Recenzja Honora 9. Przyjemny smartfon, którego… nie obsłużysz w okularach polaryzacyjnych

Skaner linii papilarnych

Huawei doszedł do perfekcji. Nie ukrywam, że czytniki odcisków palców w smartfonach Huawei/Honor uważam za jedne z najlepszych, o ile nie najlepsze na rynku. W Honorze 9 również nie jest inaczej.

Skaner umieszczony został z przodu, pod ekranem, co jednym się podoba (gdy telefon leży na stole łatwo jest podejrzeć godzinę czy powiadomienia – bo dwukliku niestety tu nie uświadczymy…), a innym nie (zwłaszcza osobom przyzwyczajonym do gestów na czytniku znajdującym się na obudowie z tyłu). Jest aktywny, co oznacza, że aby odblokować ekran, wystarczy przyłożyć do niego palec. Działa to – dosłownie – błyskawicznie. I, co najważniejsze, precyzyjnie i bezproblemowo.

Czytnik można wykorzystać jeszcze do blokowania dostępu do konkretnych aplikacji (polecam np. pocztę mejlową i galerię zdjęć), a także sejfu z multimediami.

Pisząc o skanerze odcisków palców, który jest jednocześnie klawiszem funkcyjnym, nie sposób nie wspomnieć o jego rozszerzonych zastosowaniach. Bo jest to nie tylko przycisk Home i czytnik linii papilarnych. W ustawieniach znajdziemy opcję odpowiedzialną za włączenie gestów na czytniku, dzięki którym możemy obsługiwać interfejs:

  • dotknięcie skanera to wstecz,
  • dotknięcie i przytrzymanie skanera to powrót do ekranu głównego,
  • przesunięcie po skanerze w lewo to otwarcie listy działających aplikacji.

Jeśli jednak nie chcemy z tego korzystać, do dyspozycji mamy dwa dotykowe przyciski obok Home – wstecz i otwarte aplikacje. W ustawieniach możemy zdecydować, w jakiej konfiguracji mają działać (wstecz – home – otwarte aplikacje czy otwarte aplikacje – home – wstecz).

Aparat

Patent z dwoma obiektywami aparatu znany jest nie od dziś. W Honorze 9, w przeciwieństwie do Huawei P10, nie ma współpracy z firmą Leica i, co gorsza, nie ma też stabilizacji obrazu, ale o jakość zdjęć, zwłaszcza tych zrobionych w dobrych warunkach oświetleniowych, nie musicie się obawiać. A odpowiadają za to aparat główny 12 Mpix i drugi monochromatyczny 20 Mpix oraz kamerka frontowa 8 Mpix. Honor w “dziewiątce” chwali się również 2-krotnym zoomem hybrydowym.

Wciąż jednym z najmocniej podkreślanych trybów w smartfonach chińskiego koncernu jest tryb portretowy i wciąż, niestety, wymaga on dopracowania. Na pierwszy rzut oka radzi sobie świetnie, jednak wystarczy przyjrzeć się nieco uważniej, by dostrzec, że fotografowana osoba została odcięta od drugiego planu trochę sztucznie – gdzieniegdzie w oczy rzuca się brak bokehu, który w danym miejscu być powinien. Mimo wszystko w tej kwestii dużo lepiej radzi sobie Xiaomi Mi 6.

Na podobnej zasadzie działa tryb małej przysłony, choć odniosłam wrażenie, że efekty uzyskiwane za jego pomocą są dużo bardziej satysfakcjonujące – polecam się nim pobawić, bo można się naprawdę mile zaskoczyć.

W ustawieniach aparatu znajdziemy szereg trybów, a wśród nich: profesjonalne zdjęcie (ISO – zakres 50 – 3200, czas naświetlania, ekspozycja, fokus i balans bieli), profesjonalny film (punkt ostrości, ekspozycja, fokus, balans bieli), czarno-białe, panorama 3D, model 3D, HDR, tryb nocny, panorama, malowanie światłem, tryb poklatkowy, zwolnione tempo, filtry, znak wodny, notatka audio, skanowanie dokumentu.

Jakość zdjęć wykonanych testowanym smartfonem możecie oczywiście standardowo ocenić sami. Ja wspomnę jedynie, że w mojej opinii są nieco lepsze od tych, które robił Honor 8, a jednocześnie na bardzo zbliżonym poziomie do Huawei P10, choć tu widoczny jest brak stabilizacji, z której Honor 9, nie wiedzieć czemu, został wykastrowany. Za dnia wykonywane zdjęcia cieszą oko, natomiast im mniej światła wpada do matrycy, tym więcej pojawia się szumów, a i zdarza się, że zdjęcia wychodzą po prostu poruszone.

Selfie:

A jak Honor 9 radzi sobie z nagrywaniem wideo? Być może wiecie, a jeśli nie, to już wiecie, od jakiegoś czasu nagrywam vlogi. Początkowo wykorzystywałam w tym celu kamerkę Yi 2, ale odkąd zalałam w niej mikrofon (a wiecie jak jest, nigdy nie ma czasu, żeby wysłać do naprawy) stwierdziłam, że zacznę nagrywać testowanymi smartfonami. I wydaje mi się, że to był strzał w dziesiątkę, bo to świetny sposób, by sprawdzić, jak dany telefon radzi sobie z nagrywaniem wideo w różnych warunkach oświetleniowych zarówno główną, jak i przednią kamerą.

I muszę przyznać, że Honor 9 radzi sobie nieźle, choć brakuje mu optycznej stabilizacji. Osoby chcące nagrywać siebie przednią kamerą muszą mieć jednak świadomość, że występuje tu problem z synchronizacją obrazu z dźwiękiem – opóźnienie jest naprawdę bardzo widoczne. Zresztą, poniżej możecie zobaczyć, o czym piszę:

Główna kamera nagrywa maksymalnie w 4K, natomiast przednia – w Full HD.

Akumulator, czas pracy

Honor 9 został wyposażony w akumulator o pojemności 3200 mAh – przy zastosowanych parametrach to ani małe ogniwo, ani duże. Powiedziałabym nawet, że w sam raz, ale zaraz byście się oburzyli, że coś takiego, jak “w sam raz” pod względem baterii nie istnieje (no dobra, a ja zaraz później przyznałabym Wam rację).

Jeśli chodzi o czas pracy testowanego smartfona, powiedziałabym, że jest w miarę standardowy – przy zwykłym użytkowaniu można wyciągnąć 1,5-2 dni działania z dala od ładowarki, choć najczęściej jednak już pod wieczór pierwszego dnia będziecie skazani na podłączenie Honora 9 do ładowarki. Jeśli chodzi o czas na włączonym ekranie (SoT), średnio pokazywał od 3 do 5 godzin, w zależności od włączonych modułów i ustawionej jasności ekranu.

Czas ładowania dołączoną do zestawu ładowarką (5V 2A) to ok. dwie godziny.

Podsumowanie

Honor 9 jest bardzo poprawnym smartfonem, ale zbyt wysoko wycenionym. Za 2199 złotych spokojnie można kupić zeszłorocznego flagowca Samsunga, czyli Galaxy S7, który pod wieloma względami okaże się ciekawszą propozycją niż testowany dziś model. Nie twierdzę jednak, że Honor 9 jest urządzeniem, którym nie warto się zainteresować – warto, ale dopiero w momencie, gdy jego cena spadnie do akceptowalnego poziomu (lub gdy zamówi się z Niemiec, gdzie “wychodzi” kilkaset złotych taniej).

Oczywiście w przypadku Honora 9 nie obyło się bez wad. Dla mnie największą jest nieporozumienie z polaryzacją ekranu, którego nie da się używać w okularach polaryzacyjnych w pionie (dla jednych będzie to pierdoła, dla innych – argument, który przeważy szalę, by tego modelu nie kupować). Oprócz tego niezrozumiały jest dla mnie fakt, że mamy tu dual SIM standby, podczas gdy w poprzednikach (Honorze 7 i Honorze 8) mieliśmy dual SIM aktywny. Do tego dochodzi też brak stabilizacji optycznej w aparacie (którą z kolei ma np. Huawei P10). Gdybym się miała czepiać jeszcze bardziej, zwróciłabym uwagę na śliską, szklaną obudowę, która zbiera odciski palców jak oszalała i, niestety, również się rysuje (moja sztuka już nosi delikatne znamiona rys) oraz na szybkość pamięci wewnętrznej, która od tej w Huawei P10 bardzo odbiega. A osoby zainteresowane nagrywaniem wideo dostrzegą również problemy z synchronizacją dźwięku z obrazem podczas nagrywania przednią kamerką.

Żeby jednak nie było – Honor 9 ma również sporo zalet. Do nich należy zaliczyć przede wszystkim bezproblemowe działanie, bardzo dobry aparat, fenomenalny czytnik linii papilarnych, dual SIM czy obecność portu podczerwieni W ogólnym rozrachunku Honor 9 jest pięknym smartfonem, z którego – jestem przekonana – większość potencjalnie zainteresowanych klientów będzie zadowolona.

A Wy co sądzicie na temat Honora 9? Dajcie znać w komentarzach, czy się zgadzacie z moją opinią na jego temat!

Nie spodziewajcie się jednak, że to koniec Honora 9 na tabletowo – niebawem możecie się spodziewać porównań z Honorem 8, Huawei P10 i Xiaomi Mi 6!

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Głośnik
3. Skaner linii papilarnych. Aparat. Akumulator. Podsumowanie

Honora 9 kupicie oczywiście w Komputroniku (aktualnie niebieska wersja dostępna jest w promocji – za 1999 złotych).

Recenzja Honora 9. Przyjemny smartfon, którego… nie obsłużysz w okularach polaryzacyjnych
WYŚWIETLACZ
8
DZIAŁANIE - PŁYNNOŚĆ, WYDAJNOŚĆ
9
OPROGRAMOWANIE
9
AKUMULATOR
7.5
MULTIMEDIA
8.5
PORTY, ZŁĄCZA, ŁĄCZNOŚĆ
9.5
JAKOŚĆ WYKONANIA
10
WZORNICTWO
10
Ocena użytkownika0 głosów
0
Zalety
4GB RAM, ogólne działanie, szybkość, wydajność
świetny skaner linii papilarnych
dual SIM (szkoda, że hybrydowy)
64 GB pamięci wewnętrznej
masa przydatnych dodatków w interfejsie
doskonała jakość wykonania i wzornictwo
aparat ze świetnym trybem nocnym
dobry ekran (gdyby nie ta polaryzacja...)
USB typu C
3.5 mm jack audio na dolnej krawędzi (co kto lubi, dla mnie to zaleta)
niewystający obiektyw aparatu
port podczerwieni
nagrywanie wideo w 4K
podświetlane przyciski pod ekranem
dioda powiadomień
Wady
strasznie nieprzemyślana polaryzacja ekranu
brak stabilizacji optycznej
śliska obudowa podatna na zbieranie odcisków palców i rysowanie
dual SIM standby (podczas gdy w poprzednich generacjach był aktywny)
głośnik mono na dolnej krawędzi
szybkość pamięci wewnętrznej pozostawiająca trochę do życzenia
cena w Polsce względem ceny np. na niemieckim vMall
8.9
OCENA