Recenzja Bluboo Picasso

Budżetowiec za 399 złotych

DZIAŁANIE, OPROGRAMOWANIE

Bluboo Picasso jest napędzany przez układ przeznaczony dla urządzeń z najniższej półki cenowej, Mediatek MT6580A. Składa się on z czterech rdzeni ARM Cortex A7 o częstotliwości od 604 do 1300MHz, a także leciwego układu graficznego ARM Mali 400MP2 500MHz. Nie możemy się oszukiwać, ale jest to mało wydajne SoC, którego najpoważniejszym atutem pozostaje niskie zapotrzebowanie na energię. Jednak dzięki połączeniu go z 2GB pamięci operacyjnej, urządzenie nawet dzielnie radzi sobie z codziennymi zadaniami.

Wydajność w grach… Urządzenie zdecydowanie nie jest skierowane do fanów grania na mobilnych urządzeniach, ponieważ większość tytułów ze Sklepu Play jest uruchamianych w niskich ustawieniach grafiki, bądź legitymuje się niewielką liczbą wyświetlanych klatek na sekundę – trudno spodziewać się czegokolwiek innego po low-endzie. Mimo wszystko do grania w prostsze gry smartfon sprawdzi się tak, jak powinien. W dodatku nawet się nie nagrzewa, co należy uznać za zaletę.

Benchmarki:
AnTuTu: 22511
Quadrant: 8837
Geekbench
Single-Core: 345
Multi-Core: 1107
CPU Prime Benchmark:
3D Mark
Ice Storm: 2881
Ice Storm Extreme: 1955
Ice Storm Unlimited: 2890

Bluboo Picasso działa pod kontrolą Androida 5.1.1 Lollipop, który został uzupełniony o autorską nakładkę producenta, dodającą kilka funkcji oraz wpływającą na wygląd całości. Warto wspomnieć, że w przeciwieństwie do niektórych chińskich smartfonów, mamy tutaj app drawer, a na pochwałę zasługuje fakt, że do wyboru zostało nam oddanych kilka motywów. Nie jest ich zbyt wiele (dokładnie osiem), ale jednak różnią się między sobą. W dodatku nie zabrakło widgetów. W tle ekranów możemy ustawiać różne efekty pogodowe (efektowna animacja, choć podobne rozwiązania były popularne kilka lat temu), do naszej dyspozycji oddano wybór pomiędzy różnymi efektami przejścia między kolejnymi pulpitami. Belka powiadomień z kolei została przeniesiona – bez żadnych zmian – z czystego Androida. Ustawienia z kolei przypominają nieco te z EMUI – całość posegregowano całkiem logicznie. Wygląd niektórych aplikacji od producenta nie został do końca dopracowany. W dodatku można znaleźć nie do końca poprawnie przetłumaczone na nasz język frazy, np. „Niepełnosprawny” (dotyczy wyłączenia funkcji związanej z gestami) czy „Ustawienia gest list” – na szczęście takich „kwiatków” jest niewiele.

W codziennym użytkowaniu telefon działa poprawnie. Ani jego szybkość, ani też płynność nie są oszałamiające, trudno napisać coś szczególnego na ich temat – dla mniej zaawansowanych użytkowników Picasso będzie dobrym wyborem. Komendy wydawane palcem są wykonywane wystarczająco szybko, a prostsze programy działają idealnie; nieco gorzej sytuacja wygląda z bardziej zasobożernymi aplikacji. Z kolei 2GB RAM pozwalają na całkiem sprawną wielozadaniowość, szczególnie jak spojrzymy na najniższą półkę cenową. Mimo wszystko szkoda, że Bluboo nie zdecydowało się zastosować tutaj wydajniejszego procesora, na pewno w tym temacie następca powinien się poprawić.

W oprogramowaniu mamy, co ciekawsze, kilka funkcji, które dobrze działają na co dzień. Oto one:

  • dwukrotne kliknięcie w ekran, by wybudzić,
  • rysowanie gestów na wyłączonym ekranie – do dwunastu różnych gestów możemy przypisać różne aplikacje,
  • MiraVision – domyślnie włączone, poprawia jakość wyświetlanego obrazu,
  • bezstratny tryb BT – wyższej jakości dźwięk za pośrednictwem Bluetooth,
  • BesLoudness – zwiększa głośność maksymalną głośnika multimedialnego,
  • BesAudEnh – minimalna poprawa jakości audio na słuchawkach,
  • BesSurround – dźwięk przestrzenny (tryb filmowy lub muzyczny).

Bluboo Picasso jest wyposażony w 16GB pamięci wbudowanej, a z tego dokładnie 12,37GB mamy do wykorzystania na własne pliki. W tej klasie cenowej jest to bardzo dobry rezultat. Pojawił się również slot kart microSD, ale nie możemy przenosić na nie całych aplikacji.

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 140,3 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 38,3 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 13,29 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 7,38 MB/s.

MODUŁY ŁĄCZNOŚCI

  • Jakość rozmów: smartfon oferuje poprawną jakość rozmów na obu kartach SIM, mikrofon przeciętnie „zbiera” nasz głos, głośnik nie legitymuje się najwyższą głośnością maksymalną, więc zrozumienie rozmówcy będąc w zatłoczonym miejscu może być trudne, więc w tej kategorii Picasso wypada naprawdę średnio,
  • 3G: normalnie telefon nie miał problemów z zasięgiem, chociaż na terenach mniej zurbanizowanych Picasso potrafił wskazywać zero lub tylko jedną kreskę zasięgu; szybkość internetu potrafiła sporadycznie drastycznie spaść nawet w centrum miasta; brak LTE,
  • dual SIM: standby; w jednej chwili tylko jedna karta może korzystać z 3G, druga natomiast z 2G, w ustawieniach możemy ustawić, która z nich ma być używana przy dzwonieniu, wysyłaniu wiadomości, a także wykorzystywaniu danych komórkowych; telefon radzi sobie bardzo dobrze z obsługą dwóch kart SIM,
  • WiFi: siła sygnału metr od routera: -27dB, dziewięć metrów dalej: -71dB,
  • GPS: urządzenie długo określa lokalizację przy łączności 3G, sytuacja staje się po prostu beznadziejna przy przejściu do trybu offline, a w trakcie nawigacji smartfon potrafił mieć problemy z ustaleniem własnego położenia,
  • HotKnot: bezproblemowo działa z innymi urządzeniami ze wsparciem dla HotKnota,
  • Bluetooth: jest, działa jak należy i łączy się z każdym urządzeniem.

JAKOŚĆ DŹWIĘKU

Głośnik multimedialny umieszczono na dolnej krawędzi za lewą atrapą. Kiedy będziemy grać, wydobywający się wówczas z niego dźwięk będzie tłumiony przez naszą dłoń – zresztą nawet w pozostałych sytuacjach jakość audio jest przeciętna. Dźwięk brzmi raczej kiepsko, im głośniej, tym bardziej słyszalne są braki, ale przynajmniej głośność maksymalna wypada nieźle. Po budżetowcu trudno byłoby oczekiwać czegokolwiek innego.

bluboo-picasso-recenzja-1 (1)

Na wyjściu słuchawkowym jest nieco lepiej, mogę śmiało napisać, że po prostu typowo dla budżetowca. Bluboo Picasso to nie smartfon dla audiofilów, a do słuchania muzyki przez mniej wymagające osoby będzie w sam raz. Niestety, mikrofon przeciętnie radzi sobie z rejestrowaniem dźwięku, więc nie polecam wykorzystywania tego telefonu jako dyktafonu.

Spis treści:

  1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Moduły łączności. Jakość dźwięku
  3. Aparat. Bateria. Podsumowanie