Na YouTube pojawiły się reklamy, które potajemnie kopały kryptowaluty

Kryptowaluty to temat, który w 2017 roku na stałe zagościł w redakcjach technologicznych na całym świecie i wszystko wskazuje na to, że w tym roku również planuje się w nich na chwilę zatrzymać. W samym styczniu wydarzyło się na tej płaszczyźnie całkiem sporo, a chwilę temu do „stawki” dołączyły reklamy na YouTube, które miały zaimplementowany złośliwy skrypt kopiący kryptowaluty.

Wszystko wskazuje na to, że popularny ostatnio krach na bitcoinowych giełdach powoli zmierza ku końcowi, ale niczym bumerang wrócił do nas… CoinHive. Pamiętacie może wrześniową aferę dotyczącą Zatoki Piratów wykorzystującej moc obliczeniową procesorów odwiedzających stronę jako koparki? Nie minęły trzy miesiące, a już to wystarczyło, aby podobny skrypt pojawił się… w reklamach na YouTube.

https://twitter.com/Mystic_Ervo/status/956237422391709696

Dlaczego reklamy, w których zaimplementowano złośliwy JavaScript, pojawiły się akurat na tej platformie? Powodów może być kilka, ale tym, na który należałoby zwrócić uwagę najbardziej, jest średni czas przebywania na stronie. Całkiem możliwe jest również to, że takie rodzynki pojawiają się na różnych stronach internetowych, ale po prostu nie zostały jeszcze wykryte. Ale nie ma co nadmiernie spekulować na temat samego zjawiska, bo ten temat został już omówiony przez nas wielokrotnie – czy to w obrębie wpisowej sekcji Tabletowo, czy to w luźnym ujęciu w hehTechu. Sam proces Google skomentowało w następujący sposób:

Kopanie kryptowalut za pośrednictwem reklam to stosunkowo nowa forma nadużyć, która narusza nasze zasady i którą na bieżąco monitorujemy. Egzekwujemy zasady na naszych platformach za pomocą wielopoziomowego systemu wykrywania, który jest aktualizowany w miarę pojawiania się nowych zagrożeń. W tym przypadku reklamy zostały zablokowane w mniej niż dwie godziny, a złośliwi aktorzy zostali szybko usunięci z naszych platform.

A więc co pozostaje nam, użytkownikom? Warto zainstalować wtyczki do przeglądarek, które blokują złośliwe skrypty (niekoniecznie kopiące Monero) i po prostu być ostrożnym w sieci. Ale mimo wszystko nie zapominajmy, że każdy kij ma dwa końce – kryptowaluty to nie tylko „zło”, bo można je wykorzystywać także w dobrych celach.

źródło: ArsTechnica dzięki Slashgear
grafika główna: Pixabay