Pojedynek trzech ekosystemów: Apple (3/3 PODSUMOWANIE)

Jak żartobliwie wspominałem poprzednio, na deser zostawię sobie „jabłko”. Apple to akurat dla mnie przypadek szczególny, bowiem dużą odpowiedzialnością jest podchodzić do ekosystemu usług firmy, która jest prekursorem takich urządzeń mobilnych, jakie znamy dzisiaj. Firma-matka wszystkich współczesnych smartfonów, nierozerwalnie związana z postacią Steve’a Jobsa – fenomenu nowych technologii, wizjonera i genialnego CEO giganta z Cupertino.

Firma Apple znana jest przede wszystkim ze świetnych urządzeń informatycznych, a uwieńczeniem jej ponadprzeciętności są takie sprzęty jak iPhone, iPad, MacBooki, czy iPody. Firma wzniosła się na wyżyny, gdy pod wodzą genialnego Steve’a raz po raz wywoływała efekt „Wow” i innowacjami sypała jak z rękawa. Swego czasu ustalała kierunek rozwoju urządzeń mobilnych, nadając temu segmentowi postać taką, jaką znamy dzisiaj.

Nie jest tajemnicą to, że po śmierci Steve’a Apple odrobinę stracił rozpęd, który warunkował sukces firmy. Nie oznacza to jednak, że dzisiaj mamy do czynienia z wygasającą gwiazdą – to nadal poważny konkurent dla Google, który zagarnął łapczywie większą część tortu, z którego już Microsoft do niedawna zbierał ledwie okruszki. Spójrzmy, jakie to produkty oraz usługi stoją za prostym, acz majestatycznym logo giganta z Cupertino.

Mac Pro

Jako jedna z trzech stacjonarnych propozycji Apple jest tą największą i przeznaczoną głównie dla profesjonalistów. To prawdziwy kombajn, który mimo, iż wygląda kuriozalnie (czy Wam także przypomina podbiurkowy kosz na śmieci?), jest naprawdę potężnym urządzeniem. Maca Pro można skonfigurować samemu – standardowa konfiguracja przewiduje 12-rdzeniowe procesory Intel Xeon, dwie karty graficzne, sześć portów Thunderbolt 2, dyski SSD z magistralą PCIe oraz pamięć RAM ECC. Od naszych potrzeb będzie zależeć końcowa konfiguracja tego sprzętu, chociaż nawet w najtańszej i „najuboższej” wersji jest to naprawdę mocny sprzęt. I mimo, że najtańszy, to nie jest on wcale tani. Złośliwi powiedzą, że to urok Apple.

Niemniej jednak, należy pamiętać, że te urządzenia nie są przeznaczone dla zwykłego Kowalskiego. Jestem pewien, że i ja bym takiego Maca w pełni nie wykorzystał. Na cóż mi 12 rdzeni procesora, 16 GB pamięci RAM, 2 potężne karty graficzne, skoro jestem tylko dziennikarzem technologicznym? Jak grać, to na konsoli, jeżeli pisać, to hybrydzie/laptopie, jeśli dzwonić, to ze smartfona. Nic więcej ponad to mi nie potrzeba. Są jednak ludzie, którzy od komputera oczekują naprawdę wiele – do obróbki filmów, czy zaawansowanych animacji 3D. Tutaj Mac pokaże swoje pazury zostawiając sobie jeszcze spory zapas niespożytych możliwości.

Mac Mini

Na rynku miniaturowych komputerów biurkowych Apple także znalazło swoje miejsce i oferuje klientom dosyć przystępne rozwiązanie. Sprzęt oferuje oczywiście system OS X, dwurdzeniowy procesor Intel Core i5 2,5 GHz lub Intel Core i7 2,3 GHz. Na dane otrzymamy 500 GB lub 1 TB (w modelu z dyskiem standardowym lub hybrydowym) albo 256 GB na dysku SSD. Pamięć RAM możemy sobie dobrać aż do 16 GB. Czyli dosyć sporo.

iMac

O tym urządzeniu słyszy się niewiele, ale każdy doskonale wie, że Apple w ogóle je produkuje. iMac to seria komputerów AiO (All in One [wszystko w jednym], które nie są żadną nowością na rynku – bowiem Apple zajmuje się nimi od 1998 roku. Za 4 lata będziemy świętować dwudziestolecie pierwszego iMaca – a będzie co fetować, bowiem owa linia produktów uratowała firmę przed bankructwem, osiągając niesamowity sukces na rynku komputerów stacjonarnych.

iMaca stawiano (i stawia się) jako wzór stacjonarnego komputera, który potrzebuje niewiele miejsca, niewiele czasu na pierwszą konfigurację, posiada tylko koniecznie potrzebne okablowanie i po prostu świetnie wygląda. Nie da się ukryć, że ten komputer świetnie pasuje do wystroju nowoczesnego i stylowego domu.

iMaca możemy sobie sprawić z monitorem LED o przekątnej 21,5 lub 27 cali, z dyskiem twardym od 1 do 3 TB i pamięcią SSD od 256 do 1 TB.

MacBook Air

Steve_Jobs_with_MacBook_Air

Niegdyś najcieńszy i najlżejszy, teraz stawiany jest tylko jako wzór, który starają się naśladować inni – z różnym skutkiem. Flagowy model urządzenia ultramobilnego to obiekt pożądania wielu maniaków nowych technologii. O niego toczone są boje – niektórzy nienawidzą, choć… i niektórzy ukradkiem zazdroszczą tego urządzenia, które naprawdę jest bardzo ciekawą propozycją Apple w gąszczu niezliczonej ilości modeli od Asusa, Lenovo, Samsunga, Toshiby, czy HP.

Obecnie mamy dwie wersje tego sprzętu na rynku. Pierwsza, 11-calowa charakteryzuje się standardowo procesorem Intel Core i5 1,6 GHz (opcjonalnie i7 1,8 GHz), 2 GB pamięci RAM (opcjonalnie 256), pamięcią SSD 64, 128 lub 256 GB, kamerką FaceTime, dwoma portami USB, WiFi, Bluetooth i wagą – około jednego kilograma.

13-calowiec Apple posiada ten sam procesor, jednak więcej pamięci RAM, bo aż 4 GB. Dodatkowo, możemy dobrać 128 lub 256 GB pamięci na dysku SSD. Reszta podzespołów jest taka sama, jak w przypadku mniejszego modelu. Waga oscyluje wokół 1,35 kg.

iPhone

5,7-calowy iPhone zadebiutuje w tym roku?

Zgodnie z wąskim wyspecjalizowaniem Tabletowo.pl rzadko wspominamy o telefonie Apple. Interesują nas głównie urządzenia, które klasyfikujemy jako tablety, a niewykluczone, że wraz z wejściem na rynek „szóstki”, będziemy wspominać o Apple dużo częściej, bowiem wiele wskazuje na to, że 5,5 cali pięknego wyświetlacza będzie nosić na sobie nowy telefon z jabłuszkiem w logo.

To właśnie dzięki iPhone’owi mówimy o takich, a nie innych smartfonach, gdzie interfejs jest nastawiony na podstawę (warstwę autorskiego oprogramowania producenta) oraz aplikacje, dzięki którym użytkownik dostosowuje urządzenie do swoich potrzeb. Miejscem centralnym w obsłudze interfejsu smartfona natomiast jest ekran będący dwukanałowym środkiem komunikacji między użytkownikiem, a interfejsem, a do nawigacji po nim służą dedykowane do tego przyciski (w iPhone jest to jeden przycisk w 5S będący także skanerem linii papilarnych).

Obecnymi modelami iPhone’a są modele 5S i 5C. Obydwa posiadają 4-calowe wyświetlacze Retina o rozdzielczości 640 x 1136 pikseli, co daje zagęszczenie pikseli na poziomie 326 ppi. W przypadku 5C, procesorem urządzenia jest Apple A6 Swift (2x 1,3 GHz), a 5S Apple A7 Cyclone (2x 1,3 GHz 64 bit). W modelu 5C użyto minimalnie mniejszą baterii o pojemności 1510 mAh, przy czym różnica jest niewielka, bo iPhone 5S posiada baterię o pojemności 1560 mAh. Obydwa modele posiadają tylną kamerkę o rozdzielczości 8MP i przednią – 1,2 MP.

iPad Air i iPad Mini

iPad_Air_1

iPad Air jako następca iPadów został zaprezentowany niemal rok temu. Dostaniemy go w dwóch kolorach – czarnym oraz białym. Wyposażono go w wyświetlacz Retina o przekątnej 9,7 cala i rozdzielczości 2048 x 1536 z 5-megapikselowym aparatem z tyłu i 1.2 megapikseli z przodu. Do wyboru jest wersja z WiFi oraz WiFi+LTE. Od poprzedniej generacji iPadów różni go przede wszystkim bardziej kompaktowa konstrukcja.

iPad Air działa na iOS7 i jest wyposażony w ten sm procesor Apple A7, co iPhone 5S. Dodatkowo, posiada 1 GB pamięci RAM oraz od 16 do 128 GB pamięci flash.

Wersja Mini natomiast charakteryzuje się ekranem 7,9 cala. Przy tej tej wielkości ekranu mamy do czynienia z rozdzielczością 1024 x 768. Ponadto, istnieją trzy warianty pamięci wewnętrznej – od 16 do 64 GB. Nie jest on tak potężny, jak większa wersja, bowiem działa na procesorze A5 oraz 512 MB RAM. Posiada takie same kamery, jak większa wersja i podobnie, działa na 7 wersji oprogramowania iOS.

Mac OS X

apple-mac-osx-lion

System operacyjny Apple obecny w rozwiązaniach poza urządzeniami typowo mobilnymi to OS oparty na Uniksie umieszczany tylko w sprzęcie sygnowanym logo Apple. Zbudowano go na podstawie NeXT. Oparto go o mikrojądro Mach oraz FreeBSD, a podstawą jest OS Darwin. GUI nosi nazwę Aqua i jest opracowany od podstaw przez Apple. Jego główne cechy to przede wszystkim intuicyjność działania, świetne warunki pracy oraz genialny interfejs użytkownika. Wszystko to składa się na to, że wszyscy, którzy pracują na Macach, chwalą sobie ten system.

iOS

ios-7

System przeznaczony dla mobilnych propozycji Apple – oparty o hybrydowe jądro Darwin z powłoką Cocoa Touch, korespondującą z tym, co możemy ujrzeć w Mac OS X, jednak jako elementy ekosystemu, Mac OS X i iOS nie są ze sobą kompatybilne.

Składa się z 4 warstw systemowych – Core OS (jądro Darwin) – odpowiada za interakcję sprzętu z oprogramowaniem, Core Services, podstawowe biblioteki przeznaczone do zarządzania pracą aplikacji, sieciami, bazami danych. Media – obsługuje obraz i dźwięk, a Cocoa Touch odpowiada rzecz jasna za interfejs użytkownika.

Wszelkie oprogramowanie dla iOS musi przejść certyfikację Apple Inc. i rozprowadzane jest w ramach jednego, oficjalnego repozytorium, jakim jest App Store. Ma to na celu uchronić użytkowników urządzeń Apple przed złośliwym oprogramowaniem oraz nieprawidłowym działaniem programu – w wypadku rażących niedociągnięć może zostać masowo wycofany oraz łatany.

iOS od wersji 7 charakteryzuje się nowymi animacjami rozciągania, ściągania do środka oraz przechodzenia, a także płaskim interfejsem. App Store jest najbardziej dochodowym sklepem aplikacji mobilnych na świecie i to on cieszy się największym zainteresowaniem programistów.

Do obsługi głosem służy Siri – osobista asystentka głosowa oraz agregator wiedzy opartej o zasoby internetowe. Działa na zasadzie przetwarzania pytań oraz żądań i wykonywania zrozumianych przez program akcji. Niestety, Siri nie obsługuje języka polskiego.

Porównanie

Nie można ocenić jednego ekosystemu jako lepszy, a drugi orzec jakościowo gorszym. We wszystkich trzech przypadkach mamy do czynienia z naprawdę dopracowanymi ekosystemami usług oraz produktów, przy czym warto nadmienić, że każdy ekosystem jest inny.

Google nie lubi się z Microsoftem i nic w tym dziwnego – Microsoft niegdyś traktował Google w ten sam sposób. Ponadto, Google zdaje sobie sprawę, że pozostawienie Microsoftowi zbyt wiele miejsca może odbić się czkawką, bowiem tandem Nokii i Microsoftu zaczyna pędzić coraz szybciej. I tak, jak Microsoft jest nastawiony na maksymalną eksternalizację ekosystemu, tak Google eksternalizuje się tylko do Apple – ten rynek też przecież jest perspektywiczny i wielu użytkowników Apple używa usług Google (np. poczta/dysk, itp.). W Windows Phone mamy tylko jedną oficjalną aplikację Google.

Google nastawiony jest także na rozwiązania webowe. Chrome OS jest żywym tego przykładem. Ten system po prostu nie działa bez dostępu do Internetu. Obecność Androida na szerokiej gamie urządzeń to jednocześnie błogosławieństwo i przekleństwo Androida – o ile flagowce spisują się dobrze, to już najtańsze sprzęty nie oferują żadnego komfortu korzystania z urządzenia, stąd niezbyt przychylne głosy przeciwników platformy mobilnej Google: „Android się tnie”.

Ekosystem Google posiada też bardzo mocne usługi pocztowe oraz te do przechowywania danych. Google Now to trochę inne podejście do asystenta głosowego, natomiast ma swój urok – jest przede wszystkim hubem informacji, a nie typowym „kompanem do rozmowy”.

apple-vs-android-vs-windows

Mirosoft natomiast nadrabia braki, które powstały w wyniku przespania rewolucji mobilnej. Bardzo szybko odrobił lekcję i dziś można mówić o ekosystemie Microsoftu jako tym, który rozwija się najszybciej i w najlepszym kierunku. Cortana wraz z Bing to świetny produkt w obrębie asystentów głosowych, a Windows Phone to platforma, która nie tylko najszybciej zyskuje użytkowników, ale i rozwija się najszybciej sama w sobie. Windows 8.1 to niestety niewypał, który obnażył słabość Microsoftu wobec Google i Apple. System absolutnie schizofreniczny, niezdatny do jasnej klasyfikacji ma zostać zastąpiony Thresholdem, który nie dość, że scali cały ekosystem w jeden system na każde urządzenie, to w dodatku jasno określi podział. Usługi takie jak Azure, Xbox, Outlook, czy Office Web Apps to także dowód na to, że Microsoft podąża za trendami. Ale nie można zapomnieć o ogromnej eksternalizacji rozwiązań giganta. Jest obecny na każdej platformie i z każdej z nich zamierza nieco uszczknąć udziałów.

Apple natomiast posiada gamę genialnych urządzeń i genialnego oprogramowania. Urządzenia tej firmy to majstersztyki – nie tylko pod względem ich ogólnej jakości, czy wydajności, ale i… designu. Coś, co się podoba będzie chętnie kupowane, to akurat proste.

Apple może poszczycić się najbardziej komfortowym ekosystemem – świadczy o tym zaufanie klientów, ponad 90% użytkowników rozwiązań firmy następnym razem zakupi kolejne urządzenie z jabłko w logo. Szeroki wybór aplikacji, świetnej jakości sprzęt i genialne oprogramowanie sprawiają, że użytkownik rozwiązań Apple, mimo, że czasem zaślepiony, to ma wrażenie, że korzysta z tego, co mu się jako klientowi należy. Wie za co płaci, to na pewno.

Który najlepszy?

Żaden. Najlepszy jest ten, z którego aktualnie korzystamy. Stąd na pytanie: „który ekosystem wybrać” zawsze odpowiem pytaniem:

– Jaki posiadasz smartfon?

To normalne, że w przypadku Androida polecę Ci tablet z Androidem. Jeżeli posiadasz Lumię, doradzę Ci w sprzęcie z Windows 8.1. Jeśli iPhone’a, to naturalnym wyborem będzie iPad. Dopełnienie ekosystemu daje ogromne możliwości – integrację posiadanych sprzętów, pełną synchronizację i łatwość, z jaką będziemy się przesiadać z jednego urządzenia na drugie. O to chodzi w ekosystemach – one mogą się przenikać, ale nigdy się w pełni nie uzupełnią.