Recenzja Lenovo Thinkpad X1 Tablet

Biznesowa hybryda z legendarnej linii urządzeń

WYŚWIETLACZ

Oferuje on przekątną 12 cali. W dodatku legitymuje się \proporcjami 3:2, które w przypadku urządzenia biznesowego mają sporo sensu, a taka przekątna to moim zdaniem absolutne minimum do komfortowej pracy na co dzień. Szczególnie przy obsłudze dotykiem taka powierzchnia robocza pozwala wygodnie korzystać z możliwości Thinkpada. Panel obsługuje do 10 punktów styku i natychmiastowo reaguje na wydawane palcem polecenia.

Rozdzielczość to 2K, 2160 x 1440 pikseli, co przekłada się na zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 216. W praktyce oznacza to bardzo ostry obraz i w praktyce trudno dostrzec jakiekolwiek nieostrości, aczkolwiek przy hybrydzie kierowanej do klienta biznesowego wersja z wyświetlaczem Full HD wydawałby się być bardziej racjonalną decyzją – niższa cena i dłuższy czas pracy zdecydowanie działałyby na jej korzyść.

Matrycę wykonano w technologii IPS TFT LCD. Wyświetla ona ładnie prezentujące się barwy i zdecydowanie będzie cieszyć oko, ale skupmy się na odwzorowaniu przez niego konkretnych palet. W przypadku sRGB pokrycie wynosi ok. 94%, natomiast w Adobe RGB wynik ten wynosi skromne 58%, podczas gdy bezpośredni rywale mogą pochwalić się lepszymi wynikami w tym temacie. Również kontrast nie wypada rewelacyjnie, choć nie mając bezpośredniego porównania, nie dostrzeżemy tego. Na plus same kąty widzenia.

Podświetlenie matrycy jest równomierne, nie da się zobaczyć tu jakichkolwiek „wycieków” światła, a automatyczna jej regulacja odbywa się sprawnie i bez jakichkolwiek problemów. W nocy pracować możemy całkiem wygodnie. Kluczowe pytanie brzmi tu jednak: jak wypada jasność maksymalna? W praktyce wynosi ona około 320 nitów, więc na dworze w słoneczne dni da się korzystać z X1 Tablet, choć irytujące stają się wówczas refleksy na szklanej tafli.

DZIAŁANIE, OPROGRAMOWANIE

Lenovo postawiło na energooszczędne połączenie. W przypadku testowego egzemplarza znajdziemy tu dwurdzeniowy procesor Intel Core m5 6Y-54 taktowany zegarem do 1,1GHz, który w trybie Turbo może wzrosnąć do 2,7GHz (w sprzedaży dostępne także wersje z m5 6Y-57 oraz m7 6Y-75) z układem graficznym Intel HD Graphics 515. Uzupełnieniem całości są 8GB RAM (do wyboru warianty od 4 do 16GB) oraz dysk SSD o pojemności 256GB, Samsung MZNLN256HCHP. Na pokładzie zainstalowany był już Windows 10 Pro.

Na sam początek testy syntetyczne. Warto napisać w tym miejscu, że standardowe zastosowane SoC oferuje współczynnik TDP na poziomie maksymalnie 4,5W, ale producent może zwiększyć ten limit do 7W i właśnie tak jest w tym przypadku, co zauważyłem przy benchmarkach „wyciskających” ostatnie soki z procesora. Jak też można było się spodziewać, wyniki nie są rewelacyjne i trudno polecić Thinkpada X1 Tablet osobom szukającym sprzętu do montażu filmów czy nawet sporadycznego grania, choć do mniej wymagających tytułów, typu Counter Strike: Global Offensive czt poczciwy Race Driver Grid względnie się nada, utrzymując liczbę wyświetlanych klatek na sekundę na poziomie 25-35. Odnośnie montażu i renderowania wideo Full HD mogę dodać: dla chcącego, nic trudnego, aczkolwiek Core M momentami brakuje mocy. W sytuacjach krytycznych zastąpił jednak dzielnie mój laptop z i7- 6700HQ. Oczywiście całość jest chłodzona pasywnie. Ma to swoje niewątpliwe atuty, ale przy bardzo wymagających zadaniach czuć wzrastającą temperaturę w lewym dolnym rogu z tyłu obudowy, thermal throotling jest tutaj dosyć agresywny.

3D Mark (Time Spy): 259
PC Mark
Creative conventional: 2349
Home conventional: 2332
Work conventional: 2640
Cinebench R15
OpenGL: 28,61fps
CPU: 163cb

Codzienna praca to właśnie środowisko naturalne dla X1 Tablet. Praca w LibreOffice, otwartych kilkanaście kart w przeglądarce Google Chrome i kilka kolejnych w Microsoft Edge, a do tego streaming muzyki i uruchomiony Twitter oraz Poczta – model ten działał przez większość czasu bez najmniejszego zająknięcia, wykonując błyskawicznie kolejne zadania. Sporadycznie zdarzały się lagi na trzy, cztery sekundy, po czym wszystko wracało do porządku. Na pokładzie mamy Windows 10 Pro. Jak to Lenovo zdążyło nas przyzwyczaić, daje od siebie na start aplikacje Lenovo Companion oraz Lenovo Settings (pozwala edytować ustawienia m.in. gładzika, aparatu, mikrofonu czy głośnika), a tę uzupełniającą możliwości rysika, WRITEit do notatek, możemy pobrać. Sam system jak to „okienka” w wersji dziesiątej, czyli nic nowego, spektakularnego.

W tym miejscu dodam również, że Thinkpad został wyposażony w skaner linii papilarnych na froncie, służący jako element Windows Hello. Działał bardzo szybko i bezbłędnie rozpoznawał opuszek mojego palca.

ZAPLECZE KOMUNIKACYJNE

  • LTE, zasięg: bardzo praktyczny dodatek, szczególnie w przypadku hybrydy; Lenovo dobrze radziło sobie z zasięgiem i oferował bardzo dobre wyniki, jeżeli chodzi o szybkość pobierania/wysyłania danych,
  • WiFi: działało znakomicie, teoretycznie pozwala osiągnąć transfer danych do 8Gbps,
  • Bluetooth: bezproblemowo współpracował z akcesoriami peryferyjnymi oraz innymi urządzeniami.

Spis treści:

  1. Wzornictwo, jakość wykonania. Klawiatura
  2. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne
  3. Multimedia. Bateria. Podsumowanie