Media Expert nie wyśle nikomu kupionych za 500 złotych Xiaomi Mi A1. Sklep jednak nie chowa głowy w piasek

Wczoraj w ofercie Media Expert i Electro.pl pojawił się Xiaomi Mi A1 16 GB za jedyne 499,99 złotych. Smartfon można było kupić jeszcze taniej, bo nawet za mniej niż 400 złotych – wystarczyło zapisać się do newslettera i skorzystać z Visa Checkout, dobierając wcześniej cokolwiek, aby wartość zamówienia przekroczyła 500 złotych. I choć od początku mi to śmierdziało, to dziś sklep oficjalnie poinformował, że nie wyśle nikomu tego urządzenia. Jednocześnie jednak nie chowa głowy w piasek i przygotował rekompensatę dla klientów.

Kupienie Xiaomi Mi A1 za mniej niż 500 złotych spokojnie można by było nazwać „okazją stulecia”. W tym przypadku obecność jedynie 16 GB pamięci wbudowanej nie mógłbym nazwać wadą, ponieważ „problem” dałoby się w bardzo prosty sposób rozwiązać, instalując szybką kartę microSD o pojemności na przykład 32 GB, którą kupi się za ~50 złotych.

Sęk w tym, że ta okazja była zbyt piękna, aby mogła być prawdziwa. Mimo to, naprawdę mnóstwo osób zdecydowało się zamówić Xiaomi Mi A1 16 GB. Niektórzy od razu się zorientowali, że faktycznie wystąpił błąd, ponieważ na wygenerowanej fakturze zobaczyli Xiaomi Redmi 5A. Co ciekawe, nie wszyscy, gdyż w części przypadków na rachunku faktycznie widniał Xiaomi Mi A1 16 GB.

fot. Michał Pazdan

Dziś wszystko się wyjaśniło. Media Expert oficjalnie poinformował swoich klientów, że wystąpił błąd i jest zmuszony anulować zamówienie, ponieważ taka konfiguracja nie istnieje na rynku i nie ma możliwości, aby dostarczył takie urządzenie. Sklep jednak nie tylko przyznał się do błędów, ale przygotował również rekompensatę w postaci kodu rabatowego, który obniży cenę Xiaomi Mi A1 64 GB o 200 złotych lub Xiaomi Redmi Note 5A 16 GB o 150 złotych.

fot. Adrian Kałwa

Nie zdziwię się, jeżeli niektórych taki obrót spraw nie zadowoli, lecz prawda jest taka, że już w momencie pisania o tej „promocji” wyraźnie dawałem do zrozumienia, że to musi być błąd, ponieważ – po pierwsze – ta oferta była po prostu zbyt piękna, aby mogła być prawdziwa, a po drugie taka konfiguracja nawet nie istnieje. Najważniejsze, że sklep nie schował głowy w piasek, tylko z twarzą wyszedł z tej sytuacji. I za to należy mu się szacunek, ponieważ chyba wszyscy nadal pamiętamy Czarny Piątek 2017 w wydaniu Orange ;)

Polecamy również:

https://www.tabletowo.pl/2017/12/06/test-recenzja-xiaomi-mi-a1/

Źródło: Facebook