fot. Pixabay

To nieprawda, że Apple spowalnia starsze iPhone’y aktualizacjami do nowszych wersji iOS

Wszyscy odnosimy wrażenie, że producenci celowo spowalniają aktualizacjami starsze smartfony, aby w ostateczności w białych rękawiczkach zmusić klientów do zakupu nowego. Apple również się to zarzuca, jednak według najnowszego badania – niesłusznie.

Faktem jest, że z czasem urządzenia mobilne wyraźnie zwalniają – nie bez powodu Huawei przy okazji premiery Mate 9 chwalił się bowiem, że smartfon będzie działał tak samo szybko i płynnie nawet po 18 miesiącach użytkowania. Nikt jednak nie ma 100% pewności, czy jest to wynikiem zupełnie naturalnego „zużycia materiału”, czy maczają w tym palce producenci i – pod przykrywką godnego pochwały wsparcia – robią to celowo za pomocą (czy to większych, czy mniejszych) aktualizacji.

A jeżeli chodzi o wsparcie, to absolutnym numerem jeden w tej kwestii jest oczywiście Apple. Fani marki nieustannie cisną bekę z użytkowników Androida, że ci mają szczęście, jeżeli ich sprzęt dostanie jedną aktualizację do nowszej wersji systemu (a dwie to już czyste szaleństwo), podczas gdy oni mają je zapewnione przez co najmniej 4-5 lat. Oczywiście wynika to z wielu czynników, ale taka jest rzeczywistość i nikt temu nie zaprzeczy.

Jednocześnie część klientów Apple od dawna odnosi wrażenie, że ich urządzenia zwalniają po każdej aktualizacji do nowszego wydania iOS. Naturalnie więc powstała teoria spiskowa, według której jest to jak najbardziej świadome zagranie producenta, mające na celu ostatecznie zmusić użytkowników do wymiany obecnie użytkowanego smartfona lub tabletu na – najlepiej najświeższy – model, oczywiście też z jabłuszkiem na obudowie.

Ekipa z Futuremark także słyszała o tej teorii i chociaż wiele stron już dawno rozprawiło się z tym mitem, mimo wszystko postanowiła przedstawić swoje obserwacje. A miała na czym bazować, ponieważ od przeszło roku regularnie testuje iPhone’y i zbiera dane z benchmarku 3DMark Sling Shot Extreme Graphics. Testom poddawano iPhone’y 5S, 6, 6S i 7, pracujące pod różnymi wydaniami iOS (9, 10 i 11 w pierwszych trzech przypadkach, 10 i 11 w ostatnim).

Jak się okazuje, biorąc pod uwagę testy CPU i GPU, wydajność danego modelu była bardzo podobna bez względu na to, na jakim systemie pracował. Różnice oczywiście są – niestety w większości przypadków na niekorzyść – ale zdaniem ekipy z Futuremark nie aż tak znaczące, żeby użytkownik wyraźnie odczuł spadek wydajności i miał powód narzekać, że jego smartfon zaczął niewyobrażalnie lagować.

Zdaniem ekipy z Futuremark nie ma więc dowodów na to, że Apple celowo spowalnia starsze iPhone’y, aby zmusić klientów do zakupu nowszego modelu. Co więcej, badacze sugerują, że może to być jedynie subiektywne odczucie użytkowników, wynikające ze świadomości, że na rynku zadebiutowała kolejna generacja, więc użytkowany przez nich sprzęt jest już „przestarzały”.

Oczywiście na szeroko pojęty user expercience niewątpliwie ma wpływ także fakt, że wraz z kolejnymi wydaniami iOS pojawiają się nowe funkcje, które mogą potrzebować nieco więcej mocy i zasobów. Do tego nowe aplikacje tworzone są przede wszystkim z myślą o najnowszych urządzeniach i niekoniecznie muszą być zoptymalizowane pod kątem starszych. Paradoksalnie dotyczy to także już wiekowych programów, które nie są „dostosowane” do świeższych wersji oprogramowania.

Źródło: Futuremark