OneDrive z lepszym wsparciem dla zarządzania zdjęciami

Jakiś czas temu Microsoft zaczął oferować dodatkowe 15 GB pamięci w chmurze dla osób, które na swoim urządzeniu mobilnym zdecydowały się archiwizować swoje zdjęcia właśnie w OneDrive.

Pomijając kwestie prywatności i eksploracji danych, firma wprowadza kolejne ulepszenia do swojej usługi, związane z przechowywaniem i dostępem do przechowywanych zdjęć.

Pierwsze udogodnienie dotyczy desktopowej wersji OneDrive, która po aktualizacji będzie umożliwiać automatyczne zgrywanie zdjęć do OD po podpięciu urządzeń, takich jak aparat cyfrowy czy pamięć USB. Nic przełomowego, bo znamy to z Dropboxa, ale mimo wszystko krok we właściwym kierunku. Zdjęcia te pojawią się w nowym folderze „Camera imports”. Podobnie zrzuty z ekranu będą automatycznie zapisywane do folderu „Screenshots”. Opcję tę na szczęście można wyłączyć. Ulepszenia dotyczą też możliwości bezpośredniego zapisywania załączników poczty e-mail z outlook.com do OneDrive – coś, co Gmail i Google Drive mają od dawna.

Kolejną zmianą jest wprowadzenie „albumów”. Wyświetlają one duże miniaturki, a wybrane do powiększenia zdjęcia zajmują pełny ekran, jak w trybie prezentacji. Najważniejsze jest jednak to, że galerie te da się tworzyć automatycznie na podstawie daty i miejsca zrobienia zdjęcia – fotografie z „albumu” nie muszą więc znajdować się w tym samym folderze. Opcja ta pojawi się już dzisiaj w webowej wersji OD i w aplikacji na iPhone’y. Wkrótce trafi też na Androida i Windows Phone.

Zmiany dotyczą też silnika wyszukiwania, który pozwoli na przeszukiwanie zawartości plików PDF, plików pakietu Office na podstawie czasu, geolokacji oraz OCR-a, który wyodrębni tekst z plików graficznych. I fajne to, i przerażające. Zrobiono jednak krok dalej w kwestii rozpoznawania obrazu. System automatycznego (i ręcznego) tagowania, który powstał we współpracy z Microsoft Research umożliwia przypisywanie tagów, takich jak #ludzie, #psy, #plaża, #zachódsłońca itd… i późniejsze udostępnianie oraz katalogowanie zdjęć ze względu na ich zawartość.

OneDrive staje się czymś dużo więcej niż tylko pamięcią w chmurze. Ale czy właśnie tego oczekują użytkownicy?