Unia Europejska chce nowym prawem zmusić gigantów z branży tech do płacenia dużo większych podatków

„Unikanie” płacenia ogromnych podatków przez międzynarodowych gigantów z branży tech to temat rzeka. Dzięki różnym sztuczkom księgowym, ale też i sprzyjającym w niektórych krajach prawu koncerny oszczędzają każdego roku miliardy dolarów. W Europie także jest to widoczne i nie podoba się wielu osobom. Dlatego w Unii Europejskiej pojawiła się właśnie inicjatywa stworzenia nowego prawa, które „wyciśnie” z kieszeni takich firm znacznie więcej pieniędzy.

Wiadomo, że każde przedsiębiorstwo robi tak, żeby to jemu było dobrze. Również wtedy, kiedy obraca ono dziesiątkami/setkami miliardów dolarów rocznie. A może nawet szczególnie, ponieważ większy dochód automatycznie oznacza wyższy podatek do zapłacenia. Nic więc dziwnego, że każda firma szuka takich miejsc na świecie, gdzie będzie musiała w kasie lokalnego Urzędu Skarbowego zostawić jak najmniej.

W Unii Europejskiej aktualnie wygląda to tak, że międzynarodowe przedsiębiorstwa zostawiają swoje pieniądze tam, gdzie znajduje się ich siedziba – mimo że działają również w innych krajach i tam także generują niemałe przychody. Trudno sobie to zwykłemu, szaremu człowiekowi wyobrazić, ale mowa tu o setkach milionów, a może nawet i miliardach dolarów, z czego część mogłaby zasilić kasy Urzędów Skarbowych w poszczególnych państwach.

Co prawda niektóre kraje negocjują z międzynarodowymi gigantami zapłatę podatków „z przeszłości”, ale sfinalizowanie umowy uniemożliwia im obowiązujące prawo. Jest ono bowiem po stronie koncernów, o czym świadczy choćby niedawny wyrok francuskiego sądu, który nie kazał zapłacić Google na rzecz Francji 1,1 miliarda dolarów zaległych podatków, ponieważ nie ma na terenie tego państwa stałej siedziby, tylko operuje z Irlandii.

Dlatego w Unii Europejskiej pojawiła się inicjatywa, aby międzynarodowi giganci płacili podatki tam, gdzie uzyskują jakiekolwiek zyski. I choć jest to na razie tylko pomysł, to zainteresowani chcieliby „domknąć temat” jeszcze w tym roku, maksymalnie do końca grudnia. Czasu więc pozostało bardzo mało, a sprawa jest naprawdę poważna i – przynajmniej moim zdaniem – pośpiech w takiej sytuacji raczej nie jest wskazany.

Jeżeli jednak projekt nowego prawa przejdzie, to ciekawe, w jaki sposób koncerny sobie to odbiją. Taki Amazon może podnieść ceny i marże, a Google na przykład wprowadzić opłaty na do tej pory darmowe usługi. Nie jest bowiem tajemnicą, że każdy nowy podatek ostatecznie opłacamy i tak my, zwykli, szarzy klienci.

Źródło: Reuters