BLUBOO Edge rozłożony na kawałeczki – ponieważ liczy się to, co masz w środku

Chyba każde dziecko miało kiedyś taki etap, w którym sprawdzało, co znajduje się w środku różnych przedmiotów. Na pierwszy ogień zwykle szły zabawki – rozmontowywanie ich dawało niezłą frajdę. Składanie z powrotem też, choć wyraźnie mniejszą (poza tym zawsze po złożeniu zawsze zostawały jakieś śrubki). Gdyby naszła nas ochota sprawdzić, co takiego znajduje się we wnętrzu BLUBOO Edge, to producent postarał się opublikować film, który to ukazuje (i jednocześnie zepsuł nam tym całą zabawę).

Zwykle tego typu rozbiórki smartfonów przeprowadzają i dokumentują specjalizujące się w takich rzeczach redakcje, ale BLUBOO najwyraźniej stwierdziło, że je wyprzedzi i zrobi to rękami własnego pracownika.

Jakie podzespoły ulegają demontażowi? Przypomnę specyfikację BLUBOO Edge: 5,5-calowy wyświetlacz OGS pracujący w rozdzielczości HD, czterordzeniowy procesor MediaTek MT6737 1,3 GHz, czytnik linii papilarnych, pulsometr, 16 GB pamięci wewnętrznej, 2 GB RAM, 13-megapikselowy aparat główny, 8-megapikselowa kamerka przednia i akumulator 2600 mAh.

Większość z tych komponentów można obejrzeć w postaci odłączonych części na filmie.

Co ciekawe, mam wrażenie, że Edge jest stosunkowo łatwy do otworzenia. Dalej jest nieco trudniej: trzeba być uzbrojonym w mały śrubokręt, pęsetę i lutownicę precyzyjną, jeśli ktoś zamierza zdefragmentować smartfon „do zera”. Dodatkowo potrzebne są całe pokłady cierpliwości, co mnie osobiście chyba z takiej zabawy dyskwalifikuje.

Jeśli BLUBOO w jakiejkolwiek formie wydaje się Wam atrakcyjny (złożony albo w częściach), to można się przyjrzeć mu bliżej na tej stronce, a na tej – skorzystać z promocji, na której dostaniemy również inne modele BLUBOO taniej. W jednym kawałku.

 

wpis powstał przy współpracy z BLUBOO