Czyżby Facebook szykował planowanie postów również dla profili prywatnych?

Prawdopodobnie spora część z nas ma takiego znajomego, który nawet godzinę wrzucenia zdjęcia na Facebooka analizuje pod kątem liczby potencjalnie otrzymanych polubień. Zabieg ten, choć całkiem śmieszny w gronie prywatnym, jest czymś całkowicie powszechnym w obrębie fanpage’y czy innych „zawodowych” działalności na portalach społecznościowych. Niezwykle przydatna jest przy tym funkcja planowania publikacji, którą Mark Zuckerberg prawdopodobnie planuje udostępnić również właścicielom profili prywatnych.

Nie wiem, czy ktoś z Was miał taką przyjemność, ale zdarzyło mi się podczas spotkania ze znajomymi usłyszeć nagłe „czekajcie chwilę, czekajcie!”. Wystarczyło się odwrócić, aby zobaczyć, że ta osoba zagapiła się na chwilę w telefon, po czym z uśmiechem na twarzy wróciła do normalnego życia. Jak się wtedy dowiedziałem, wrzucenie zdjęcia profilowego na Facebooka to nie takie zwykłe udostępnienie swojego wizerunku. Niektórzy robią to o konkretnej godzinie, w końcu – jak wiadomo – wieczorem więcej osób przegląda portale społecznościowe, a więc i jakże pożądanych lajków można otrzymać trochę więcej.

Dej no lajka, mam horom curke

Tak, jak wspomniałem – zabieg ten, choć wydawał mi się śmieszny na płaszczyźnie prywatnej, w innym gronie jest czymś zupełnie normalnym. Profile firmowe doskonale wiedzą, o której porze udostępnić zdjęcie, aby trafiło ono do jak największej liczby potencjalnych klientów. Żeby nieco ułatwić życie specjalistom od social media, Facebook udostępnił na fanpage’ach funkcję planowania postów. Ot, wrzucasz teraz, a opublikowany zostanie – na przykład – o 16:00.

 

Jak możecie zobaczyć powyżej, podobną funkcję na swoim prywatnym profilu zauważył Konrad Kozłowski z ekipy AntyWeb. Niestety, ta nowość nie została zaimplementowana u nikogo innego, również z naszej redakcji – choć nie bez wpływu może być tutaj fakt używania anglojęzycznej wersji portalu. Warto również dodać, że nawet u Konrada widoczna była tylko z poziomu własnego profilu, a nie strony głównej – coś jakby Facebook powoli implementował funkcję, ale jeszcze nie chciał jej nagłaśniać.

Cóż, wpis ten musicie raczej potraktować jako swego rodzaju ciekawostkę i wróżenie z fusów. Owszem, istnieje szansa, że już na dniach każdy z nas będzie mógł planować swoje posty z prywatnego profilu. Ale równie możliwe wydaje się to, że z jakiegoś powodu pojawi się ona powszechnie dopiero za wiele miesięcy, a być może i nigdy.

źródło: AntyWeb
grafika: Pexels, Pixabay