Ostatnio sporo producentów postanowiło stworzyć nowe, własne marki, np. Huawei Honora czy Lenovo ZUK-a. Do tego grona dołączył XOLO, który wprowadził do Indii nową submarkę, nazwaną Black. Właśnie na tamtejszy rynek trafił ich pierwszy smartfon. Czy poza podwójnym aparatem wyróżnia się czymś w porównaniu z innymi mid-endami?
XOLO Black oferuje wyświetlacz IPS o przekątnej 5,5 cala i rozdzielczości Full HD, która staje się powoli standardem nawet wśród phabletów ze średniej półki. Ekran w dodatku jest chroniony przez Gorilla Glass 3. Oprócz tego został wyposażony w ośmiordzeniowy układ Snapdragon 615, wspierany przez 2 GB RAM. Smartfon zapewnia również 16 GB pamięci wbudowanej, slot na karty microSD, łączność LTE, baterię 3200 mAh oraz wsparcie dla OTG. Wszystkie podzespoły udało się zmieścić w obudowie o grubości 7,3 mm.
Całość działa pod kontrolą Androida 5.0 Lollipop, wzbogaconego o niezbyt urodziwą nakładkę Hive UI. Jednak najważniejsze w tym smartfonie są jego aparaty. Na froncie producent umieścił kamerkę 5 Mpix, natomiast z tyłu pojawiły się dwa sensory: pierwszy ma rozdzielczość 13 milionów pikseli, a drugi 2 Mpix. Takie rozwiązanie (tutaj nazwane UbiFocus) znamy chociażby z HTC One M8 i pozwala na łatwą zmianę miejsca rozmazania ostrości na zrobionym już zdjęciu. Podobno dodatkowa matryca znacząco polepsza jakość cyfrowego zoomu. Co ciekawsze, producent chwali się, że czas ostrzenia wynosi… 0,15 sekundy. Rezultat wyśmienity, jak na model, który nie jest flagowcem.
XOLO Black będzie dostępny wyłącznie w sklepie internetowym Flipkart za kwotę około 205 dolarów. Całkiem nieźle, dopóki nie porównamy go z rywalami z Chin, chociaż w ich przypadku możliwości fotograficzne są znacznie skromniejsze.
źródło: XOLO przez GSM Arena
