Piotr broni Windows RT. A ja się nie zgadzam!

Ja wychodzę z założenia, że czasami trzeba wziąć pewne rzeczy w obronę. Zwłaszcza wtedy, jak rozwiązanie jest dobre, ale walczy nie tyle ze swoimi wadami, lecz z ludzkimi przyzwyczajeniami. Swoją przygodę z blogowaniem na temat technologii rozpocząłem od krucjaty przeciwko niezbyt przychylnym komentarzom na temat Windows 8, który nie był i nie jest zły. Wprowadza niemałą rewolucję w opozycji do tego, co jest już nam znane. A Windows RT? Cóż.

Czym dla mnie jest Windows RT?

Przede wszystkim, jest to dla mnie twór niezrozumiały – Microsoft widząc, co się dzieje, chciał pokazać na rynku, że także nadąża za tym, co dzieje się w technologiach mobilnych i zaprezentował element swojego ekosystemu dla konstrukcji opartych na ARM. System, który na pierwszy rzut oka jest Windowsem 8. Zagłębianie się w szczegóły wskazuje jednak na to, że RT to przede wszystkim kastrata, który ponadto cierpi na ciężką odmianę schizofrenii. Jest pulpit – zupełnie nieprzystający do konwencji owego rozwiązania. Po jaką cholerę znajduje się w nim rozwiązanie dedykowane wręcz desktopom w urządzeniu, któremu bliżej jest przecież do tabletu, niż do laptopa? Zwłaszcza, że jedyną użyteczną aplikacją, którą zdołamy uruchomić w trybie Pulpitu jest Office? A może tylko dla tego nieszczęsnego Office’a?

Dzisiaj system znaczy dosłownie nic bez zaplecza dobrych aplikacji

Rewolucja mobilna uwarunkowała trend na rozwijanie systemu nie tylko poprzez aktualizacje producenta, ale także i dzięki dobroduszności deweloperów. A ci są bardzo nieprzekonani do tego, co zaprezentował Microsoft. O ile w Windows 8.1 nie jest to zbyt wielkim problemem, bowiem oprócz aplikacji uruchamianych w trybie Modern UI są także i te, które otwieramy na Pulpicie, to już Windows RT bardzo z tego powodu cierpi. O ile takie systemy oparte na architekturze ARM jak iOS, Android i Windows Phone posiadają już bardzo bogate zaplecze od strony zainteresowania deweloperów, to już w Windows Store dostajemy „towar” albo wybrakowany, albo go nie ma. Zbyt wiele naprawdę użytecznych aplikacji nie uświadczymy.

windows 8.1

Konsument się nie pomyli

Stąd, jeśli będzie mieć do wyboru dwa rozwiązania – jedno, które oferuje pełną paletę możliwości – dodatek w formie Modern UI i znane, standardowe rozwiązanie – Pulpit, którym system nadrobi braki cały czas rozwijającego się środowiska dotykowego w Windows i drugie, które jest obdarte z możliwości załatania dziur, które powstają w wyniku niskiego zainteresowania deweloperów nową wizją okienek, świadomie powinien wybrać to pierwsze rozwiązanie. Zawsze jest lepiej posiadać większe możliwości, niż świadomie z nich się odzierać, prawda?

Co zrobi Microsoft?

Myślę, że Universal Apps jest wystarczającą odpowiedzią na to, co Microsoft już zrobił do tej pory. Unifikacja interfejsu Modern dla wszystkich platform ekosystemu Windows to zdecydowanie najlepsze, co Microsoft mógł zrobić. Ale nie rozwiązuje to problemu Windows RT, który obecnie nie jest atrakcyjny dla klienta na rynku nowych technologii. Bo jak może być, skoro obok tego nie wątpliwego funkcjonalnego kastrata stoi w pełni funkcjonalny Windows?