ZTE Blade Spark

Za cztery stówy każdy by kupił tego smartfona

Za stówek sztuk cztery bardzo trudno kupić „znośny” smartfon. Najczęściej bowiem największym osiągnięciem tak mocno budżetowego urządzenia jest samo włączenie się. ZTE Blade Spark jest jednak chlubnym wyjątkiem.

Choć smartfon kosztuje zaledwie 99,99 dolarów, czyli równowartość ~370 złotych, oferuje naprawdę świetną specyfikację (biorąc oczywiście pod uwagę jego cenę). ZTE Blade Spark ma 5,5-calowy, pokryty szkłem Gorilla Glass 3. generacji wyświetlacz o rozdzielczości HD (720×1280; 267 ppi), czterordzeniowy (4 x ARM Cortex-A53; 28 nm) procesor Qualcomm Snapdragon 425 1,4 GHz z układem graficznym Adreno 308, 2 GB RAM i 16 GB pamięci wewnętrznej. W tym miejscu trzeba dodać, że do dyspozycji użytkownika pozostaje jedynie około 7 GB (tyle bloatware’u instaluje na start AT&T), więc dobrze, że urządzenie obsługuje karty microSD o maksymalnej pojemności 128 GB – na pewno przyda się taka opcja.

ZTE Blade Spark wyposażono także w 13 Mpix aparat główny z PDAF (!!) i pojedynczą diodą doświetlającą, kamerkę 5 Mpix na przodzie, czytnik linii papilarnych (może on służyć też jako spust migawki przy robieniu selfie) i żyroskop. Łączność w smartfonie zapewniają moduły: Bluetooth 4.2, jednozakresowe Wi-Fi 802.11 b/g/n, LTE i GPS oraz złącza: słuchawkowe 3,5 mm i USB Typu C.

ZTE Blade Spark pracuje pod kontrolą systemu Android 7.0 Nougat i zasilany jest przez akumulator o pojemności 3140 mAh. Całość ma wymiary 155,96×77,72×9,65 mm i waży 173,5 grama. W tym miejscu nie można też nie dodać, że designem smartfon nawiązuje do Motek z serii Moto X (jak coś, więcej zdjęć macie na stronie AT&T, podlinkowanej w źródle).

ZTE Blade Spark

Gdybym mieszkał w Stanach Zjednoczonych, pewnie już bym biegł po ZTE Blade Spark. Jednak jestem tutaj, w Polsce i jedyne co mogę zrobić, to obejść się smakiem. A szkoda, ponieważ za specyfikację, oferowaną przez ten smartfon, w naszym kraju trzeba zapłacić co najmniej dwa razy więcej.

Źródło: AT&T