Po Godzinach: Egzoszkielet na mundialu, genetyczny alfabet i symulator ptaka

Witam serdecznie w kolejnej odsłonie cyklu Po Godzinach, pełniącego rolę naszej weekendowej odskoczni od otaczającej nas na co dzień tematyki tabletów. W dzisiejszym odcinku sprawdzimy między innymi, czy możliwe jest rozbudowanie kodu genetycznego o dodatkowe, nieistniejące w naturze elementy. Poznamy też kilka nowych, nietypowych projektów związanych z okularami Oculus Rift. Najpierw jednak przyjrzymy się bliżej technologii, która najprawdopodobniej odpowiadać będzie za pierwsze kopnięcie piłki na tegorocznym mundialu.

exoskeleton-worldcup[1]

Już dwunastego czerwca na stadionie Arena Corinthias w brazylijskim mieście Sao Paulo rozpocznie się uroczyste otwarcie jubileuszowych, dwudziestych już mistrzostw świata w piłce nożnej. Okrągła liczba nie będzie jednak jedynym czynnikiem, który sprawi, że tegoroczny mundial na stałe zapisze się w historii. Podczas wspomnianej ceremonii odbędzie się bowiem również pierwsza oficjalna prezentacja nowoczesnego egzoszkieletu sterowanego za pomocą fal mózgowych, pozwalającego ponownie chodzić sparaliżowanym osobom.

Urządzenie te wyposażone zostanie w zestaw specjalnych czujników umieszczonych na głowie użytkownika, przekazujących sygnały do komputera noszonego na plecach, który następnie zinterpretuje je jako odpowiednie komendy dla zestawu hydraulicznych „mięśni”. Mechaniczne stopy egzoszkieletu zostaną natomiast uzbrojone w dodatkowe czujniki nacisku, informujące osobę sterującą maszyną o tym, czy dotykają one ziemi. Pomysłodawca projektu, Dr Miguel Nicolelis, zdradził w wywiadzie udzielonym serwisowi BBC, że niektórzy z pacjentów testujących egzoszkielet opanowali już jego obsługę na tyle, że mogą nie tylko chodzić ale też nawet kopnąć piłkę, co być może zostanie wykorzystane podczas rozpoczęcia mundialu. Zaznaczył on jednak, że oficjalna prezentacja nie oznacza jeszcze, że mamy tu do czynienia z w pełni ukończonym projektem i jeszcze sporo czasu minie zanim ich egzoszkielet będzie gotowy by trafić do szerszego grona użytkowników.

microbiology-163521_640[1]

Kwas deoksyrybonukleinowy, czyli DNA, to organiczny związek chemiczny pełniący w naszych organizmach rolę nośnika informacji genetycznej. Jego głównymi elementami są cztery zasady azotowe: Adenina, Tymina, Guanina i Cytozyna, oznaczane zwykle pierwszymi literami nazwy. W minioną środę światło dzienne ujrzały jednak wyniki badań naukowców, którym udało się poszerzyć ten swego rodzaju „genetyczny alfabet” o kolejne litery.

Pierwszym w historii naszej planety organizmem wyposażonym w nadprogramowe fragmenty kodu genetycznego została zmodyfikowana bakteria E. coli, na co dzień wchodząca w skład flory bakteryjnej jelita grubego człowieka. Oprócz wspomnianych wcześniej naturalnych nukleotydów ATGC znalazło się w nim miejsce również dla dwóch dodatkowych syntetycznych związków, oznaczonych literami X i Y. Badania wykazały, że bakteria ze zmodyfikowanym DNA jest w stanie rozmnażać się, przekazując dalej nowy kod. Tym samym udało się udowodnić, że „tradycyjne” DNA nie jest jedyną możliwą formą przechowywania informacji genetycznej. Profesor Floyd Romesberg, jeden z autorów odkrycia, zaznaczył, że syntetycznie rozbudowane DNA może posłużyć między innymi do stworzenia zupełnie nowych rodzajów białek, co może mieć znaczny wpływ na rozwój medycyny.

eb05bf58192b4aa3a1abf4f380b61cab_large[1]

A skoro mowa już o badaniu związków chemicznych… Spektroskop to, jak twierdzi Wikipedia, przyrząd służący do przeprowadzania zdalnej analizy poprzez badanie widma odpowiadającego określonemu rodzajowi promieniowania. Urządzenia tego typu znajdują obecnie zastosowanie w wielu dziedzinach nauki, takich jak chociażby medycyna czy mineralogia. Zwykle są to jednak instrumenty drogie i nieporęczne, przystosowane raczej do pracy w laboratorium niż zastosowań hobbystycznych.

Odstępstwo od tej reguły stanowi SCiO, miniaturowy spektroskop stworzony z myślą o współpracy z nowoczesnymi smartfonami. Urządzenie to jest bowiem niewielkie, stosunkowo tanie (przewidywana cena wynosi 299 dolarów) i, co najważniejsze, proste w obsłudze. By wykonać analizę składu chemicznego dowolnego przedmiotu wystarczy nakierować na niego akcesorium przez dwie sekundy. Zebrane w ten sposób informacje przekazywane są do specjalnej aplikacji na telefonie, która następnie porównuje je z bazą danych znajdującą się „w chmurze”. Wśród przykładowych pomysłów na zastosowanie SCiO twórcy wymieniają między innymi rozpoznawanie nieoznakowanych lekarstw, sprawdzanie wartości odżywczych poszczególnych produktów lub po prostu zaspokajanie własnej ciekawości poprzez kierowanie spektroskopu na wszystkie rzeczy, które wpadną nam w ręce. Akcesorium znajduje się obecnie na etapie zbiórki funduszy za pośrednictwem serwisu Kickstarter, gdzie udało mu się zgromadzić już ponad milion dolarów (ponad pięciokrotnie więcej niż przewidywali autorzy projektu). Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwsze egzemplarze SCiO trafią do sprzedaży już w grudniu tego roku.

Birdy-Virtual-Reality-Machine[1]

Mimo iż okulary Oculus Rift nie trafiły jeszcze oficjalnie na rynek (w sprzedaży dostępne są jedynie prototypowe wersje deweloperskie) to jednak zdążyły już one zyskać sobie miano pierwszego akcesorium związanego z rzeczywistością wirtualną, któremu udało się odnieść komercyjny sukces. O projekcie tym zrobiło się ponownie głośno kilka tygodni temu, kiedy to firma odpowiedzialna za jego produkcję została wykupiona przez Facebook. W minionym tygodniu Brendan Iribe, szef firmy Oculus VR, ogłosił, że jednym z pomysłów na wykorzystanie potencjału płynącego ze współpracy z gigantem mediów społecznościowych jest projekt ogromnej gry typu MMO rozgrywanej w wirtualnej rzeczywistości, która pozwoli nam na bardziej realistyczną interakcję z naszymi znajomymi z serwisu Facebook. Zanim jednak będzie nam dane skorzystać z tej nieco przerażającej alternatywy dla tradycyjnych kontaktów międzyludzkich, warto przyjrzeć się innym niecodziennym pomysłom na wykorzystanie potencjału wspomnianego akcesorium, które ostatnio wyrastają jak grzyby po deszczu.

Jednym z najdziwniejszych z nich jest Birdly – urządzenie stworzone z myślą o zapewnieniu użytkownikowi realistycznych wrażeń podczas korzystania z aplikacji pozwalającej nam wcielić się w… ptaka (a konkretniej – Kanię Rudą). Nietypowa konstrukcja składa się ze specjalnego łóżka, odchylającego się na boki zgodnie z kierunkiem „lotu”, dwóch „skrzydeł”, którymi musimy machać by utrzymać się w powietrzu oraz wentylatora symulującego wiatr. Projekt powstał jako instalacja artystyczna zaprojektowana na zlecenie organizacji BirdLife, więc szanse na to, że kiedykolwiek trafi on do masowej produkcji wydają się być raczej nikłe. Twórcy zapowiadają jednak, że już w tym roku rozpocznie on niewielkie tournee po rozmaitych galeriach sztuki współczesnej.

Zgoła odmienne podejście do tematu symulacji lotu zaprezentowała natomiast grupa studentów z niemieckiego uniwersytetu Hasso Plattner, którzy postanowili zastąpić skomplikowaną maszynerię siłą ludzkich mięśni. Ich projekt, noszący nazwę Haptic Turk, zakłada bowiem podniesienie osoby noszącej okulary Oculus Rift przez kilka innych osób, które następnie będą poruszać „lotnikiem” zgodnie z instrukcjami podawanymi przez komputer. Mimo iż takie rozwiązanie z pewnością nie zapewni tak realistycznych wrażeń jak symulatory wspomagane mechanicznie, to jednak ma nad nimi jedną niewątpliwą przewagę jaką jest cena (zakładając oczywiście, że nasi znajomi nie będą żądać opłat za kilkuminutowe noszenia nas na rękach).

Dużo poważniejsze zastosowanie dla okularów Oculus Rift znalazła natomiast norweska armia, która postanowiła wykorzystać je do ułatwienia pracy czołgistów. Po założeniu wspomnianego akcesorium osoba kierująca czołgiem będzie mogła obserwować otoczenie za pomocą kamer znajdujących się na zewnątrz pojazdu, co ułatwi sterowanie w sytuacjach krytycznych. Twórcy projektu nie wykluczają też w przyszłości rozbudowania go o dodatkowe informacje wyświetlane w polu widzenia kierowcy, co jak sami przyznają przypominałoby nieco rozwiązania znane z gier komputerowych. Zaznaczają oni także, że największą zaletą okularów Oculus Rift jest ich cena, nieporównywalnie niższa od podobnych rozwiązań stworzonych specjalnie na potrzeby przemysłu zbrojeniowego.

I to by było tyle na dziś. Miłego weekendu i do zobaczenia za tydzień!