Twoje urządzenie ma ostatnio zwiększony apetyt na baterię? Podziękuj Google za aktualizację

Na problem trafiłem trochę przypadkowo. Jako rasowy pasjonat technologii mobilnych, używam kilku urządzeń opartych o system kalifornijskiego giganta. Jednym z nich jest pierwszy z serii referencyjnych tabletów od Google. Nexus 7 (2012), o którym tutaj mowa, ma już oczywiście swoje lata, ale pomimo wszystko nadal pozostaje użytecznym urządzeniem.

W zeszłym roku, na fali powszechnego entuzjazmu wokół nowego systemu Google, postanowiłem dokonać aktualizacji tabletu do upragnionego przez wszystkich lizaka, co niestety okazało się nader niefortunnym posunięciem. Ociężały i niemiłosiernie lagujący Nexus 7 wylądował na długie tygodnie w szufladzie. Jakoś tak na początku marca stwierdziłem jednak, że w mojej codziennej pracy przydałby się ekran większy niż 4,7 cala jaki może mi zaoferować mój obecny smartfon. Postanowiłem zatem sięgnąć do bogatej biblioteki tzw. custom ROM-ów i wraz z budzącą się za oknem wiosną wlać nieco odżywczej energii do zakurzonego Nexusa. Tablet ze względu na swoją popularność może się pochwalić sporym wsparciem deweloperów, dzięki czemu dedykowanych dla niego customów o dobrej jakości jest co najmniej kilka. W pierwszej kolejności mój wybór padł na chyba najbardziej znany w światku Androida projekt CyanogenMod. Po odblokowaniu bootloadera, wykonaniu roota i instalacji TWRP Recovery (wszystko to jest niezmiernie proste dzięki narzędziu Nexus Root Toolkit WugFresh), bez żadnych problemów zainstalowałem stabilną wersję CM11 i….

…wszystko wydawało się OK, aż do połowy marca. Wtedy właśnie zauważyłem, że mój tablet traci energię w zadziwiająco szybkim tempie. Po godzinie bezczynnego leżakowania urządzenie wykazywało spadek około 8% zawartości akumulatora. Najlepszym narzędziem do diagnostyki problemów z baterią jest aplikacja Wakelock Detector dostępna w sklepie Play. Już pierwszy rzut oka na statystyki programu wystarczyły, by zlokalizować winowajcę. Otóż okazało się, że przyczyną zwiększonej konsumpcji baterii są Usługi Google Play, a konkretnie proces SystemUpdateService.

Wakelock Detector  poinformował mnie również, że mój Nexus od momentu włączenia nie przeszedł w tryb deep sleep pozostając w stanie permanentnej aktywności. Usługi Google Play są istotną częścią systemu odpowiedzialną za poprawne działanie serwisów Google i synchronizację naszego urządzenia. Problem okazał się zatem dużo poważniejszy, niż zakładałem pierwotnie. Przecież po instalacji CM11 wszytko działało jak najlepiej, a teraz problem wydawał się dotyczyć samego systemu. Skąd taka radykalna zmiana?

Otóż okazuje się, że sprawcą całego zamieszania jest bezpośrednio Google. Od jakiegoś czasu nasze androidowe zabawki otrzymują aktualizacje mające na celu standaryzację usług w zgodności z najnowszym lizakiem. O ile aplikacje typu Gmail, kalendarz czy Google Map proszą o naszą zgodę przed aktualizacją, to w przypadku Usług Google Play użytkownicy nie mają wiele do powiedzenia. Aktualizacja nadchodzi niepostrzeżenie, tylnymi drzwiami i cichaczem instaluje się na naszym urządzeniu. Tak było i tym razem. Google wydało niedawno nową wersję usług (ver.7.0.97+), która właśnie w tym miesiącu trafiła na nasze urządzenia. I w zasadzie wszystko byłoby w najlepszym porządku. Byłoby, ale… no właśnie…

google-play-services-problem1
główny winowajca drenażu baterii

 

Google zalicza kolejną wpadkę. Ponieważ okazuje się, że wymieniona aktualizacja powoduje problemy w przypadku niemal wszystkich custom ROM-ów opartych o Androida KitKat (w przypadku Nexus 7 2012 usterka dotyczy na pewno CM11 oraz PurityROM 4.4.4). Na forach można również spotkać posty informujące, że nowe usługi Google sprawiają problemy także w softach typu stock. Moim zdaniem wielu użytkowników do końca nie zdaje sobie sprawy, że również ich urządzenie padło ofiarą błędnej aktualizacji. Pewnie trochę narzekają na skrócenie czasu pracy tabletu bądź smartfona, pozostając jednak w błogiej nieświadomości błędu Google. Co robi to ostatnie? Wydaje się, że nic.

Kilka dni powinny przecież wystarczyć na korektę oprogramowania. Widocznie jednak nie jest to dla pracowników i menadżerów giganta istotna sprawa. Co my możemy zrobić? Po pierwsze zdiagnozujmy czy problem dotyczy również naszego urządzenia. Do tego celu polecam zastosować wspominane już narzędzie Wakelock Detector.

fot. długi czas przebywania urządzenia w stanie deep sleep oznacza, że problem nas nie dotyczy.

Jeżeli mieliśmy pecha znaleźć się w grupie poszkodowanych aktualizacją, poszukajmy nowej wersji custom ROM (być może nasz deweloper postarał się już zrobić odpowiednie poprawki). Możemy również poczekać na reakcję samego Google, choć moim skromnym zdaniem ta nie nastąpi zbyt szybko. Ostatnią deską ratunku dla naszej baterii może być zastosowanie łatek jakie udało mi się wyszperać w sieci. Metody te są jednak zawodne i muszę przyznać, że mojemu Nexusowi nie pomogły. Niemniej podaję je poniżej, bo być może w wypadku innego urządzenia będą skuteczne.

Sposoby na ominięcie drenażu baterii wynikającego z błędu Usług Google Play ver.7+ (7.0.97+):

1. Jeżeli masz na swoim urządzeniu CyanogenMod CM11/CM11S, skorzystaj z ustawień prywatności aplikacji i za ich pomocą zablokuj możliwość wybudzania urządzenia przez Usługi Google Play. Jak to zrobić? Po wejściu w ustawienia prywatności i przejściu w zakładkę zawierającą aplikacje systemowe, poszukaj wśród aplikacji Usług Google Play i po dłuższym przytrzymaniu na nich palca w nowo otwartym menu wyłącz możliwość wybudzania (opcje – nie usypiaj, wybudzaj – ustaw jako niedozwolone). Rozwiązanie to powinno pomóc, ale też spowodować pewne problemy z funkcjonowaniem urządzenia.

2. Metoda druga polega na wyłączeniu procesu SystemUpdateService za pomocą dostępnego w sklepie Play narzędzia Disable Service. Po każdym uruchomieniu urządzenia należy wejść do aplikacji, wyszukać Usługi Google Play, a następnie wyłączyć SystemUpdateService.

Uważam, że Google ostatnio ma zbyt wiele problemów ze swoim androidowym uniwersum. Po komplikacjach związanych z aktualizacją serii Nexus i średniej jakości poprawkach Lolipopa, kolejny raz serwuje sporej grupie użytkowników Androida niemiłe niespodzianki. Czy aby nie czas bardziej popracować nad swoimi produktami? Czy limit błędów Kalifornijczyków został już wyczerpany? Mam taką nadzieję, bo osobiście mam coraz więcej zastrzeżeń do systemu Google’a. W każdym razie na usta ciśnie mi się pytanie Quo vadis, Google?

Linki do narzędzi wymienionych w artykule:

Autorem wpisu jest nasz Czytelnik – Mobinaut.