W skrócie: W 2016 roku Force Touch pojawi się w co czwartym smartfonie, a Huawei szykuje autorskie GPU

W zamierzchłych technologicznie czasach panowały urządzenia mobilne wyposażone w oporowy ekran dotykowy. Nie da się ukryć, że korzystanie z tego typu rozwiązań nie należało do najprzyjemniejszych, na szczęście w końcu pojawiły się wyczekiwane pojemnościowe wyświetlacze. Jednak producenci nie mogą pozwolić, aby pojawił się na rynku zastój. Z tego powodu większość nowości ze średniej oraz wyższej półki zaoferuje Force Touch. Z kolei Huawei pracuje podobno nad własnym układem graficznym, kościami pamięci oraz systemem operacyjnym.

Jedna czwarta przyszłorocznych smartfonów z Force Touch

Pierwsze modele wyposażone w ekran, który pozwalał na wykrywanie siły nacisku, to najdroższa wersja Huawei Mate S, ZTE Axon Mini oraz iPhone’y 6s i 6s Plus. Niewątpliwie największą zasługę w popularyzacji tego rozwiązanie ma Apple. Z najnowszych statystyk IHS wynika, że w przyszłym roku moduły pozwalające korzystać z tej technologii zostaną wyprodukowane w liczbie aż 461 milionów sztuk, co ma stanowić wzrost o aż 317% względem tegorocznych wyników.

Oznacza to, że w przyszłym roku co czwarty smartfon zaoferuje Force Touch. Do 2018 roku ten wynik ulegnie znacznej poprawie, zdaniem analityków IHS osiągnie poziom 50%. Uważam, że mamy tu do czynienia z identyczną sytuacją, co w przypadku skanerów linii papilarnych, które pojawiają się w coraz to tańszych urządzeniach. Jednak czy właśnie takich rozwiązań oczekujemy po przyszłych telefonach?

Huawei pracuje nad własnym GPU oraz kościami pamięci

Chińska firma zdołała zdobyć trzecie miejsce pośród największych producentów smartfonów na świecie. Przez ostatnie miesiące udało jej się także wypromować na całym świecie swoją markę Honor, a jej nowe modele są oczekiwane przez bardzo wiele osób. Ponadto Huawei wytwarza już autorskie procesory serii Kirin. Prawdopodobnie wkrótce firma zrobi kolejny krok do większej niezależności od Samsunga i pozostałych wielkich podwykonawców podzespołów.

Zacznijmy od tego, że aktualnie Huawei korzysta z układów graficznych ARM Mali. Wkrótce ma się to zmienić – zdaniem źródła trwają już prace nad autorskim GPU, lecz wątpię, aby szybko ujrzało światło dzienne. Ponadto, Chińczycy zamierzają sami tworzyć kości pamięci. Gdyby tego było mało, pojawiły się również wieści o istnieniu KirinOS, chociaż do tej informacji należy podejść ze sporym dystansem. Jestem ciekaw, czy Huawei rzeczywiście zdecyduje się na taką strategię.

*na zdjęciu tytułowym Huawei Mate S

źródło: IHS przez Digitimes; my-drivers przez Xiaomi TodayPhone Arena