W dobie urządzeń mobilnych – człowiek z tabletem w dłoni

 

tablet-w-dłoni1

XXI wiek z powodzeniem możemy nazwać złotym okresem internetu, gdy jeszcze się kształciłem, dostęp do sieci widziałem jedynie w szkole i to nie zawsze. To pojęcie w latach 90-tych było abstrakcją, nie mówiąc już o wcześniejszych czasach. Pomimo, że początki ówczesnej sieci ARPANET sięgają 1969 roku, to prawdziwy rozkwit internetu miał miejsce dopiero kilkadziesiąt lat później. Kiedy człowiek otrzymał urządzenie mobilne, a świat zalała technologia 3G i 4G jego życie zmieniło się bezpowrotnie. Dostęp do sieci wyparł inne media, a stan ten pogłębia się z każdym rokiem.

Zanim dostęp do świata Word Wide Web stał się tak popularny, ludzie starali sobie urozmaicać czas w przeróżny sposób. W zasadzie królowała książka, słowo pisane ręcznie i wszechobecna aktywność fizyczna. Formą rozrywki było również ogólnodostępne radio i telewizja. Dziś nie do pomyślenia byłoby trzymanie kilku tysięcznego nakładu powieści czy literatury popularnonaukowej w domu. Człowiek dostał PDF-a i czytnik e-booków. Ludzie coraz częściej piszą e-maile, wymieniają poglądy na czatach czy nawet komunikują się za pomocą social media, zamiast robić to na żywo. A gdybyśmy chcieli znaleźć sportowców wśród klas licealnych, to okazałoby się, że jest ich może kilku, kilkunastu na całą szkołę. W taki razie, co z zresztą? Reszta „pocina” w FIFĘ bądź NBA i na tym kończy się ich uprawianie czynnej „aktywności fizycznej”. Narodziłem się w zgoła innym świecie. Kiedyś technologia nie była rozwinięta i ludzie jakoś sobie radzili. Nie zamierzam jednak rozważać nad tym, który okres w dziejach jest lepszy. Zrobił to za mnie Piotr, dlatego zapraszam po głębszą analizę problemu, do niego. Dziś skupię się, na czym innym. Czytajcie dalej.

Wysłużony papier

list

Możemy się sprzeczać, który z odkrytych wynalazków najbardziej wysłużył się dla ludzkości. Jednak abstrahując od tego,
wprowadzenie papieru ma wymiar ponadczasowy. W czasach prehistorycznych i starożytności malowidła zdobiły ściany, jaskinie, sklepienia dachów. W momencie wynalezienia papirusu człowiek przeszedł na wyższy poziom ewolucji. Dzięki niemu rozwinęła się edukacja, ludzie wyszli z „ciemnoty”, a sam papier do dziś stosowany jest w szkolnictwie, biurze czy w domach. Wielu pisarzy różnych epok zostawiło po sobie ślad, stając się przodkami dzisiejszych redaktorów, dziennikarzy i blogerów. Bez papieru nie można się obejść. Zanim radiofonia i telewizja wkradła się w świadomość człowieka, popularny list papierowy stanowił najlepszą możliwą formę komunikacji. Oto, jak wielkie on miał znaczenie, zapytajcie waszych dziadków. Z chęcią wam opowiedzą, że niekiedy informacja w formie listu od bliskiej osoby, utrzymywała ich przy życiu w trudnych chwilach. Mimo, iż coraz częściej przechodzi on w formę elektroniczną, jeszcze długo nie zostanie całkowicie wyparty. Myślę, że ciężko rozważać nawet taką opcję. Zatwardziali zwolennicy papierowej książki czy tradycyjnych listów stanowią obecnie silną grupę. Zapach zużytych kartek powieści przywołuje wspomnienia starszego pokolenia, choć nie tylko.

Zupełnie inaczej sprawa ma się z przekazywaniem informacji. Tutaj ewidentnie ludzie coraz częściej przechodzą do formy elektronicznej. Pozyskanie informacji ze świata czy wiedzy popularnonaukowej, nie wymaga od użytkownika ciągłego nakładu finansowego, a forma jaką przybiera, jest bardziej przystępna i łatwiejsza we wdrożeniu. Traci na tym niewątpliwie prasa, bo wraz z newsami umieszczone są także reklamy i ogłoszenia. Również zyski z formy papierowej są niższe niż kiedyś. Choć ciężko mówić o bezzasadności istnienia redakcji dziennikarskich popularnych gazet, to coraz częściej schodzą one na drugi plan. Dowodem na to może być, coraz częstsze powstawanie portali technologicznych, blogów oraz elektronicznych odpowiedników znanych czasopism.

Dzisiejsze radio to już nie „Wolna Europa”

Pionier U2 - Diora - E011Fonia pojawiła się znacznie wcześniej niż wizja i miała z początku nieco inne przeznaczenie niż obecnie. Podczas pierwszej i drugiej wojny światowej stanowiła świetny rodzaj komunikacji i nasłuchu tajnych informacji. Rozgłośnia radiowa, która widnieje w nagłówku, była głosem wyzwolonego narodu polskiego podczas okupacji. Nasi rodzice wychowali się na radiu. Z czasem wynalazek ten ewoluował, aby w teraźniejszości przybrać formę informacyjno-rozrywkową. Swoje sukcesy święcił jeszcze w XX wieku, szczególnie w latach 90. Obecnie coraz częściej jednak, jest dobrą formą przemycania reklam, które psują dobre imię radia. Pojawienie się ogólnodostępnego internetu, a później urządzeń mobilnych zepchnęło tą technologię na margines. W dobie nielimitowanego dostępu do sieci, wolimy częściej słuchać radia internetowego niż tradycyjnego, ponieważ pozbawione jest natrętnych „      dodatków”. Chociaż zwolennicy tej formy miediów nadal stanowią silną grupę użytkowników, nie zdziwiłbym się, gdyby stała się ona jedynie tłem dla postępu technologicznego.

 

Telewizja dźwignią relacji rodzinnych

W czasach komunistycznych i postkomunistycznych czarnobiałe, kineskopowe telewizory to była w Polsce nowość. Jak w przypadku przejścia na pewien poziom ewolucji bardzo dużo domów było zaopatrywanych w taki sprzęt. Na ogół poziom telewizji w tamtych latach nie był tak wysoki, jak dziś. Nie był też tak uciążliwy. Mam jednak wrażenie, że jak nic przedtem popularna Unitra czy Elemis, potrafiły łączyć pokolenia. To, czego nie udało się osiągnąć przy wspólnym stole podczas codziennych posiłków, stało się faktem, gdy rodzina zasiadała przed odbiornikiem TV. Wtedy nie było zwykle pieniędzy na kilka sprzętów tego typu, zatem cała familia zbierała się w jednym miejscu na domowej rozrywce. Programy telewizyjne jak festiwale czy wydarzenia sportowe utwierdzały w przekonaniu, iż urządzenie to miało jak najbardziej rację bytu. W SONY DSCdzisiejszych czasach, mimo iż oferta jest bogatsza, jakość oferowanych programów pozostawia wiele do życzenia. Natomiast wszędobylskie reklamy spowodowały, przynajmniej w moim przypadku, że postanowiłem pozbyć się takiego odbiornika. Obecnie częściej zamieniamy telewizor na komputer i internet, gdzie możemy sobie swobodnie pobrać film i obejrzeć, co tylko chcemy bez irytujących „dodatków”. Co ciekawe telewizja nadal generuje coraz większe zyski z reklam telewizyjnych i dlatego są one tak często umieszczane między programami czy filmami.

Rewolucja rynku komputerowego

Od czasów, kiedy zastąpiliśmy wielkie PC-ty kompaktowymi tabletami, świat technologii zaczął pędzić w szalonym tempie. Niewątpliwy udział w tym miał Steve Jobs. Często w swoich artykułach przywołuję jego postać i dokonania, ale to co zrobił, można oceniać w skali rewolucji. Zapoczątkował szalony „boom” na urządzenia dotykowe. Właśnie to wydarzenie technologiczne po wprowadzeniu ogólnodostępnej usługi internetu mobilnego miało kluczowy wpływ na ludzkość. Jak urządzenia mobilne to i zmiana standardów. Bardziej niż przedtem zmniejszenie procesu litograficznego miało sens. Kolejne generacje układów a co za tym idzie – energooszczędność, przyczyniły się do miniaturyzacji wysłużonych PC-tów. I tak oto mamy erę „mobile devices”. Wróćmy jednak do Internetu. Na wstępie przytoczyłem wam, jak to miało miejsce na początku. Obecnie, gdy już mamy dowolny dostęp do sieci (oczywiście nie za darmo), możemy swobodnie korzystać z jego dobrodziejstw gdziekolwiek na świecie. Kiedyś niemożliwością było porozumieć się z oddaloną o tysiące kilometrów osobą, praktycznie za darmo. A dziś? Nie ma problemu. Takich przykładów jak ten jest wiele. To, że uważam internet za jeden z największych wynalazków ludzkości, nie powinno was dziwić. Wręcz nieograniczony dostęp do wiedzy, multimediów czy szeroko pojętej komunikacji międzyludzkiej to kolejny krok rozwoju ludzkości. Właśnie, a jak to z tym rozwojem jest? Przyznam szczerze, że do czasów gdy nie było internetu, poziom ogólnodostępnej wiedzy był mizerny. Nie oszukujmy się, nie każdy był molem książkowym i z powodzeniem wchłaniał kolejne tomy. Dziś to przeszłość. Dynamika ewolucji jest znacznie, znacznie większa niż wtedy, a z każdym dniem wydaje się przybierać na sile.

office-job

 

Z elektronicznym kumplem w łazience

Jak każda nowość, urządzenia mobilne na samym początku nie były zbytnio popularne. Doskonale pamiętam czasy, gdy jako jeden z niewielu miałem dotykowy smartfon. Zdziwienie, gdy w zatłoczonym pociągu wszyscy pasażerowie patrzyli na mnie jak na idiotę podczas oglądania przeze mnie ulubionego filmu – widok bezcenny. Teraz, mimo że wiedza ludzkości na temat technologii nie jest jakaś przeraźliwie bogata, mogę śmiało stwierdzić, że osiągnęła poziom satysfakcjonujący. Wyraźnie pokazują to wskaźniki ilości spędzonego czasu w internecie. Według badań przeprowadzonych na zlecenie Microsoftu w 2013 roku online byliśmy 3-5 godzin natomiast, co piąta osoba przeznacza aż 6 godzin dziennie na surfowanie po sieci. Internet wobec innych mediów jest tym, co Samsung dla reszty androidowego rynku, czyli absolutnie spycha pozostałe możliwości na margines.  Sprzyja temu dynamiczna ekspansja social media na tablecieurządzeń mobilnych. A te dzięki kompaktowym rozmiarom są z nami niemal wszędzie. Zastanówmy się, 4-5 calowy smartfon z powodzeniem zmieści się w każde spodnie, natomiast 7 calowy tablet śmiało wejdzie do kieszeni marynarki. Z tego, co mi wiadomo ubranie mamy stale na sobie (abstrahuje od pory na sen). I tu rodzi się tendencja ludzi do przyzwyczajeń. W rezultacie urządzenie mobilne jest z nami w pracy, szkole, w domu, podczas obiadu, śmiem twierdzić, że nawet, gdy siedzimy (wybaczcie kolokwializm) na „tronie”. Podsumowując, idealnie wpasowują się w nasz codzienny styl życia.

Urządzenia mobilne podstawą konsumpcji treści

Wnioski jakie się nasuwają, jasno mówią, że nasi główni bohaterowie wobec powyższych argumentów coraz częściej wypierają inne media. Według statystyk przeprowadzonych niedawno przez eMarketer, konsumpcja treści i czas spędzany na smartfonach i tabletach, stale się zwielokrotnia. Dla przykładu czas, jaki spędził przed urządzeniem mobilnym przeciętny, dorosły mieszkaniec Ameryki, tylko w pierwszym kwartale 2014 roku, jest 23% większy niż w roku ubiegłym. Analogicznie, wynik z 2013 roku mówi o przeszło 46% wzroście, ale odnosi się do jego całego okresu. Warto również podkreślić, że inne sposoby konsumpcji treści zanotowały spadek na rzecz sprzętu przenośnego. Najbardziej traci zwykła papierowa forma komunikacji (stan ten z roku na rok się pogłębia), natomiast stosunkowo najmniej oglądanie TV. Zaskakiwać może, spadek znaczenia surfowania na desktopach po stałym łączu, który jest nawet większy niż w przypadku odbiornika telewizyjnego.

Statista-Infographic_2169_growth-of-average-time-spent-per-day-with-major-media-

A co tak naprawdę kręci przeciętnego użytkownika? Przyczyn wzrostu znaczenia smartfonów i tabletów jest kilka. Jednym z głównych jest szeroko pojęty sektor gier MMO. Przeniesione na urządzenia mobilne, stanowią niezłą odskocznię od rzeczywistości. Równie ważny jest czas spędzany na social media. „Boom” na Faceeboka czy Twittera otworzył istną puszkę Pandory. Jednak nie tylko te aspekty są kluczowe. W powyższym tekście wymieniłem niewątpliwe korzyści bycia online i to na mobile’u. To lekkość i brak większych ograniczeń szczególnie nas zachęca. Bez dwóch zdań, pod tym względem to lepsza alternatywa niż spędzanie czasu przed telewizorem czy radiem. W sumie, dlatego tak bardzo lubimy ten świat. Dzięki niemu możemy zaoszczędzić masę czasu, który zmarnowalibyśmy na oglądanie wątpliwej, jakości treści telewizyjnej (okraszonej reklamami) oraz słuchanie audycji radiowych, pełnych bezwartościowego potoku słów spikera.

Gdzie zmierza ludzkość?

Mając 27 lat, mam wrażenie, że żyje w zupełnie innym świecie niż jak byłem małym chłopcem. Nie było wtedy tak mocno rozwiniętej technologii mobilnej, szybkiego internetu 3G/4G. Wtedy częściej widywałem się z kolegami na boisku niż „kopałem” wirtualną piłkę. Nie miałem podkrążonych oczu i dysponowałem świetną kondycją. Miałem czas na znajomych, a nawet na błogie lenistwo. A teraz? Czas mnie goni, praca w redakcji (choć wykonuję ją z chęcią) nie poczeka, a nawet gdyby to pozostają inne czynności, które wymagają zainteresowania. Każdy z was chyba ma rodzinę, więc wie, o czym piszę. Z jednej strony dostaliśmy wielki prezent od nauki, który zaprowadził nas do postępu technologicznego, z drugiej
stał się naszym przekleństwem. Drodzy czytelnicy, odpowiedzcie sobie szczerze? Czy jesteśmy w stanie żyć bez techniki?laptop i smartfon Wyniki ankiety nie pozostawiają wątpliwości. Życie z tabletem w dłoni coraz bardziej wchodzi nam w krew. A przyzwyczajenia mają to do siebie, że czasem ciężko się ich pozbyć. Jeśli będziemy ze sobą szczerzy, to raczej niewiele
osób postanowi wyrzucić swojego smartfona i korzystać z tradycyjnej poczty czy telefonu. Choć osobiście urządzenia mobilne traktuje, jako jedne z bardziej przełomowych, często dochodzę do wniosku, że będą one kiedyś źródłem wielu naszych destrukcji, czy to na polu towarzyskim, czy bardziej personalnym, zdrowotnym. Mam również świadomość tego, że raczej proces ten będzie się pogłębiać. Jak bardzo? Myślę, że wystarczająco, by stwierdzić, że stanie się problemem ludzkości.

Jak myślicie, czy czas poświęcany konsumpcji treści przez przeciętnego Polaka rośnie równie dynamicznie, co jego amerykańskiego kuzyna? Ile czasu poświęcacie na korzystanie z urządzeń mobilnych? Czy zdarzało wam się przeglądać sieć w ekstremalnej sytuacji? Komentarze czekają.

 

Fot. by Ministerio TIC Colombia (CC), wikipedia.org-list, radio, telewizor, tablet, pixabay.com – pracownik przyszłości, elektronika dzieckaSerge Kij (CC), statista.com – statystyki.