Recenzja Huawei MediaPad M2 10

Działanie, oprogramowanie

Pierwsze uruchomienie Huawei MediaPad M2 10 i pierwsze słowa: jaki ten interfejs niedopasowany do 10-calowego ekranu! Ikony są wielkie, a odstępy pomiędzy nimi tak duże, że spokojnie zmieściłoby się ich więcej niż przewidziano (6×4, 6×5 lub 5×5). A do tego ogromna klawiatura wirtualna, zasłaniająca pół widoku ekranu… Generalnie widać, że jest to przeportowany smartfonowy interfejs na tablet. Zresztą, w wielu miejscach oprogramowania występuje słowo „telefon” zamiast „tablet”, a to już o czymś świadczy.

Do tego jednej rzeczy nie rozumiem. Pasek z powiadomieniami ma czarne tło, na którym… tematy mejli otrzymywanych na Gmaila wyświetlają się nie na jakiś kontrastujący kolor, a właśnie na czarno, przez co są zupełnie niewidoczne (gdy dostaniemy jednego mejla, tytuł jest na biało, gdy więcej – na czarno).

huawei-mediapad-m2-10-recenzja-tabletowo-screeny-90

Ponadto, nie ma budzenia tabletu podwójnym tapnięciem w ekran. Czytnik linii papilarnych nie jest klikalny, zatem nie możemy mówić o fizycznym przycisku Home. Jeśli więc chcemy wybudzić tablet, jedyną opcją jest sięgnięcie do włącznika, czyli w kierunku górnej części prawej krawędzi, co nie w każdych warunkach jest komfortowe i proste do wykonania.

Z ekranu domowego możemy przejść do ukrytych aplikacji (poprzez odsunięcie dwóch palców od siebie), co jest świetną opcją dla wszystkich, którzy nie lubią mieć bałaganu na ekranach domowych w urządzeniach bez app drawera (a MediaPad M2 10 się do takich zalicza).

Co ważne, możemy korzystać z widoku dwóch okien – poprzez przesunięcie dwóch palców po ekranie w górę lub przytrzymanie klawisza ostatnio uruchomionych aplikacji. Jest jednak jedno „ale” – widok ten dostępny jest wyłącznie dla wybranych aplikacji, a są to: filmy, galeria, internet, notatnik, pliki, e-mail, kalendarz, kalkulator, Chrome, Dysk, Kiosk Play, Mapy, Zdjęcia, Google+, Gmail, Google, Hangouts, Filmy Play, YouTube i Muzyka. Co ciekawe, nie wiedzieć czemu, ten element interfejsu dostępny jest w języku… rosyjskim.

Co jeszcze ciekawego oferuje nam wersja oprogramowania MediaPad M2 10? Przede wszystkim menedżer tabletu, czyli funkcję analogiczną do menedżera telefonu w smartfonach Huawei / Honor. Znajdziemy tu: akcelerator tabletu, czyszczenie pamięci, ochronę przed nękaniem, oszczędzanie energii, menedżer transmisji danych, centrum powiadomień, tryb nie przeszkadzać, menedżer zrzutów oraz blokadę aplikacji (ostatnia funkcja działa przy wykorzystaniu skanera linii papilarnych, o którym nieco dalej). Fajną opcją jest możliwość zmiany położenia paska nawigacyjnego – może być umieszczony na środku, jak domyślnie, ale możemy go również przesunąć do prawej lub lewej krawędzi – w zależności od potrzeb lub upodobań. Co ważne i ciekawe, w ustawieniach możemy tę pozycję zablokować lub umożliwić jej zmianę przesuwając ikony po pasku.

Jest też budzenie głosem za pomocą ustawionego wcześniej słowa oraz przycisk wiszący, który w przypadku tabletów sprawdza się o wiele lepiej niż w smartfonach, przez wzgląd na dużo większy obszar roboczy.

A teraz, skoro już wyżyłam się na oprogramowaniu, może kilka słów o tym, jak w ogóle Huawei MediaPad M2 10 działa. Chociaż nie, jeszcze jedna ważna kwestia. Pamiętajmy, że urządzenie to pracuje pod kontrolą starszej wersji Androida, tj. 5.1.1 Lollipop, prawdopodobnie nawet bez szans na aktualizację do 6.0 Marshmallow. Znaczy… szanse są, bo Huawei wziął się pod tym względem do roboty, ale priorytetem są dla firmy smartfony, a nie tablety. Jeśli dostanie nową wersję systemu w ramach aktualizacji, będę miło i pozytywnie zaskoczona.

To skoro już wiemy, że mamy tu Androida 5.1.1 Lollipop, dodajmy do tej mieszanki ośmiordzeniowy procesor Kirin 930 z Mali-T628 MP4 i 2GB pamięci operacyjnej RAM. I muszę przyznać, że jest to połączenie, które zapewnia wysoki komfort użytkowania urządzenia. W zasadzie nie mam uwag do samego działania tabletu – jest szybko, sprawnie i wydajnie. A że oprogramowanie trochę mnie „boli”, to już inna kwestia.

W testach syntetycznych Huawei MediaPad M2 10 spisał się następująco – wyniki uzyskane w benchmarkach:
AnTuTu: 50883
Quadrant: 13001
Geekbench 3:
single core: 876
multi core: 3538
3DMark:
Ice Storm: max
Ice Storm Extreme: 8106
Ice Storm Unlimited: 12547

Jeśli najdzie Was ochota, by zagrać w którąś z wymagających gier – bez obaw, MediaPad M2 10 sprosta temu wymaganiu. Zapewnia dobrą jakość rozgrywki we wszystkie tytuły, w które czasem mi się zdarzy zagrać, czyli GTA: San Andreas, Dead Trigger 2, Mortal Kombat X, Real Racing 3 czy Asphalt 8: Airborne.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie
3. Zaplecze komunikacyjne. Skaner linii papilarnych
4. Głośniki. Aparat. Akumulator. Podsumowanie