Z końcem 2016 roku Microsoft miał całkowicie zakończyć sprzedaż Lumii, jednak w praktyce wybrane smartfony wciąż da się kupić poprzez oficjalną stronę producenta (ale też nie wszędzie, bo w Polsce na przykład nie). Mimo wszystko i tak „kokosów” z tego nie będzie. Pokazuje to przykład czwartego kwartału 2016 roku.
Ostatnie trzy miesiące każdego roku są najczęściej najlepszym okresem dla każdego producenta. Wówczas bowiem klienci szturmują sklepy: najpierw przy okazji „Czarnego Piątku” i „Cyber Monday”, a potem już „zwyczajnie”, w poszukiwaniu świątecznych prezentów dla najbliższych. Gotówka wypływa więc z portfeli szerokim strumieniem.
Jednak w tym roku nie wpływała już równie wartko na konto Microsoftu. Z wyliczeń serwisu Neowin wynika bowiem, że w czwartym kwartale 2016 roku na zakup Lumii klienci wydali łącznie około 200 milionów dolarów. Wydaje się, że dużo, jednak trzeba sobie uzmysłowić, że w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej jest to aż o ~880 milionów dolarów (lub 81%) mniej!
A żeby jeszcze bardziej zobrazować spadki, z jakimi boryka się koncern z Redmond, można podać, że w czwartym kwartale 2014 roku (czyli dwa lata wcześniej) przychody z tytułu sprzedaży smartfonów wyniosły aż 2,28 miliarda dolarów.
Dlatego nikogo nie powinna dziwić decyzja Microsoftu o pozbyciu się tego działu, kiedy tylko nadarzyła się ku temu okazja. Ale dopiero przyszłość pokaże, czy Nokia pod nowym władaniem (HMD Global) zacznie się na powrót piąć ku górze. Na razie na ocenę jest jeszcze za wcześnie.
*Na grafice wyróżniającej Microsoft Lumia 650
