innogy rusza w Warszawie z testami w pełni elektrycznego car-sharingu

Od jutra w Warszawie ruszą testy car-sharingu firmy innogy. Jest to pierwsza tego typu usługa w stolicy, która będzie w pełni opierała się na pojazdach elektrycznych. Choć, przynajmniej początkowo, z uwagi na pilotażowy charakter projektu, flota nie będzie należała do najbardziej rozbudowanych.

Innogy to firma związana z branżą energetyczną, która już dysponuje na terenie Warszawy niewielką siecią punktów ładowania samochodów elektrycznych. Liczy ona osiem publicznie dostępnych stacji. Teraz do kompletu innogy chce zaproponować klientom również same auta.

Rozwój oferty w kierunku car sharingu wydawał nam się naturalny w związku ze wzrostem sprzedaży stacji do ładowania dla klientów indywidualnych, jak i wzrostem pobieranej energii z publicznych punktów ładowania. – powiedział członek zarządu ds. handlu, Janusz Moroz. Zgodnie z przywołanymi przez niego danymi, prąd pobrany ze stacji innogy w Warszawie w 2017 roku pozwolił na przejechanie 200 tysięcy kilometrów.

Na ulice ruszy jutro osiem samochodów. Dla klientów dostępnych będzie jednak pięć z nich, jedno przeznaczone jest bowiem dla pracowników, a dwa pozostałe dla partnera biznesowego. Wybrać będzie można spośród dwóch egzemplarzy BMW i3 i po jednym Hyundaia IONIQ, Nissana Leaf i Renault ZOE. A jeżeli wolicie inaczej, to jeździć będzie można Antkiem, Zosią, Jankiem, Kubą i Julką. Imiona nadane samochodom to najpopularniejsze, jakie w zeszłym roku Warszawianie wybierali dla swoich nowo narodzonych pociech.

Stacja ładowania innogy (fot. Arkadiusz Ziolek/EAST NEWS)

Koszty, co zrozumiałe, będą zróżnicowane w zależności od wybranego samochodu. W przypadku pierwszych dwóch modeli mają wynosić 1 zł zarówno za minutę korzystania z usługi, jak i przejechany kilometr. Leaf i ZOE są tańsze – w ich przypadku stawki wynoszą po – odpowiednio – 60 i 80 groszy. Jeżeli po zakończeniu wynajmu klienci wypełnią odpowiednią ankietę, otrzymają 50% zniżki na kolejne wypożyczenie.

Oczywiście cały proces odbywać się będzie za pomocą odpowiedniej aplikacji, dostępnej dla urządzeń z systemem Android. Tam, podczas wyboru samochodu, użytkownik otrzyma również stosowną informację o tym, na ile kilometrów jazdy pozwala stan akumulatora. Auta każdego ranka mają czekać na klientów pod jedną ze stacji ładowania.

Testy mają potrwać do końca marca 2018 roku. W zależności od tego, jaki będzie ich przebieg, firma nie wyklucza rozbudowy zarówno samej floty samochodów, jak i sieci stacji ładowania.

*zdjęcie tytułowe pochodzi z serwisu orpa.pl

Źródło: Business Insider, innogy