Android logo

W 2017 roku udziały Androida na rynku smartfonów wzrosną do 90%

Nikogo nie powinno dziwić, że Android króluje na rynku systemów operacyjnych. Przez Zielonego Robocika kontrolowane są smartfony ze wszystkich półek cenowych – mogą sobie więc na nie pozwolić zarówno biedniejsi, jak i bogatsi klienci, w przeciwieństwie do iPhone’ów. Ale jak to mówią, nigdy nie jest tak, żeby nie mogło być lepiej – i w tym przypadku powiedzenie pasuje idealnie, ponieważ prognozuje się, że OS Google w 2017 roku jeszcze bardziej wzmocni swoją pozycję.

W 2016 roku Android miał w globalnym rynku smartfonów 85% udziałów. Szacuje się jednak, że Zielony Robocik przyciągnie do siebie w tym (2017) roku jeszcze więcej użytkowników, dzięki czemu do grudnia pod jego kontrolą będzie pracowało aż 90% wszystkich, inteligentnych telefonów. Wzrost o 5 p.p. to naprawdę dużo – szczególnie, że wydawać by się mogło, ze przy obecnej stagnacji nie ma miejsca na takie „przetasowania”.

Umocnienie się pozycji Androida będzie jednak możliwe z kilku powodów. W Chinach, czyli największym rynku na świecie, Apple sukcesywnie traci udziały, ponieważ klienci coraz chętniej sięgają po propozycje konkurencji. Najbardziej na tym skorzystały Oppo i Vivo, ale Huawei także. Choć nie da się nie zauważyć, że smartfony pierwszej dwójki naprawdę mocno przypominają iPhone’y, ale są od nich nieco tańsze (mimo że obie marki wcale nie należą do najtańszych).

Android zwiększy swoje udziały również dzięki temu, że na rynkach wschodzących, jak Indie, Afryka Południowa czy południowo-wschodnia Azja sprzedawanych jest coraz więcej smartfonów, kontrolowanych przez Zielonego Robocika. A jak się nietrudno domyślić, są tą w ogromnej większości budżetowe propozycje, na które użytkownicy „przesiadają” się z tzw. feature phone’ów (swoją drogą ciekawe, jak wielu z nich powstrzyma przed tym debiut Nokii 3310 w nowej odsłonie ;)).

Na koniec trzeba jednak dodać, że wiele też zależy od tego, jak rynek zareaguje na premierę jubileuszowego iPhone’a. Niektórzy bowiem spodziewają się nadzwyczajnego popytu na ten model. Ale nie wiadomo jeszcze, kiedy trafi on do sprzedaży – najmniej optymistyczni mówią nawet o (dopiero) początku 2018 roku (z uwagi na wiele przeszkód natury technologicznej).

Źródło: DigiTimes