Jak doskonale wiecie, z każdym miesiącem istnienia Tabletowo staram się sobie (i redaktorom) podnosić poprzeczkę jeszcze wyżej, by publikowane przez nas treści, zwłaszcza recenzje, były dla Was jak najbardziej wartościowe i atrakcyjne. Między innymi dlatego właśnie w ostatnim czasie wzięłam się również za testowanie wszelkiego rodzaju akcesoriów, które mogą być przydatne podczas korzystania z tabletów i smartfonów. Dziś postanowiłam wziąć na tapetę nowy kieszonkowy router MiFi.
Mowa o M-LIFE ML0655, akcesorium, którego polska premiera miała miejsce ledwie kilka dni temu. Jest to mobilny router MiFi 4G LTE, do którego jednocześnie można podłączyć maksymalnie dziesięć różnych urządzeń. To bardzo przydatne akcesorium zwłaszcza dla osób, które udostępniają internet mobilny kilku urządzeniom jednocześnie, tym bardziej, że coraz bardziej popularne wśród operatorów komórkowych są pakiety, w ramach których LTE jest „nielimitowane”. Co więcej, obsługuje też Aero2.
Za jego czas działania odpowiada akumulator o pojemności 2000 mAh, a ładuje się go za pomocą portu microUSB (w zestawie znajduje się krótki kabelek do podłączania do komputera). Akcesorium obsługuje karty SIM w standardzie Mini (czyli te „zwykłe, duże”), a obok gniazda znajduje się również slot kart microSD, obsługujący karty o pojemności 32GB. Z kolei na przednim panelu ma niewielki ekran wyświetlający najważniejsze informacje dotyczące połączenia internetowego – stanu baterii, nazwy operatora, siły sygnału, ilości pobranych danych, liczby podłączonych użytkowników, itd.
W zestawie z routerem znajduje się wymienny akumulator, kabelek USB, instrukcja obsługi w języku polskim i angielskim oraz karta gwarancyjna.
Cena M-LIFE ML0655 wynosi 349 złotych.
Przez najbliższy czas będę intensywnie testowała to akcesorium, gdyż aktualnie za mobilny router służy mi… HTC One M8 (niewiele osób wie, ale w Warszawie lecę wyłącznie na internecie mobilnym z Plusa i właśnie „nielimitowanym” LTE). To świetna okazja, by sprawdzić, jak taki M-LIFE ML0655 poradzi sobie z moim trybem użytkowania, który – co tu ukrywać – jest dość wymagający.
Jeśli macie jakieś pytania – oczywiście jestem do Waszej dyspozycji.
