sklepie Media Expert

Spis treści:

1. Design, wyświetlacz, podzespoły i ogólne wrażenia z użytkowania
2. Aktualizacje systemu, aparat, dźwięk, bateria i podsumowanie

Jak sprawuje się Samsung Galaxy Note 8 blisko rok po swojej premierze?
Zalety
Genialne wykonanie
Jak na tak duży ekran, wygodny w użytkowaniu
Rysik S Pen
Super AMOLED i Infinity Display
Specyfikacja po roku nadal daje radę
Dobrze gra na słuchawkach
Dalej świetny aparat...
Wady
... ale nagrywania w 4K/60 FPS się nie doczekamy
Głośniczek jest ok, ale to dalej mono
Do czytnika linii papilarnych trzeba się przyzwyczaić
Wolne aktualizacje
Z baterią po czasie jest zdecydowanie gorzej
9
OCENA