Recenzja Huawei P10 Lite. Czy Chińczycy stworzyli nowego króla „średniaków”?

DZIAŁANIE, OPROGRAMOWANIE

Huawei P10 Lite jest napędzany przez układ Kirin 658, na który składają się dwa klastry po cztery rdzenie ARM Cortex A53 każdy: pierwszy o maksymalnej częstotliwości taktowania 2,3GHz, drugi 1,7GHz; oraz grafika ARM Mali T830MP2 900MHz, a SoC wykonano w procesie litograficznym 16 nm. Oprócz tego nie zabrakło również 3GB RAM i 32GB pamięci wbudowanej. Jak to połączenie sprawuje się przy wymagających zadaniach?

W grach telefon radzi sobie przyzwoicie i tytuły pokroju Asphalt Xtreme, Dead Trigger 2 czy Real Racing 3 działają poprawnie, jednak tutaj do ideału sporo brakuje. Po pierwsze, smartfon po stosunkowo krótkiej rozgrywce odczuwalnie się nagrzewa. Po drugie, w trakcie grania często pojawiają się spadki płynności, widać, że zastosowany układ graficzny nie do końca sobie radzi z ekranem Full HD. Moim zdaniem płacąc prawie 1,5 tysiąca złotych za smartfon, powinniśmy dostać nieco więcej.

Benchmarki:
AnTuTu: 57788
Quadrant: 21925
CPU Prime Benchmark: 12926
Geekbench 4
single core: 896
multi core: 3359
RenderScript Score: 2714
3DMark
Ice Storm: max
Ice Storm Extreme: 7348
Ice Storm Unlimited: 11400
Sling Shot Extreme: 399

Telefon jest wyposażony w 32GB pamięci wbudowanej, z czego do wykorzystania dla użytkownika pozostaje niewiele ponad 22GB, niestety, sporo miejsca zajmują preinstalowane aplikacje, spośród których kilka mogłoby nie być dodawanych w ogóle (np. Spider-Man: Ultimate Power czy News Republic). Na szczęście mamy slot kart microSD do 256GB. Należy jednak pamiętać, że decydując się na użycie karty, musimy zrezygnować z dual SIM.

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 236,37 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 100,07 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 31,66 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 12,93 MB/s.

Podczas codziennego użytkowania Huawei P10 Lite działa różnie. Mogę jednak śmiało napisać, że smartfon ten nie jest wybitny ani pod względem szybkości, ani też płynności działania. Przez cały okres testów zdarzały mu się spowolnienia, występujące szczególnie przy szybkim przełączaniu się między różnymi aplikacjami oraz uruchamianiu większych z nich. Przy prostszych zadaniach działał świetnie. Moim zdaniem jednak telefon ze średniej półki z 2017 roku powinien sprawować się znacznie lepiej, dosyć tutaj wspomnieć o poważnym lagu przy obracaniu wideo z pozycji horyzontalnej na wertykalną, długim otwieraniu aplikacji aparatu, sporadycznych problemach z szybkim wprowadzaniem tekstu czy też pojawianiu się czarnego ekranu. Nie wygląda to najlepiej. Teoretycznie ostatnia nadzieja w aktualizacjach, ale wątpię, że bardzo przyspieszą one smartfon, szczególnie z czasem będzie on coraz bardziej zwalniał. Na szczęście w porównaniu do poprzedników lepiej wypada zarządzanie pamięcią operacyjną. W tle spokojnie może działać pięć, sześć aplikacji, chociaż w obliczu problemów z szybkością, trudno uznać to jednogłośnie za wielki krok naprzód.

Na pokładzie urządzenia znajdziemy Androida 7.0 Nougat z EMUI 5.1. Interfejs stworzony przez Huawei zdecydowanie dojrzał i nie wygląda już infantylnie, co można było powiedzieć o jego pierwszych wcieleniach. Uważam, że w tym względzie P10 Lite wypada bardzo dobrze. Oczywiście w tym wszystkim nie mogło zabraknąć prawie najnowszej wersji systemu, choć mnie osobiście zastanawia jak będzie wyglądać w przyszłości sprawa z aktualizacjami. Niewątpliwą zaletą oprogramowania w tym modelu pozostaje mnogość funkcji, a są to:

  • Styl ekranu głównego – możemy mieć app drawer lub też nie,
  • Filtr światła niebieskiego,
  • Powiadomienia i pasek stanu – możemy je spersonalizować,
  • Klawisz nawigacyjny – ustalamy kolejność przycisków funkcyjnych,
  • ID odcisku palca – więcej w sekcji „Skaner linii papilarnych”,
  • Przycisk wiszący,
  • Sterowanie ruchem – obsługa gestami (np. knykciem) lub rysowanie liter na wygaszonym ekranie,
  • Aplikacja bliźniacza – pozwala na logowanie się na dwa różne konta w jednej aplikacji,
  • Tryb prosty,
  • HiCare,
  • Lustro,
  • Motywy,
  • Menedżer telefonu – służy do nadawania uprawnień aplikacjom, sprawdzaniu stopnia zajętej pamięci, zarządzaniu listą blokowanych kontaktów czy blokadą aplikacji,
  • HiGame – dodatkowy sklep z grami.

ZAPLECZE KOMUNIKACYJNE

  • jakość rozmów: bardzo dobra na obu kartach SIM, głośnik brzmi zadowalająco, a mikrofon świetnie zbiera nasz głos, ogółem P10 Lite jest świetnym telefonem do rozmów,
  • LTE, zasięg: nie było jakichkolwiek problemów, prędkość pobierania oraz wysyłania danych stała na wysokim poziomie,
  • Dual SIM: standby; jedna karta łączy się z sieciami LTE/3G/2G, druga wyłącznie 2G; możemy ustawić, która domyślnie z nich odpowiada za dane komórkowe oraz połączenia, praktyczną opcją jest przekazywanie połączeń pomiędzy nimi,
  • GPS: działa świetnie, szybko łapie fixa i oferuje niezłą dokładność, jednak pojawiły się problemy z Endomondo, w aplikacji, która ciągle pokazuje zbyt słaby sygnał GPS, przez co nie można z niej korzystać, jednak w przypadku nawigacji samochodowej czy pieszej Huawei dawał radę, nieco gorzej sytuacja wyglądała offline,
  • Wi-Fi, Bluetooth, NFC: są i działają tak jak powinny,
  • USB OTG: telefon obsługuje.

SKANER LINII PAPILARNYCH

Czytnik ulokowano z tyłu telefonu. Dla jednych osób bardzo dobra lokalizacja, dla innych wprost przeciwnie – o ile idealna lokalizacja w zwykłym, codziennym użytkowaniu, o tyle zmora po położeniu telefonu na stół. Warto tu wspomnieć, że oferuje on kilka funkcji dodatkowych. Pierwsza ich grupa związana jest z gestem dotknięcia, który pozwala wykonać zdjęcie, wyłączyć alarm albo odebrać połączenie. Kolejna dotyczy przesuwania palcem po skanerze. Dzięki temu możemy wyświetlić panel powiadomień lub przesuwać kolejne zdjęcia w galerii. Istnieje także opcja blokady aplikacji oraz sejfu na odcisk palca.

Sam czytnik działa również przy wyłączonym wyświetlaczu. P10 Lite można odblokować bardzo szybko, skaner działa prawie bezbłędnie, pojawiają się jedynie problemy w sytuacji, w której będziemy mieć trochę mokre dłonie. Moim zdaniem Huawei pokazał po raz kolejny, że zna się na temacie doskonale.

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Skaner linii papilarnych
  3. Jakość dźwięku. Aparat. Bateria. Podsumowanie

Smartfon do testów dostarczył Komputronik – dzięki!