Rufus Cuff to zdecydowanie „coś więcej” niż smartwatch

Być może pamiętacie, jak w pierwszej połowie 2014 roku na Indiegogo rozpoczęła się kampania mająca na celu uzbieranie pieniędzy na stworzenie Rufus Cuff. Autorzy projektu zebrali wtedy sporo więcej funduszy niż oczekiwali, a teraz teraz rozpoczęli przedsprzedaż dla osób, które wcześniej o pomyśle tym nie słyszały.

Rufus Cuff trudno jednoznacznie przyporządkować do danej grupy produktów. Z jednej strony przypomina zegarek inteligentny, ale przez wzgląd na swoje duże rozmiary zdecydowanie nim nie jest. Nie jest też telefonem zakładanym na rękę, bowiem… nie oferuje 3G ani LTE. Twórcy nazwali urządzenie to przenośnym komunikatorem, który dla jednym okaże się trafionym pomysłem, dla innych – wręcz absurdalnym. Do których się zaliczacie?

Rufus Cuff oferuje 3,2-calowy wyświetlacz, na którym możemy zrobić dosłownie wszystko – począwszy od oglądania wideo na YouTube, przez przeglądanie portali społeczenościowch po rozmawianie przez telefon (ale wyłącznie dzięki połączeniu tego gadżetu z telefonem przez Bluetooth) lub Skype, dzięki frontowej kamerce. Zresztą, spójrzcie sami:

Wśród parametrów urządzenia warto wymienić Bluetooth 4.0, GPS, akumulator o pojemości 1175 mAh, WiFi 802.11 b/g/n oraz Androida, niestety, w wersji KitKat.

Cena Rufus Cuff zaczyna się od 249 dolarów za wersję z 8GB pamięci wewnętrznej. Chcąc wejść w posiadanie wersji z 64GB, należy dopłacić 110 dolarów (359 dolarów), natomiast do wersji 128GB – 150 dolarów do wersji podstawowej (399 dolarów). Urządzenia będą wysyłane do klientów na początku 2016 roku.

Rufus Cuff jest dostępny w trzech wersjach kolorystycznych: białej, czerwonej i czarnej.

źródło: slashgear, rufuslabs, indiegogo