Samsung Galaxy Note 7 (fot. Tabletowo.pl)

Samsung jeszcze czeka, aby „uceglić” wszystkie Galaxy Note 7 w rodzimej Korei Południowej

Samsung przestał się już „patyczkować” z tymi, którzy nie oddali jeszcze swojego Galaxy Note 7. Producent, w zależności od rynku, wypuścił aktualizację, która albo całkowicie wyłącza transmisję komórkową w smartfonie, albo pozwala naładować akumulator tylko do 30%, lub też zupełnie uniemożliwia to ostatnie. Jednak na rodzimym rynku swoich klientów traktuje ulgowo, ponieważ od ich postępowania uzależnia swoje dalsze decyzje.

W Korei Południowej do rąk klientów trafiło łącznie 950 tysięcy Galaxy Note 7. Do tej pory 85% z nich, czyli 807500 sztuk, zostało już zwróconych. W użytku pozostaje jednak wciąż blisko 150 tysięcy smartfonów, a to naprawdę niemało w przypadku urządzenia, które zagraża zdrowiu, a nawet życiu swojego właściciela (gdyby tak nie było, Samsung nie wycofałby go ze sprzedaży).

Jak podają branżowe źródła, Koreańczycy spróbują przekonać swoich rodaków do zwrotu Galaxy Note 7 aktualizacją, po zainstalowaniu której akumulator w smartfonie będzie można naładować tylko do 30% (aktualnie jest to jeszcze 60%). Przynajmniej na razie nie jest planowana aktualizacja, całkowicie uniemożliwiająca ładowanie urządzenia.

Podobno Samsung zamierza poczekać, aż zwróconych zostanie 95% wszystkich, zakupionych Galaxy Note 7 – dopiero wtedy „ucegli” pozostałe 5% (niecałe 50 tysięcy sztuk). Byłaby to analogiczna sytuacja do tej, w Stanach Zjednoczonych (tam bowiem udostępniono aktualizację, uniemożliwiającą ładowanie dopiero wtedy, kiedy do producenta wróciło 93% smartfonów).

Źródło: The Investor