iPhone X (fot. Apple)

Ludzie będą się bić o iPhone’a X, a tymczasem Apple każe kontrahentom zwolnić z produkcją komponentów

Oczami wyobraźni widzę już te dantejskie sceny, rozgrywające się pod Apple Store’ami w dniu premiery sprzedażowej iPhone’a X – jestem bowiem pewny, że mimo absurdalnie wysokiej ceny, ustawią się po niego długie kolejki chętnych (a już na pewno dłuższe niż po iPhone’y 8 i 8 Plus). Tymczasem smartfon początkowo może być jeszcze słabiej dostępny niż nam się do tej pory wydawało, ponieważ według najnowszych doniesień Apple kazało swoim kontrahentom znacznie zmniejszyć produkcję komponentów do tego modelu.

Momentami naprawdę zastanawiam się, co jest w stanie skłonić klientów do zakupu smartfona za tyle pieniędzy, ale skoro nikt nie zagląda mi do mojego portfela (to znaczy taką mam nadzieję ;)), to ja też nie mam zamiaru rozliczać innych z ich pieniędzy – każdy robi z nimi to, co chce/uważa za słuszne. Mimo wszystko jednak zaskakuje mnie, że tak dużo osób zadeklarowało bez ogródek, iż pójdzie i kupi iPhone’a X. Chociaż z drugiej strony wcale nie powinno, jeśli tylko w samej Korei Południowej Galaxy Note 8 w przedsprzedaży zamówiło prawie milion osób.

Jeżeli więc tak wysoka cena nie jest w stanie odstraszyć klientów od zakupu, to producenci powinni z tego jak najbardziej korzystać i starać się sprzedać jak najwięcej egzemplarzy, zanim dany sprzęt naturalnie się zestarzeje i przestanie być tak rozchwytywany – a już szczególnie na początku, żeby można się było pochwalić całemu światu, napędzając przy okazji jeszcze bardziej popyt.

Tymczasem jak donosi dobrze zorientowany serwis DigiTimes, Apple zaleciło swoim kontrahentom, aby nieco przystopowali z produkcją komponentów do iPhone’a X. Koncern aktualnie odbierze bowiem od nich zaledwie 40% z całego zamówienia, a więc niespecjalnie dużo. W większości przypadków oznacza to całkowite wstrzymanie produkcji, chociaż są wyjątki, które do tej pory nie zdołały nawet „dobić” do tych 40%.

Jednym z nich – i w zasadzie najprawdopodobniej kluczowym – jest aparat TrueDepth. Jak donosi Ming-Chi Kuo, naczelny analityk od Apple z KGI Securities, jest to tak zaawansowany i „kompleksowy” komponent, że jego produkcja jest bardzo skomplikowana, a przez to zabiera więcej czasu. Niewykluczone więc, że to właśnie z uwagi na opóźnienia w wytwarzaniu tego elementu, koncern z Cupertino nakazał pozostałym kontrahentom przystopować.

Drugą z hipotez, tłumaczącą takie zalecenie, jest fakt, że to nie pierwszy raz, kiedy Apple nie chce od razu realizacji 100% zamówienia. W zeszłym roku producent początkowo ustawił poprzeczkę na 60%, pozostałe 40% dodając nieco później. Tam jednak było 60%, a tu mamy zaledwie 40%, więc niewykluczone, że obie hipotezy są zgodne z prawdą.

Przy okazji Ming-Chi Kuo dodał, że szacuje, iż w przedsprzedaży zamówionych zostanie od 40 do nawet 50 milionów iPhone’ów X.

Źródło: DigiTimes, MacRumors