Recenzja DJI Mavic Pro

O DJI Mavic Pro dużo się mówi. Także i my postanowiliśmy się przyjrzeć mu bliżej. Tym razem zrobił to dla nas Rafał Adamski, znany z kanału bezPretekstu. Jak sam pisze: Wierzę, że poniższy tekst pomoże zarówno nowym, jak i tym bardziej zaawansowanym pilotom podjąć tę właściwą decyzję. Konstrukcja, jaką jest Mavic Pro, wymaga zmiany nastawienia do filmowania dronem – doświadczyłem tego na własnej skórze. Ale do rzeczy…

Recenzja napisana przez Rafała Adamskiego, znanego z kanału bezPretekstu. Sam określa się mianem twórcy wideoprodukcji wszelakich, ale tym razem natchnęło go na recenzję pisaną. Czytając poniższy tekst nie oczekuj obiektywizmu czy dokładnego opisu wszystkich funkcji i możliwości prezentowanego drona, a raczej przemyśleń twórcy nagrań na temat kolejnego narzędzia…

Karma – początek

GoPro do niedawna niepodzielnie rządziło, jeżeli chodzi o niewielkie kamery sportowe. Bądźmy szczerzy, ich logo można znaleźć w KAŻDYM miejscu, w którym uprawiany jest sport. Może poza igrzyskami… Poczuli presję ze strony chińskiego giganta Xiaoyi, który zalał rynek kamerkami o bardzo podobnych parametrach, ale znacząco niższej cenie. Rynek się nasycił, a w GoPro – firmie jednego produktu – zaczęto szukać nowego źródła przychodu. Tak powstał dron o wdzięcznej nazwie – Karma. Dron, który w czasach dużych modeli, jak Phantom 4, miał wprowadzić zupełnie nowe podejście do tematu. Być poręczny, praktyczny, a przy tym gwarantować jakość obrazu, do której wszyscy wielbiciele marki zdążyli się już przyzwyczaić. Przyznam szczerze, że ich dron naprawdę przykuł moją uwagę, świetnym dodatkiem miał być stabilizator do kamery, który można było wykorzystać jako samodzielne urządzenie! Prędkość maksymalna: ok. 50 km/h, zasięg: do 3 km, czas lotu: do 20 min, masa: niecałe 2 kg (dron + stabilizator + kamerka). Do tego rozmiary, które gwarantowały, że po złożeniu ramion można w łatwy sposób drona spakować i zabrać na każdą „wyprawę”. Gdy właściciel marki – Nick Woodman – w bardzo charakterystyczny dla amerykanów sposób wykrzyczał: „Karma is so much more than a drone!”, byłem sprzedany…

Karma – koniec

Zaledwie kilka dni później, podczas gdy świat wciąż zachwycał się przełomowym podejściem firmy GoPro do dronów, a co za tym idzie najnowszą platformą – Karma, chiński potentat na rynku fotograficznych i filmujących dronów, DJI, zorganizował premierę nowego urządzenia. Mavic Pro został zaprezentowany z końcem września minionego roku i już w trakcie jego prezentacji całkowicie zapomniałem o GoPro Karma… Zdziwiło mnie niesamowicie, gdy osoba prowadząca prezentację w pewnym momencie z dziwnym, cwaniackim wręcz uśmieszkiem sięgnęła do tylnej kieszeni spodni i wyciągnęła… Mavic Pro. To był szok nie tylko dla mnie, ale też dla wszystkich obecnych na prezentacji. Największym przegranym było w tym momencie GoPro, których konstrukcja okazała się po prostu przestarzała. To tak, jakby w erze Fiata 125 i 126p (Karma) zaprezentowano Teslę Model S (Mavic Pro). Różnica w technologicznym zaawansowaniu między Mavic Pro a Karma jest tak duża, że inaczej się tego opisać nie da.

Nowa era

Czym więc jest ten najbardziej poręczny dron od DJI? To wg mnie najbardziej zaawansowana konstrukcja tego typu dostępna dla przeciętnego zjadacza chleba. Ale nie uprzedzajmy faktów. Patrząc na Mavic Pro nietrudno oprzeć się wrażeniu, że DJI zrobiło coś niesamowitego. Mavic ma składaną i zarazem niezwykle wytrzymałą konstrukcję, jest jednocześnie poręczny i potężny (rozwinięcie określenia w dalszej części) jak na swoją wielkość. Prędkość maksymalna, jaką może osiągnąć Mavic, to 65 km/h, zasięg – 7 km, czas lotu – do 27 min, masa – 743 g (!). Gdy jest złożony, wielkością przypomina pudełko od iPhone’a 7 Plus. Jeżeli się uprzeć, to zmieści się do kieszeni przeciętnej zimowej kurtki. Tym bardziej nie trzeba się martwić o to, czy zmieści się do torebki czy plecaka. Konstrukcja jest na tyle odporna, że nie wymaga żadnych specjalnych zabezpieczeń w trakcie transportu, nawet śmigła można złożyć. Kontroler jest także niezwykle mały i… składany. Dodatkowo sposób, w jaki cała ta platforma została przemyślana, pozwala zastawić aparaturę w domu i nadal móc pilotować drona za pomocą… smartfona! Nietrudno zauważyć, że wszystkie te podstawowe parametry przemawiają na korzyść sprzętu od DJI. Mavic Pro to pierwszy dron od DJI, który został stworzony w taki sposób, aby można go było zabrać praktycznie wszędzie. Wystarczająco mały, by znalazło się dla niego miejsce w torbie i wystarczająco prosty w obsłudze, by wzbić go w powietrze, gdy przyjdzie na to odpowiednia pora/miejsce bez zbędnych kalibracji czy dokręcania śmigieł. To niesamowite, ale złożony zajmuje niewiele więcej miejsca niż mała butelka wody, a podłączenie smarfona sprawia, że filmowanie czy nawet streaming na fejsa/YouTube staje się banalnie proste.

Specyfikacja panie! Specyfikacja!

Rozmiar:
Rozkładane ramiona sprawiają, że dron jest naprawdę kompaktowy. Troszkę większy od butelki wody (500 ml). Sama aparatura jest rozmiaru puszki Pepsi ;). Mavic Pro z zainstalowaną baterią waży 743 g! Wszystkie cztery ramiona są składane; tylne ramiona składają się do dołu, a przednie do tyłu. Śmigła także są składane, rozkładają się same przy starcie.

Parametry lotu:

  • Maksymalna prędkość: 65 km/h w trybie Sport
  • Maksymalna prędkość wznoszenia: 5 m/s
  • Maksymalna prędkość opadania: 3 m/s

Sensory:

  • System wykrywania przeszkód (przód) od 70 cm do 15m (bazuje na kamerach, więc wymagana jest dobra widoczność)
  • Sonar na spodzie razem z dwoma kamerami pozwala Mavic Pro określić położenie wg podłoża z dokładnością do kilkunastu centymetrów, co przekłada się m.in. na stabilność drona w powietrzu
  • System wykrywania przeszkód (z ang. Obstacle Sensing System) wyszukuje przeszkody, które znajdują się przed dronem, pozwala na ominięcie bądź przelot ponad przeszkodą.

Bateria:

  • Długość lotu: do 27 min
  • Specyfikacja: LiPo 3S, 3830 mAh, 11,5V
  • Są to tzw. inteligentne baterie DJI. Mają własną pamięć i w celu utrzymania jak najdłuższej sprawności same się rozładowują do poziomu 20% po kilku dnia ich nieużywania.

Ładowarki:

Zestaw Fly More Combo, w który się wyposażyłem, zawiera 2 ładowarki – zwykłą – sieciową oraz samochodową. Ciekawostką jest, że samochodowa potrafi naładować baterię o ok. 10-15 min szybciej niż ta sieciowa. Parametry ładowarki sieciowej: 13.05V, 50W + bardzo przydatne porty USB, które mogą posłużyć do ładowania innych urządzeń jak kontroler czy telefon.

Aparatura:

  • Częstotliwość: od 2,4 GHz do 2,483 GHz
  • Maksymalny zasięg: do 7 km (w linii prostej, bez przeszkód) z podglądem HD, dzięki zastosowaniu technologii dalekosiężnej transmisji obrazu DJI OcuSync
  • Rozkładany uchwyt pozwala zainstalować smartfona (iPad mini też się mieści) i za pomocą aplikacji DJI Go uzyskać dokładny podgląd i kontrolę zarówno statku, jak i kamery.

Warto zaznaczyć, że drona można pilotować za pomocą samego pilota (bez smartfona), ale w takim wypadku dostajemy tylko podstawowe informacje telemetryczne. Są one wyświetlane na niewielkim, ale doskonale widocznym nawet przy największym słońcu wyświetlaczu. Sam kontroler został wyposażony w silniczki wibracyjne, które dodatkowo ostrzegają operatora, gdy dron napotka na przeszkodę. Jedyna rzecz, która mi nie przypadła do gustu, to to, że po zamontowaniu mojego iPhone’a 7 Plus uchwyty zasłaniają przycisk powrotu, który jednocześnie służy do odblokowywania telefonu…

W powietrzu

Mavic to w żadnym wypadku nie jest pierwszy dron, jakiego miałem możliwość pilotować. Mam już pewne doświadczenie, co pozwala mi na bezpośrednie porównanie do innych platform. W chwili pisania tego tekstu mój licznik wskazuje ponad 4 wylatane godziny. Niby niewiele, ale biorąc pod uwagę fakt, że jedna bateria pozwala Mavic Pro na lot długości średnio 20 min (dron domaga się powrotu, gdy poziom naładowania baterii spadnie do 20%) to okaże się, że wylatałem 12 baterii ;). Systemy stabilizacji lotu sprawiają, że platforma zachowuje się niezwykle stabilnie nawet w zamkniętych pomieszczeniach bez połączenia z satelitami GPS. To naprawdę działa! Nigdy nie odważyłem się na loty drogim dronem w ciasnych pomieszczeniach, a Mavic Pro dzięki stabilności lotu dodaje pewności siebie i sprawia, że niemożliwe staje się możliwe. Naprawdę niesamowite rzeczy dzieją się, gdy rozpoczniemy kontrolę nad dronem w trybie Tripod. Prędkość statku zostaje ograniczona do zaledwie kilku km/h, wszelkie ruchy odbywają się jakby w spowolnionym tempie, Mavic zachowuje się ospale. Może i nie brzmi to zbyt zachęcająco, ale tworzy to nowy poziom kontroli statku. Dron staje się kamerą na stabilizatorze i gwarantuje świetne ujęcia nawet w miejscach, o których nigdy nawet bym nie pomyślał.

Każdy dron „rozwija skrzydła” po wyjściu na zewnątrz. Tryb normalny pozwala na lot z prędkością do ok. 36 km/h i nie powinno dziwić nikogo, że dron zachowuje się naprawdę stabilnie. Wygląda jakby został „zawieszony” w powietrzu. Wszelkie ruchy gałkami kontrolera powodują błyskawiczną, ale co najważniejsze dokładną reakcję Mavic Pro. Jeszcze nigdy nie czułem się tak pewnie za sterami żadnego statku powietrznego. Pchnięcie sticka powoduje “wystrzelenie” drona, a gdy puszczę aparaturę statek zatrzymuje się prawie natychmiast. Z mojego doświadczenia wynika, że wiatr wiejący z siłą do 30 km/h nie stanowi dla tego drona większej przeszkody. Dysponuje on mocą wystarczającą, aby sobie poradzić nawet we względnie wietrznych warunkach i było to kolejne zaskoczenie, jakie zafundował mi ten składany maluch. Ciekawą a zarazem niezwykle przydatną funkcją jest procedura lądowania. Otóż wspominałem, że dron, dzięki sonarom i kamerom zamieszczonym na spodzie, jest w stanie określić swoje położenie i dokładną odległość od podłoża. Dzięki temu za każdym razem zatrzymuje się on ok. 50 cm nad ziemią, redukując ryzyko rozbicia do minimum. Wystarczy teraz przytrzymać lewy stick do dołu, aby dron delikatnie i z gracją wylądował.

Tryby lotu

Oprogramowanie DJI Go ma różne tryby sterowania dronem. Niektóre bardzo przydatne, inne mniej. Wymienię i pokrótce opiszę najciekawsze z dostępnych trybów lotu:

  • Gesture – śmieszny i bezużyteczny. Dron za pomocą zdefiniowanych gestów potrafi wykonać różne akcje, jak zrobienie zdjęcia czy uruchomienie trybu ActiveTrack
  • ActiveTrack – żyjemy w naprawdę ciekawych czasach, dron jest w stanie śledzić zaznaczony na ekranie obiekt, oczywiście system nie jest idealny, ale odciąża operatora od ciągłego skupiania się na aparaturze kontrolnej i poprawnym ustawianiu kamery, gdy filmowany obiekt/osoba jest w ruchu. W tym trybie możemy na bieżąco sterować lotem, a system zadba o to, by filmowana osoba pozostała w kadrze
  • Terrain Follow – to samo, co wyżej, ale z uwzględnieniem różnic wysokości terenu tzn. gdy np. idziemy po schodach dron automatycznie dostosuje wysokość lotu
  • Tripod – mój ulubiony tryb, którego działanie z grubsza opisałem w poprzedniej części. Idealny, gdy ważna jest dokładność i płynność lotu
  • Sport – aktywowany za pomocą fizycznego przycisku na kontrolerze. Sprawia, że dron zachowuje się bardzo agresywnie, rozpędza się do 67 km/h, ale ze względu na kąt natarcia systemy detekcji przeszkód są dezaktywowane. Wymaga od pilota dużej sprawności i doświadczenia, ale daje sporo frajdy ;)

Kamera… AKCJA!

DJI Mavic Pro nagrywa za pomocą kamery o rozdzielczości ok. 12 Mpix F/2.2, obiektyw o ogniskowej (w przeliczeniu na tzw. pełną klatkę) 28 mm pozwala ogarnąć niecałe 79 stopni. To znacznie mniej niż inne drony, które cechują się kątem widzenia na poziomie w okolicach 95 stopni. Oczywiście zdążyliśmy się już przyzwyczaić do tych niezwykle szerokich panoram, ale dla mnie nie jest to żadna przeszkoda. Trybów, w jakich dron może zapisywać obraz, jest mnóstwo, jednak dla mnie liczą się tylko 2… w sumie to jeden ;) C4K: 4096×2160 24p i 4K: 3840×2160 24p. W pozostałych trybach, jak Full HD i niżej, obraz jest (dla mnie) nie do zaakceptowania i szkoda, abym marnował na nie czas. Po prostu przez dużą kompresję występuje tak wiele artefaktów, że obraz nie nadaje się do użytku. W trybach C4K jak i 4K kompresja na poziomie 60Mbps, choć nadal wysoka, to gwarantuje świetną jakość obrazu (jak na tak niewielką platformę). Nie zrozumcie mnie źle, obrazu, jaki generuje, nie można porównać do takich statków, jak np. Inspire czy Phantom 4 Pro, ALE Mavic Pro przy swoich niewielkich wymiarach generuje obraz jakościowo podobny do tego z iPhone’a 7. Słabo? Oto drobna próbka możliwości:

Wierzę, że powyższe nagranie przekona każdego. Całość nagrana na profilu CineD, pełen manual + filtry szare (więcej w części: akcesoria). Z dwóch wspomnianych formatów nagrywania najczęściej korzystam z C4K. Okazuje się, że nagrywając właśnie w tym formacie można zyskać dodatkowych kilka stopni kąta widzenia. Nie wiem ile dokładnie, ale różnica jest widoczna.

Mavic Pro może stać się także ciekawym narzędziem do fotografowania. Jak już wspominałem, nadal będzie to jakość podobna do tej znanej z flagowych telefonów, ale gwarantuję, że żadnym telefonem nie zrobicie zdjęć takich, jak te poniżej (chyba, że zamontujecie swojego smartfona na dronie):

Akcesoria

Jeżeli zastanawiacie się nad zakupem nie tylko tego, ale jakiegokolwiek drona, to warto mieć kilka baterii. Dlatego też z całego serca polecam rozszerzony zestaw Fly More Combo. Owszem, kosztuje dobrych kilka stówek więcej niż sam dron + kontroler, ale to, co dostajemy w zestawie, jest warte swojej ceny. W skład zestawu wchodzą: Kabel RC, Lightning, kabel micro-USB, kabel USB-C, przejściówka umożliwiająca zastosowanie baterii jako powerbank, hub do ładowania kilku akumulatorów w tym samym czasie, trzy baterie, dwa zapasowe śmigła, torba naramienna, która pomieści cały zestaw (!), karta microSD 16 GB, aparatura sterująca, ładowarka sieciowa oraz ładowarka samochodowa.

Jeżeli traktujecie filmowanie dronem poważnie, warto zaopatrzyć się także w filtry szare, które pozwolą utrzymać prędkość przysłony na optymalnym poziome. Osobiście polecam PolarPro i ich serię filtrów dedykowanych Mavic Pro – Cinema Series. Typy są dwa: Shutter oraz Vivid. Ten pierwszy to zwykły filtr szary, a seria Vivid jest dodatkowo filtrem polaryzacyjnym. Filtry te są dość drogie, ale jakość wykonania, jak i efekty, jakie można uzyskać, dzięki ich zastosowaniu, uzasadniają cenę. Ponieważ mam drukarkę 3D, to w bezdennych czeluściach internetu odnalazłem kilka ciekawych dodatków, jak zapasowa osłona na kamerę czy przedłużenie nóżek dla Mavic Pro, które rozwiązują problem startu/lądowania na nierównym terenie.

Dla kogo jest Mavic Pro?

Jeśli Kasia nie uzna tego tekstu za kompletną kompromitację, to może wkrótce rozpiszę się na temat regulacji prawnych i dobrych praktyk związanych z pilotowaniem drona. Do tego czasu jednak warto zastanowić się dla kogo w ogóle jest ta całkiem (nie)droga platforma. Prawda jest taka, że kompaktowe wymiary Mavic Pro zagłuszają jego ułomności. Jest to dron praktycznie dla każdego. Dla podróżnika/sportowca, który często podróżuje i chciałby w łatwy sposób nagrać z lotu ptaka wszystkie te ciekawe miejsca/rzeczy, które widzi/robi. Mavic Pro, dzięki swoim rozmiarom i funkcjom autonomicznego lotu, byłby idealnym kompanem. Dla wideografa – nawet bardziej doświadczeni użytkownicy powinni wziąć pod uwagę tego malucha. Obraz generowany przez Mavic Pro jest bardzo podobny do tego z Phantom 4, sensor jest praktycznie ten sam, różnicą jest tylko kąt widzenia (79 stopni vs 94 stopnie). Całkowicie stabilizowany obraz w jakości 4K. Owszem, nie jest to Inspire X5, ale Mavic Pro oferuje świetne możliwości jak na swoje wymiary. Praca polegająca na inspekcji instalacji czy mapowanie terenu nie powinny stanowić dla Mavic Pro większego problemu. Ma moc, możliwość długich i dalekich lotów i świetny system zapisu/transmisji obrazu. Przeciętny „pożeracz tlenu” – każdy, kto ma ochotę na chwilę zabawy w powietrzu lub zastanawia się, jak wygląda jego pobliski park z lotu ptaka, może śmiało brać Mavic Pro na cel. Dron ten, dzięki swoim systemom zabezpieczeń wszelakich, ułatwi zabawę (ale nadal nie zastąpi zdrowego rozsądku!).

Czyli jest to dron dla każdego? NIE! W żadnym wypadku. Specjaliści wiedzą, jakich narzędzi potrzebują i jeżeli tylko budżet im na to pozwala, to bez wahania zainwestują w wybrane urządzenie. Jednak DJI Mavic Pro jest produktem przełomowym, bo powoli zaciera tę barierę między dobrym => profesjonalnym a tanim => dla przeciętnego konsumenta.

Mavic Pro czy GoPro Karma? – „Szybka piłka”

Mavic Pro

Rozmiar ma znaczenie ;)

Mavic naprawdę potrafi zrobić wrażenie i chociaż nie charakteryzuje się rozpiętością tonalną znaną z dużych i droższych platform, to sam jestem pod wrażeniem jakości obrazu, jaką generuje ten niewielki statek. Jeżeli szukasz drona charakteryzującego się bardzo dobrą jakością obrazu i łatwością transportu w najróżniejsze miejsca świata… To DJI Mavic Pro jest jedynym, a zarazem najlepszym urządzeniem, które spełnia ten warunek.

W momencie publikacji niniejszej recenzji DJI Mavic Pro kosztuje 5199 złotych, natomiast Fly More Combo – 6499 złotych.

Mavic Pro kupicie w Komputroniku. Dostępny jest zarówno sam Mavic Pro, jak i w zestawie Fly More Combo.