Recenzja Moto G5 Plus – mając do wydania 1300 złotych, to jeden z faworytów

Czytnik linii papilarnych

Duża zmiana wizualna w stosunku do Moto G4 Plus – czytnik nie jest kwadratowy i dziwnie wystający ponad obudowę (a właściwie jego ramka, jak miało to w nim miejsce). Tym razem skaner znajduje się niejako pod poziomem przedniej tafli, dzięki czemu naturalnie korzysta się z niego kciukiem. Czytnik jest na tyle dobry, że praktycznie każda próba jego użycia kończy się poprawnym rozpoznaniem odcisku palca.

Co ważne jednak, skaner może nie tylko odblokowywać telefon, ale również go blokować – wystarczy chwilę dłużej przytrzymać na nim palec, gdy ekran jest podświetlony (ale nie bardzo długo, bo wtedy uruchamiamy Google Now). Czytnik możemy również wykorzystać do obsługi systemu, zamiast konieczności używania ikon na dolnej belce systemowej. Zamiast wstecz i otwartych aplikacji na pasku zbędnie zajmującym miejsce w dolnej części ekranu, możemy przesunąć w lewo po czytniku, by wrócić do poprzedniego widoku lub w prawo, by wyświetlić otwarte aplikacje.

Proste i intuicyjne – przyzwyczajenie się do tego rozwiązania zajmuje dosłownie chwilę.

Akumulator

W Moto G5 Plus znalazł się akumulator o pojemności 3000 mAh. W zależności od intensywności korzystania z telefonu, wystarcza on na dzień – dwa działania z dala od ładowarki. A przynajmniej tak było w moim przypadku. Wszystko, jak zawsze zresztą, zależne było od włączonych modułów oraz jasności ekranu.

Przy włączonym WiFi i jasności ekranu w dolnej części skali, Moto G5 Plus wyciągał u mnie dwa dni działania, z czego na włączonym ekranie 4,5-6 godzin. Gdy jednak przełączyłam się na dane komórkowe (LTE) i/lub GPS, a jasność podniosłam – nawet do maksymalnej – czas ten skracał się do 3,5-4 godzin przy jednym dniu działania.

W zestawie z Moto G5 Plus dostajemy ładowarkę Super Charger, która pozwala naładować telefon od 0 do 100% w 1,5 godziny.

Aparat

Największe oczekiwania wobec Moto G5 Plus w użytkownikach wzbudza aparat, którego parametry – f/1.7 – na papierze robią świetne wrażenie. W rzeczywistości jednak aparat w tym smartfonie jest w mojej ocenie mocno nierówny. Fotografie robione za jego pomocą, owszem, można nazwać bardzo dobrymi, ale nie sposób ich porównać ze zdjęciami pochodzącymi z flagowców kosztujących ponad dwukrotnie więcej. Moim, i zresztą nie tylko moim głównym zarzutem w jego kierunku jest fakt, że nie ma tu oszałamiająco ładnego rozmycia tła, część zdjęć po prostu nie wygląda, jakby faktycznie był tu obiektyw z przysłoną f/1.7. Ale to, jak już zauważyłam, spora loteria.

Podobnie jest zresztą z samym łapaniem ostrości – raz fokus jest szybki i koncentruje się na wskazanym obiekcie, innym razem – powolny i nieprecyzyjny. Do tego podczas nagrywania wideo występuje ciągłe ostrzenie, które nie ułatwia nagrania ładnego filmu.

Jakość zdjęć oczywiście możecie ocenić sami, oglądając zdjęcia dołączone poniżej. Jestem bardzo ciekawa Waszej opinii na temat aparatu w Moto G5 Plus.

Podsumowanie

Co by nie mówić, Motorola Moto G5 Plus jest jednym z moich faworytów, jeśli chodzi o smartfony dostępne w cenie wynoszącej ok. 1300 złotych. Co prawda wizualnie nieszczególnie przypadł mi ten produkt do gustu, ale nie można producentowi odmówić przeskoku, jaki zaszedł w stosunku do poprzedniej generacji (piątka jest według mnie ładniejsza i, co również istotne, aluminiowa). Moto G5 Plus ma bardzo dobry ekran, baterię spokojnie wystarczającą na dzień pracy z dala od ładowarki, a gdy korzystamy z niego mniej intensywnie, to i na dwa, świetny czytnik linii papilarnych, mogący zastąpić dolną belkę z przyciskami funkcyjnymi oraz niezły aparat, który jednak nie stanął na wysokości zadania i nie sprostał oczekiwaniom. Bez echa nie może też przejść fakt, że jest tu zastosowany dual SIM i osobno slot kart microSD, a także obecność NFC.

Gorzej mogę natomiast ocenić samą jakość rozmów – dla mnie głośność oferowana przez głośnik była niewystarczająca, a także obecność microUSB w dobie coraz powszechniejszego USB typu C.

Szkoda też, że w sprzedaży w Polsce dostępna jest jedna wersja Moto G5 Plus – z 3GB RAM i 32GB pamięci wewnętrznej i NFC. Wspomnę bowiem tylko, że w Stanach można znaleźć wersję z 4GB RAM i 64GB pamięci, ale za to bez NFC.

Pozytywnym akcentem natomiast jest cena, która pierwotnie miała wynosić 1399 złotych, lecz ostatecznie zdecydowano się ją obniżyć o sto złotych do pułapu, który – według mnie – jest w przypadku tego modelu bardzo rozsądny.

A Wy co myślicie na temat Moto G5 Plus? Dajcie znać w komentarzach!

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Głośnik
3. Czytnik linii papilarnych. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie

Recenzja Moto G5 Plus – mając do wydania 1300 złotych, to jeden z faworytów
WYŚWIETLACZ
8.5
DZIAŁANIE - PŁYNNOŚĆ, WYDAJNOŚĆ
8.5
OPROGRAMOWANIE
8.5
AKUMULATOR
8.5
MULTIMEDIA
8
PORTY, ZŁĄCZA, ŁĄCZNOŚĆ
9.5
JAKOŚĆ WYKONANIA
9
WZORNICTWO
7.5
Ocena użytkownika0 głosów
0
Zalety
ogólne działanie zdecydowanie na plus
czysty Android
gesty Moto i ekran powiadomień
czytnik linii papilarnych
dual SIM i osobno microSD
NFC
czas pracy i szybkie ładowanie
Wady
tylko dobry aparat (był apetyt na więcej)
cichy głośnik
brak cyfrowego kompasu
microUSB (podczas gdy USB C staje się standardem)
brak diody powiadomień (zastępuje ją ekran powiadomień)
8.5
OCENA