Nexus 7 2013 (fot. Tabletowo.pl)

Idealny tablet? Wiem, że nie istnieje, ale fajnie byłoby go mieć

Niedługo minie 5 lat od kiedy mam Nexusa 7 2013. Z tego też powodu pomyślałem, że dobrze byłoby go wymienić na coś nowszego, a zarazem lepszego. Nie jestem jednak pewien, czy w ogóle jest to możliwe.

Na temat stagnacji na rynku tabletów wypowiedziałem się już jakiś czas temu. Oznajmiłem wtedy, że mając czteroletni, wysokopółkowy tablet, aktualnie nie jestem w stanie znaleźć nic nowego, co spełniałoby moje potrzeby. Zdanie to dalej podtrzymuje, chociaż nie powiem – chęć wejścia w posiadanie nowego tabletu nie daje spokoju. Z tego też powodu zajrzałem do sklepów aby sprawdzić, co oferują.

Za Nexusa 7 2013 zapłaciłem 900 złotych, a więc naturalnym było, że teraz szukałem czegoś w okolicach tysiąca złotych. Oczywiście możliwie jak najlepszego i najnowszego. Ze wszystkich urządzeń moją uwagę przykuł tylko produkt chińskiej marki Huawei, a chodzi tu o model MediaPad M3. Nie uważam go jednak za ideał, który chciałbym mieć.

A więc jaki tablet chciałbym mieć?

Tak naprawdę od tabletu nie wymagam wiele. Sprzęt ten starzeje się o wiele wolniej od smartfonów (wyobrażacie sobie korzystać z pięcioletniego smartfona, nie mając przy tym żadnych problemów?), a czynności wykonywane na nim są często mniej zasobożerne niż te, które są robione na telefonie.

Wielkość, wykonanie i wyświetlacz

W temacie tabletów popularne 3 razy W to chyba najważniejsze aspekty. Kilka lat temu uznałem, że idealny tablet jest wielkości zamkniętego zeszytu A5. Jak uważam dzisiaj? Dokładnie tak samo. Ekran o przekątnej 7-8 cali spełnia się, przynajmniej według mnie, idealnie. Oczywiście do przekątnej trzeba dodać ramki, które nie mogą być ogromne, ale powinny w ogóle być – bezramkowość przy tabletach to żadna fajna rzecz, bowiem te przestrzenie zapewniają dobry i pewny chwyt. W przypadku smartfonów jest nieco inaczej.

Oprócz wcześniej wspomnianej przekątnej, wyświetlacz musi mieć jakąś technologię, rozdzielczość i proporcje. Pomimo tego, że lubię AMOLED-y, to tutaj bardziej pasuje dobry panel IPS LCD, który oferowałby jakość podobną do tego, co znaleźć można w Huawei P9 czy w Sony Xperia X Performance.

W temacie rozdzielczości nie ma co się oszukiwać – Full HD to minimum, którego wymagam. O ile proporcje 18:9 w smartfonach sprawdzają się świetnie, tak w tabletach byłaby to tragedia. Według mnie najlepsze to 16:10 (które mam w swoim urządzeniu), ewentualnie typowe 16:9. 4:3 to również dobra propozycja, ale nie dla mnie, bowiem uwielbiam na tabletach oglądać filmy i seriale, a przy takich „kwadratowych” wielkościach jedyne, co bym oglądał, to czarne paski u góry i na dole.

A wykonanie? Zdecydowanie nie chcę ani szkła, ani metalu. Z prostego powodu – jedno i drugie jest strasznie śliskie. Tutaj najlepiej sprawdzi się matowe tworzywo sztuczne, jednak zdecydowanie lepsze od tego, które mogliśmy znaleźć w Motoroli Moto G 2013 i Nexusie 7 2013. A na froncie oczywiście szkło Gorilla – co najmniej 3 generacji.

Huawei MediaPad M3 (fot. Tabletowo.pl)

Podzespoły

Najczęściej na tabletach nie wykonuje się bardziej zaawansowanych czynności. Ot, podzespoły powinny zapewnić po prostu płynną pracę, przez co nie oczekuję tutaj najnowszego Snapdragona 835 i 8 GB RAM-u. Według mnie, wystarczyłby nowy, średniopółkowy chipset (np. Snapdragon 660) lub flagowy, ale z poprzedniego roku (mam tutaj na myśli 2016), czego przykładem może być Snapdragon 820, ale również Kirin 950, który swoje miejsce znalazł w tablecie MediaPad M3.

Pamięci operacyjnej nie potrzeba wiele. Uważam, że wkładanie 6 czy 8 gigabajtów jest zbędne, bowiem rzadko kiedy można wykorzystać tak ogromny potencjał. Moim zdanie spokojnie wystarczy tutaj 3 GB, maksymalnie 4 GB pamięci RAM. A pamięci wewnętrznej? Minimum 32 GB, jednak na tablecie zazwyczaj trzyma się sporo gier i filmów, więc wolałbym 64 GB. Miło byłoby, gdyby na pokładzie znalazłoby się wejście na karty pamięci.

Pozostałe

Czego jeszcze oczekuję od tabletu? Przydałby się slot na kartę SIM. Według mnie, takie urządzenie powinno być ciągle podłączone do sieci. Nie inaczej jest z dobrymi głośnikami stereo, które również powinny znaleźć się na pokładzie. Nie powinno zabraknąć czytnika linii papilarnych, czyli dodatku, który aktualnie jest standardem nawet wśród budżetowych smartfonów. No i oczywiście jack 3,5 mm. Pomimo tego, że na co dzień korzystam ze słuchawek bezprzewodowych (Beyerdynamic Byron BT – polecam), to często właśnie tablet podłączam do jakichś większych głośników, które nie mają Bluetooth. Nie zapomnijmy o USB typu C. Coraz więcej urządzeń zostaje wyposażone w ten port, a więc warto iść z duchem czasu.

Nexus 7 i słuchawki Beyerdynamic Byron BT (fot. Tabletowo.pl)

O baterii nie ma co wiele mówić. Najlepiej, żeby była jak największa i pozwalała cieszyć się zabawą jak najdłużej. Akurat na tym polu tablety już od dawna pozytywnie zaskakiwały (między innymi nexus 7 2013 czy Sony Xperia Z2 Tablet).

No a system? Oczywiście Android. Z iPada korzystałem dosyć długo, jednak chętniej wracałem właśnie do Zielonego Robocika. Najlepiej jakby to była najnowsza wersja tego OS-a, czyli Android Oreo. Co do nakładki systemowej, nie mam jednolitego zdania. Z jednej strony uwielbiam czystego Androida, którego swoją drogą mam na swoim Nexusie. Z drugiej strony coraz bardziej podobają mi się przeróżne nakładki (np. EMUI) i to właśnie one sprawiają, że często dane urządzenie wydaje nam się genialne.

Sony Xperia Z2 Tablet (fot. Tabletowo.pl)

Cena

Nie bez powodu nie wymagałem wykonania premium, ogromnej ilości pamięci operacyjnej czy najnowszego flagowego procesora od firmy Qualcomm. Zastosowanie nieco słabszych podzespołów i tańszych materiałów ma sprawić, że cena urządzenia nie będzie przesadnie wysoka. Płacąc 900 złotych za Nexusa (a było to w listopadzie 2013 roku) dostałem wiele, a nawet jeszcze więcej niż się spodziewałem. Oczywiście, mobilny sprzęt jest teraz sporo droższy, jednak chciałbym, aby cena wymarzonego przeze tabletu nie przekroczyła bariery 1500 złotych. Czy jednak jest to możliwe? Najpierw musimy sprawdzić, czy jakikolwiek producent stworzy sprzęt, który chociaż w niewielkim stopniu wpisywałby się w przedstawiony tutaj opis.

Nexus 7 (fot. Tabletowo.pl)

Podsumowanie

Moje wymagania nie są jakieś ogromne, a jednak trudno takie urządzenie dostać. Co ciekawe, lepiej tego ideału poszukać wśród starszych, nawet 3-4 letnich flagowych produktach niż sprzęcie z 2017, a nawet 2016 roku (z drobnymi, choć drogimi wyjątkami).

Mój Nexus 7 zapewne jeszcze ze mną trochę czasu spędzi. Póki co, spokojnie wystarcza mi do codziennego użytkowania, jednak i jego dni pewnie kiedyś się skończą. A wtedy albo będę musiał na siłę znaleźć odpowiedni tablet, albo w ogóle zrezygnować z tych jakże ciekawych urządzeń.

POLECAMY RÓWNIEŻ:

https://www.tabletowo.pl/2017/07/29/4-letni-tablet-to-calkiem-nowy-sprzet/