mars helicopter
mars helicopter

NASA wyśle na Marsa niewielki śmigłowiec

Historia eksploracji Czerwonej Planety dopiero się rozpoczyna – aktualnie na powierzchni działają dwa łaziki, a w drodze znajduje się lądownik InSight. Do zbadania całej planety jest to jednak niewystarczające, dlatego też agencje kosmiczne stale szukają pomysłów na nowe rozwiązania. Jednym z nich jest Mars Helicopter.

Wiecie, jaki dystans przebył na Marsie łazik Curiosity od momentu wylądowania w 2012 roku? Niespełna 20 kilometrów. Łaziki mają oczywiste ograniczenia techniczne; mają swoje zalety, natomiast nie zaspokajają wszystkich potrzeb. Aktualnie dysponujemy więc zdjęciami z satelitów oraz zdjęciami z łazików, natomiast do kompletu brakuje nam zdjęć z pewnej wysokości. Brakuje nam po prostu latającego aparatu.

Mars Helicopter

Projekt pojazdu o nazwie Mars Helicopter rozwijany jest przez NASA od 2013 roku. Projektowanie wymaga uwzględnienia niezwykle rzadkiej, względem Ziemi, atmosfery planety. Kierownik projektu MiMi Aung zauważa, że gęstość atmosfery na powierzchni Marsa odpowiada gęstości ziemskiej atmosfery na wysokości mniej więcej trzydziestu kilometrów. Warto przy tym wiedzieć, że rekord wysokości osiągniętej kiedykolwiek przez helikopter wynosi zaledwie 12 kilometrów. Rzadka atmosfera wymaga więc znacznie szybszych obrotów płatów wirnika – wymagane będzie aż dziesięciokrotne zwiększenie ilości obrotów (względem ziemskich helikopterów), co w efekcie da 3000 obrotów na minutę. Dość sporo jak na tak niewielki pojazd. Śmigłowiec ma być wyposażony w 23 kamery, mikrofon, a także w niewielką wiertarkę służącą do pobierania próbek gleby. Jego zadaniem jest badanie miejsc, w których kiedyś mogło istnieć mikroorganizmowe życie.

Mała dygresja – Mars Helicopter nie jest samodzielną misją. Marsokopter wejdzie w skład misji Mars 2020, której celem będzie przede wszystkim umieszczenie na powierzchni kolejnego łazika będącego następcą Curiosity. Ten sam łazik będzie pełnił funkcję centrum dowodzenia śmigłowcem, który – z uwagi na odległość dzielącą Ziemię i Marsa – nie może być sterowany w czasie rzeczywistym. Z tego też powodu Marsokopter został wyposażony w autonomiczne systemy sterowania i nawigacji – centrum kontroli lotów będzie musiało jedynie podać cel (na przykład obserwację ze wzgórza), a śmigłowiec sam przejdzie do działania. Krótką animację demonstrującą działanie Marsokoptera możecie zobaczyć na poniższym filmiku.

Same loty mają być dość krótkie. Przewidywane są odległości kilkuset metrów oraz ciągłe działanie zaledwie przez kilkadziesiąt sekund. Całość zasilana będzie oczywiście energią solarną, co powoduje pewne ograniczenia. Mocny silnik wymaga sporo energii, natomiast sporo energii wymaga ciężkich baterii; im więcej baterii, tym konieczność mocniejszego silnika i w ten sposób błędne koło się zamyka. Konieczne było więc wypracowanie pewnego kompromisu.

Uczciwie trzeba przyznać, że Mars Helicopter jest jedną, wielką niewiadomą. Misja jest niepewna do tego stopnia, że amerykańska agencja kosmiczna jeszcze do niedawna zastanawiała się czy Marsokopter w ogóle poleci. Należy jednak mieć na uwadze, że porażka misji śmigłowca nie powinna wpłynąć na sam łazik, bo ten ma do wykonania własne zadanie. Ryzyko wydaje się więc mieć sens, ponieważ sukces Mars Helicopter będzie oznaczał, że możliwa jest eksploracja planety za pomocą tego typu śmigłowców. Nic nie będzie stało na przeszkodzie, by następny łazik wyposażony został w stacje dokujące dla kilku dronów, które znacznie zwiększyłyby badany obszar Marsa, dając tym samym nowe możliwości eksploracji.

Na chwilę obecną pozostaje nam czekać na rok 2020, bowiem to wtedy rakieta Atlas V wyniesie w kierunku Marsa misję Mars 2020. Lądowanie odbędzie się w lutym 2021 i już miesiąc później będzie wiadomo, czy pomysł Marsokoptera był pomysłem trafionym czy kompletnie chybionym.

źródło: space / zdjęcie tytułowe od NASA/JPL-Caltech