Recenzja smartwatcha Asus ZenWatch

Parametry techniczne w rzeczywistości

Wyświetlacz

Ekran zastosowany w Asusie Zenwatch to 1,63-calowa matryca AMOLED o rozdzielczości 320 x 320 pikseli (278 ppi). Może i wydaje się ona niewielka, zwłaszcza przy 2-calowym ekranie w Gear S, ale do zastosowań, do których został stworzony ten zegarek, jest całkowicie wystarczająca. Z drugiej jednak strony – gdyby nie te nieszczęsne grube ramki wokół ekranu, on sam mógłby zwiększyć swoją powierzchnię, choćby nieznacznie (ewentualnie w drugą stronę: cały zegarek mógłby ulec zmniejszeniu). Tymczasem Asus zdecydował się na nieco inny ruch i musimy to uszanować czy nam się to podoba, czy nie.

Wyświetlane na ekranie czcionki są czytelne, sam ekran jest bardzo czuły i nie można na jego temat powiedzieć złego słowa. No, może poza tym, że czasem jest… zbyt czuły. Biegając w koszulce z długim rękawem ekran zegarka potrafił reagować na przypadkowe pocieranie o niego ową koszulką, co kończyło się każdorazowym wstrzymywaniem odtwarzanej muzyki. Gdyby była opcja blokady ekranu, problem by zniknął.

Jeśli chodzi o widoczność w słońcu, to niestety nie jest do końca różowo. W piękny, słoneczny dzień można mieć trudności z korzystania z zegarka, nawet w trybie Sunlight. Z pomocą często musi nam przyjść druga ręka, która ochroni wyświetlacz przed promieniami słonecznymi i tym samym sprawi, że będziemy mogli sprawdzić, jakie powiadomienie na nas czeka. Dodatkowo ekran uwielbia zbierać smugi pozostawiane przez nasze ruchy palca, które dodatkowo ograniczają widoczność w słońcu.

Tym, czego mi zabrakło w ZenWatchu, jest czujnik natężenia światła, który sam dostosowywałby jasność ekranu do panujących warunków oświetleniowych. A tak, jesteśmy skazani na pięć poziomów jasności i szósty, będący tak naprawdę trybem Sunlight, podbijającym nieco jasność.

Bluetooth

Bez wątpienia jest najważniejszym modułem w Zenwatchu. Za jego pomocą łączymy się z telefonem. Dzięki niemu możemy wyświetlać na ekranie zegarka wszelkiego rodzaju powiadomienia (SMS-y, połączenia przychodzące, mejle, etc.) i głosowo odpowiadać na wiadomości (SMS czy też mejl). Nie można natomiast przeprowadzać za jego pomocą rozmów telefonicznych, o co wielu z Was pytało. Zasięg połączenia to ok. 7 metrów, po oddaleniu się na większą odległość zegarek rozłączał połączenie Bluetooth.

Połączenie z telefonem umożliwia między innymi sterowanie odtwarzaczem muzycznym, nawigację do wyznaczonego celu (wskazówki pojawiają się na ekranie zegarka) czy uruchamianie różnego rodzaju aplikacji, np. Endomondo (start treningu bez konieczności wyciągania telefonu z kieszeni) czy Todolits (dodanie zadania do wykonania).

https://instagram.com/p/2G1TnZyHLR/

Bluetooth przyda się również do podłączenia słuchawek bezprzewodowych bezpośrednio do zegarka. A uruchomić Muzykę Play można zarówno przechodząc ręcznie do listy aplikacji na zegarku i wybierając ją, jak również mówiąc „OK Google, play music”.

Pamięć wewnętrzna

W specyfikacji technicznej znajdziemy informację o tym, że Zenwatch ma 4GB pamięci wewnętrznej. Może to nieco mylić, bo nie można na zegarek zgrać z komputera żadnych danych (za jego pomocą można tylko ładować). Po co zatem ta pamięć? Może się przydać na muzykę pobieraną do słuchania offline z Google Play Muzyka (której można słuchać za pomocą podłączonych słuchawek Bluetooth, sam zegarek nie ma głośnika).

Akumulator

To właśnie czas pracy we wszelkiej maści zegarkach inteligentnych wzbudza najwięcej emocji. Są w stanie działać przez kilka godzin, dzień, a przy dobrych wiatrach może i kilka dni. Jak jest w przypadku Zenwatcha? Korzystając z niego intensywnie rozładowuje się po ok. 12-13 godzinach, czyli działa od rana do wieczora. W moich rękach średni czas pracy tego produktu to ok. 34 godzin – z tym, że jasność ekranu najczęściej ustawiona w połowie skali, aktywne wszystkie powiadomienia i najczęściej używane odpowiedzi głosowe na SMS-y i sterowanie muzyką (a do tego brak włączonej funkcji „always on”). Najdłuższy czas, jaki udało mi się uzyskać, to 2,5 dnia na jednym ładowaniu, ale to było bardzo oszczędne korzystanie z zegarka.

Ładowanie zegarka trwa dwie godziny.

Procesor, pamięć operacyjna

Ale jak to wszystko działa? Wydawać by się mogło, że zegarek nie potrzebuje zbytniej mocy obliczeniowej, by wykonywać wszystkie operacje. W rzeczywistości jest jednak nieco inaczej. W tym konkretnym przypadku mamy procesor Qualcomm Snapdragon 400 o częstotliwości taktowania 1,2GHz wspierany przez 512MB pamięci operacyjnej RAM. Dzięki temu zestawowi całość działa bardzo dobrze. Czasem jednak ma problemy z wybudzaniem ekranu, co objawia się delikatnym poślizgiem widocznym na ekranie, niekiedy też występuje spowolnienie podczas odrzucania powiadomień. Ale to jedyne niedociągnięcia, w dodatku mało irytujące, z którymi się spotkałam. Przechodzenie pomiędzy poszczególnymi widokami ekranów, przewijanie list i ogólne działanie urządzenia jest płynne.

Wodoodporność

Jak głosi napis z tyłu Zenwatcha, zegarek ten jest wodoodporny (ale nie wodoszczelny). Spełnia normę IP55, zatem nie są mu straszne zachlapania, ale kąpiele na basenie trzeba omijać. W rzeczywistości bezproblemowo przetrwał kontakt z deszczem przez pół godziny mojego biegania, jak również delikatne zachlapania podczas mycia naczyń.

Mikrofon

Mikrofon umieszczony jest w górnej części lewej krawędzi zegarka, lekko schowany z tyłu. Według mnie to dobra lokalizacja. Mikrofon dobrze zbiera głos użytkownika i bardzo dobrze przetwarza mowę na tekst. Co więcej, świetnie radzi sobie nie tylko z językiem angielskim, ale również polskim. Dyktowanie notatek w naszym rodzimym języku czy odpowiadanie na SMS-y/mejle za pomocą głosu to mistrzostwo świata. Szkoda tylko, że nie ma tu żadnych znaków diakrytycznych ani przestankowych.

Jak wspomniałam, mikrofonu nie można wykorzystać do przeprowadzania rozmów telefonicznych. Gdy ktoś do nas dzwoni, powiadomienie jest wyświetlane na ekranie zegarka, możemy połączenie odebrać (ale rozmowa i tak odbywana jest przez telefon) lub odrzucić (a nawet odrzucić z wiadomością).

Wymiary, waga

Z racji tego, że na lewej ręce w ostatnim czasie noszę praktycznie nieodczuwalną wagowo opaskę Xiaomi Mi Band, na początku Zenwatch trochę mi ciążył. 75 gramów z jednej strony to dużo (dla osób, które na co dzień nie noszą zegarków), ale z drugiej wartość porównywalna do sprzętu konkurencji (LG Watch R: 62 g, Gear S: 67 g, ale już Moto 360 – 49 g). Po chwili człowiek się przyzwyczaja, że coś ma na ręce i „ciężar” nie jest dla niego problemem.

Zenwatch nie jest duży (51 x 39,9 x 7,9-9,4 mm). Moim zdaniem dobrze wygląda zarówno na męskim nadgarstku, jak i na damskim.

Wszelkie zegarki lubię nosić luźno, co odbija się na wygodzie pisania na laptopie mając na ręku również Zenwatcha. Dlatego też najczęściej do pracy albo zegarek zdejmuję, albo zmieniam długość paska (luzuję go), by móc nieco odsunąć go od nadgarstka. W przeciwnym razie obijanie o część klawiatury jest nieuniknione, a raczej wolelibyśmy, by to nie miało miejsca.

Miernik tętna – pulsometr

Rzecz, która mnie chyba najbardziej zaskoczyła w Zenwatchu, to pulsometr. A właściwie jego umiejscowienie. Zdążyliśmy się już bowiem przyzwyczaić do tego, że te sensory umieszczane są w zegarkach z tyłu, by wykonywać pomiary na skórze. W przypadku sprzętu Asusa pomiar wykonywany jest przez… przednią ramkę zegarka. Wystarczy przytrzymać dwa palce na krawędziach (lewej i prawej), by zmierzyć puls.

Aby to zrobić, należy przejść do aplikacji Wellness. Tu również można zmierzyć, w ten sam sposób, poziom zrelaksowania – podczas pisania recenzji wyszło mi, że jestem skoncentrowana i wypoczęta (trudno, żeby było inaczej po słonecznym, długim weekendzie ;)). Ale sam pulsometr już nie działa tak świetnie, jak byśmy tego oczekiwali. Wykonałam trzy niezależne od siebie pomiary, trzema różnymi urządzeniami (dla porównania wyników): ciśnieniomierzem, Gear S i Zenwatchem. Za każdym razem Gear S był dużo bliżej prawy niż Zenwatch, na którym to wyniki były znacznie zawyżane (odpowiednio: 1 pomiar: 60 – 65 – 72, 2 pomiar: 62 – 65 – 71, 3 pomiar: 61 – 63 – 65). Zatem kolejny raz utwierdzamy się w przekonaniu, że pulsometry w zegarkach to jedynie dodatek, przez co wyniki na nich otrzymywane trzeba traktować wyłącznie orientacyjnie.

Wyprzedzając ewentualne pytanie – nie można pulsometru w Zenwatchu wykorzystać jako narzędzie w Endomodno. Zresztą, ciągłe trzymanie palców na ramce zegarka na przykład podczas biegania by było strasznie niewygodne.

Krokomierz

Kolejna kwestia to krokomierz, który jest tak strasznie popularny ostatnimi czasy. Średnio dorosły człowiek powinien dziennie pokonywać 10 tysięcy kroków, co przelicza się na niecałe 7 kilometrów. Warto wiedzieć jak bardzo siedzący tryb życia się prowadzi… A Zenwatch z liczeniem kroków radzi sobie całkiem dobrze. Mierzy kroki za pomocą każdej aplikacji zainstalowanej na zegarku, która taką funkcję obsługuje – u mnie w jednym momencie zdarzyło się, że były aż trzy: Wellness, Up by Jawbone oraz Google Fit. Żeby było ciekawiej, każda pokazuje nieco inny wynik, ale margines błędu to +/- 20 kroków. Pewnego razu postanowiłam porównać wyniki z Asusa Zenwatch do krokomierza z Xiaomi Mi Band, oto, co wyszło. Zenwatch zmierzył 15761 kroków, natomiast Mi Band: 15120 kroków (500 kroków to ok. 300 metrów).

recenzja-asus-zenwatch-02

Podsumowanie

Kiedyś nałogowo nosiłam swój ulubiony zegarek – do czasu, gdy mi się zepsuł i nie dało się go uratować. Od tamtej chwli (a było to kilka ładnych lat temu) odzwyczaiłam się od tego typu akcesoriów. Zenwatch sprawił, że uzależnienie sprzed lat wróciło. Bo korzystanie z Zenwatcha to czysta przyjemność – zarówno pod względem funkcjonalnym, jak i estetycznym (świetnie prezentuje się na ręce). Gdy dojdzie do tego (a mam nadzieję, że wkrótce) obsługa języka polskiego, wtedy będzie można mówić o pełnym komforcie – na razie bowiem jesteśmy dość ograniczeni. Mimo wszystko uważam, że jeśli ktoś świadomie chce kupić zegarek z Android Wear, z produktu Asusa będzie zadowolony.

Trudno nie odnieść wrażenia, że zegarek Asusa jest dopracowany w każdym szczególe – świetnie wygląda i jest doskonale wykonany z wysokiej jakości materiałów (skórzany pasek zdecydowanie pasuje do całości). Co więcej, nie spotkałam się z osobą, która stwierdziłaby, że Zenwatch jest brzydki – wszyscy zachwalali jego wzornictwo, choć część wolałaby wersję z czarnym skórzanym paskiem. Dodatkowo nie mam zastrzeżeń do jego funkcjonalności i działania – no, może poza kilkoma przypadkami, w których faktycznie mi nieznacznie podpadł.

Zenwatch w Stanach kosztuje 200 dolarów. Nie można zatem oczekiwać od niego cudów, choć najbardziej boli brak czujnika światła, który odpowiadałby za automatyczną regulację jasności ekranu. Nie ma też ładowania indukcyjnego i to, o czym należy pamiętać, nie ma głośnika, przez co nie można za jego pomocą rozmawiać. Większość uwag mam jednak nie do hardware’u, a softu – mam jednak nadzieję, że Android Wear będzie rozwijany w odpowiednim kierunku i stanie się jeszcze bardziej funkcjonalny.

Spis treści:
1. Parametry. Jakość wykonania, wzornictwo. Konfiguracja
2. Obsługa zegarka i Android Wear
3. Parametry techniczne w rzeczywistości. Podsumowanie