Recenzja TP-Link Neffos C5

Działanie, oprogramowanie

Biorąc Neffos C5 do testów pomyślałam sobie, dość krzywdząco dla tego modelu, że będzie to kolejny niskobudżetowiec, którego przyjdzie mi używać, wymagający sporo cierpliwości podczas codziennego korzystania z niego. Tymczasem rzeczywistość okazała się dużo bardziej łaskawa. Powiem więcej: smartfon TP-Link bardzo pozytywnie zaskoczył mnie tym, jak działa. Bo działa naprawdę płynnie, czego się po nim zupełnie nie spodziewałam. Jasne, czterordzeniowy procesor Mediatek MT6735 1,3GHz z Mali-T720 MP2 nie jest w stanie zapewnić niesamowitej wydajności, ale okazuje się, że – jak na swoją cenę – oferuje świetne wrażenia z użytkowania. Duża zasługa jest w tym po stronie 2GB pamięci operacyjnej RAM, która znacznie podnosi komfort korzystania z telefonów wszelkiej maści.

Oczywiście trzeba mieć świadomość, że smartfon za 599 złotych nie będzie królem benchmarków i tak też jest w rzeczywistości. Spójrzcie sami na wyniki uzyskane przez niego w najpopularniejszych testach syntetycznych:
AnTuTu: 32588
Quadrant: 14652
Geekbench 3:
single core: 622
multi core: 1807
3DMark:
Ice Storm: 5849
Ice Storm Extreme: 3165
Ice Storm Unlimited: 4965

Gry (Asphalt 8: Airborne, GTA: San Andreas czy Real Racing 3), owszem, działają, ale nie uruchamiają się na wysokich detalach.

Interfejs

Podczas testów odniosłam wrażenie, że Neffos C5 cierpi na choroby wieku dziecięcego. Początkowo miałam nadzieję, że są to błędy spowodowane wyłącznie wadliwym egzemplarzem, ale poprosiłam o dosłanie kolejnej sztuki, która… cierpiała na te same bolączki. W samym oprogramowaniu znalazłam bowiem sporo niedociągnięć, które oczywiście producent będzie mógł wyeliminować w miarę dobrych chęci. Błędy te nie są rażące, ale podczas codziennego użytkowania dają się we znaki i mogą zacząć irytować.

Zacznijmy od rzeczy, która mnie mocno zmyliła. Początkowo przez długi czas zdarzało się, że na belce systemowej widoczny był napis, że „dymki czatu są aktywne” (te z Messengera), mimo że tak naprawdę żadnej rozmowy w danym czasie nie mam zminimalizowanej (co ciekawe, zamknięcie aplikacji również nie pomagało). Okazało się, że wystarczy w aplikacji Zarządzanie systemem przejść do mało mówiącej sekcji zarządzanie oknami alertów i zaznaczyć Messenger.

Kolejna kwestia to często występujący brak przejścia do aplikacji, z której w danej chwili przyszło powiadomienie, a my na nie kliknęliśmy – słowem, kliknięcie powiadomienia nie powoduje otworzenia konkretnej aplikacji; a czasem w przypadku poczty po wejściu w program ten nie odświeża się – trzeba z niego wyjść, zamknąć go i uruchomić ponownie, by pobrać nowe wiadomości.

Idąc dalej, czasem klawiatura nie chce się wysuwać (np. w przeglądarce czy wiadomościach), a gdy przychodzi wiadomość SMS, na ekranie głównym wyskakuje powiadomienie z dwoma klawiszami: zamknij i odpowiedz, które… sami zobaczcie, jak wyglądają:

neffos-c5-screeny-01

To tyle zwracania uwagi na niedoróbki w oprogramowaniu. Teraz coś pozytywnego, czego brakuje mi w wielu, nawet droższych smartfonach bez app drawera (czyli szufladki z aplikacjami). Mam na myśli funkcję Hidden apps, czyli ukrywanie aplikacji. W Neffos C5 skróty do wszystkich aplikacji porozrzucane są po poszczególnych ekranach domowych, więc teoretycznie jedyną opcją, by je w jakikolwiek sposób uporządkować, to grupowanie w foldery. Ale producent wpadł na pomysł zaimplementowania możliwości ukrywania aplikacji. Wystarczy przesunąć dwa palce po ekranie, w górę lub w dół, by wyświetlić listę wszystkich programów zainstalowanych na smartfonie i wybrać te, które chcemy ukryć, tym samym zostawiając na ekranach domowych wyłącznie te, z których faktycznie korzystamy. Świetna sprawa.

Warto wspomnieć, że oprogramowanie bazuje na Androidzie w starszej wersji – 5.1 Lollipop, ale zostało zmodyfikowane względem czystego systemu. Widać to głównie po belce systemowej wysuwanej z góry (funkcje oczywiście tożsame, wygląd – inny) oraz ikonach aplikacji, które są tu po prostu inne. A dodatkowo brakuje app drawera, czyli szuflady z aplikacjami.

Wśród preinstalowanych aplikacji znajdziemy Zarządzanie systemem, w którym to mamy do dyspozycji:

  • menadżer aplikacji, który pozwala wyczyścić rzadko używane oprogramowanie,
  • doładowanie: czyszczenie pamięci ze zbędnych plików (działa na podstawie Clean Master) i menadżer autostartu,
  • zapis danych: użycie danych i sterowanie siecią (możliwość ustawienia, które aplikacje mogą działać w sieci komórkowej, które w WiFi, a które w obu przypadkach),
  • uprawnienia: możliwość nadania lub usunięcia konkretnych uprawnień poszczególnym programom, zarządzanie powiadomieniami,
  • oszczędzanie energii: możliwość włączenia automatycznego uruchamiania oszczędzania energii w trybie czuwania (które, niestety, w ogólnym rozrachunku nic nie zmienia).

W samych ustawieniach liczba dostępnych opcji została okrojona do minimum, dzięki czemu łatwo jest się w nich odnaleźć. Nie ma jednak obsługi żadnych gestów, w tym wybudzania ekranu przez dwukrotne tapnięcie.

Zaplecze komunikacyjne, porty, złącza:

  • LTE/jakość rozmów: zaskakująco dobrze słyszalny rozmówca, druga strona również nie skarżyła się na żadne problemy,
  • GPS: w przypadku tego modułu, niestety, nie jest najlepiej; złapanie fixa trwa czasem nawet minutę, ale gdy już zostanie ustalona nasza bieżąca pozycja, nawigacja odbywa się bez niespodzianek,
  • WiFi: brak problemów,
  • NFC: brak,
  • Miracast: jest, działa, umożliwia bezprzewodowe przesłanie obrazu i dźwięku na telewizor,
  • microSD: do wykorzystania z 16GB pamięci wewnętrznej użytkownikowi zostaje 9,65GB, co może rozszerzyć dzięki microSD; co ważne, jednocześnie można korzystać z microSD i dwóch slotów microSIM; nie ma możliwości przenoszenia pełnych aplikacji na kartę – można wyłącznie ich dane,
  • microUSB: brak wsparcia dla USB OTG.

tplink-neffos-c5-recenzja-tabletowo-09

Głośnik monofoniczny umieszczony został w dolnej części obudowy, z tyłu. Jest niewielkich rozmiarów, co już samo to sprawia, że nie można się po nim spodziewać wysokiej jakości. Włączenie kilku utworów wyłącznie uświadomiło mnie w tym przekonaniu. Głośnik gra stosunkowo głośno, ale, co najważniejsze, do jego jakości mam spore zastrzeżenia – jako głośnik na imprezie się nie nada. Na szczęście jakość wyjścia 3.5 mm jest o wiele lepsza, więc o dźwięk na słuchawkach nie musicie się martwić.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Interfejs i zaplecze komunikacyjne
3. Głośnik. Aparat. Akumulator. Podsumowanie