w co by tu pograć #3: biegnij!

w co by tu pograć #3: biegnij!

Wprowadzenie na rynek tabletów spowodowało rozwinięcie nowej gałęzi gier, które określić można mianem running games. Prując co tchu przed siebie gracz stara się pokonać jak najdłuższą drogę, omijając przeszkody, zbierając po drodze różnorakie znaleziska i walcząc o jak najwyższy high score.

Gry tego typu osadzone są zarówno w środowisku dwuwymiarowym, jak i 3D. Zabawa potrafi być naprawdę przednia, a biorąc pod uwagę prostotę sterowania (najczęściej do obsługi używamy tylko jednego palca), tytuły z tego gatunku są przyjemną odskocznią od rzeczywistości. Przyjrzymy się dziś najciekawszym reprezentantom omawianego gatunku.

Vector

Gra osadzona w orwellowskim, totalitarno-biurokratycznym świecie potrafi wciągnąć na długie godziny. Wcielamy się tu w postać biurokraty, który dość już ma nieludzkiej, korporacyjnej egzystencji i postanawia uciec od otaczającego go świata. Władza Wielkiego Brata jest jednak wszechobecna – wysyła on za bohaterem pościg, który niestrudzenie goni go przez 40 kolejnych poziomów.

Na pierwszy rzut oka uwagę zwraca oryginalna szata graficzna, powstała poprzez zlikwidowanie tekstur pierwszego planu. Dzięki temu pomysłowemu zabiegowi gracz zwraca większą uwagę na dopracowaną animację postaci, która garściami czerpie ze sportu zwanego Parkour. Zasady sterowania są proste do przyswojenia, jednak opanowanie ich w dużym stopniu zależy od doświadczenia i wyczucia – dzięki temu gra posiada wyważoną krzywą poziomu trudności i jest dość żywotna.

Wersja darmowa pozwala nam przedrzeć się przez 20 poziomów, wersja deluxe oferuje dodatkowe 20. W gre wplecione są mikrotransakcje, pozwalające nam wykupić dodakowe tricki szybciej, niż mielibyśmy odblokować je grindując kolejne poziomy.

vector androidvector androidvector androidvector android

Temple Run

Grzechem byłoby nie wpomnieć o jednym z protoplastów gatunku, czyli Temple Run. Gra osiągnęła spektakularny sukces na obu głównych smart-systemach, doczekując się kilku kontynuacji. Skojarzenia z filmami Indiany Jonesa są tu jak najbardziej na miejscu.

Fabularnie: właśnie skradłeś najcenniejszy święty posążek, wszyscy jego wyznawcy chcą Cię teraz dopaść, więc uciekaj ze świątyni ile sił w nogach. Gameplayowo: pokonuj kolejne kilometry, skręcając w odpowiednim momencie, przeskakując nad przeszkodami, prześlizgując się pod nimi i nie daj się złapać. Trójwymiarowa grafika cieszy oko, a nienaganne wykonanie pozwala wciągnąć się bez reszty.

temple run androidtemple run androidtemple run androidtemple run android

Canabalt

Canabalt jest najprostszą z wymienionych gier pod względem mechaniki, nie ustępuje jednak w kwestii grywalności. Oszczędna, surowa wręcz oprawa wizualna może być na dłuższą metę nużąca, jednak jest to gra z gatunku „odpal mnie, jeśli masz kilka wolnych minut”, więc da się to odczuć jedynie po dłużej sesji spędzonej na dachach wieżowców. Dynamiczna, 8-bitowa muzyka podkreśla tempo akcji i wraz z grafiką zapewnia tytułowi odpowiednią tożsamość.

Nacisk położony jest tu na bicie kolejnych rekordów w pokonanym dystansie. Po osiągnięciu odpowiedniej wprawy (a zajmie to dłuższą chwilę), mamy szanse zaistnieć na globalnej drabinie z wynikami. To, co wyróżnia Canabalta na tle wymienionych gier, to przede wszystkim szybkość kolejnych sesji, zdecydowanie najwyższe spośród wymienionych tutaj tytułów.

canabalt androidcanabalt androidcanabalt androidcanabalt android

Subway Surfers

Kolejny tytuł 3D, tym razem osadzony w miejskiej scenerii. Kontrolujemy tu młodego grafficiarza, który przyłapany na swoim fachu przez SOKistę z psem, ucieka przez ruchliwe tory kolejowe. W międzyczasie kolekcjonujemy monety, zbieramy power-upy, a zdarza się także użyć deski czy jet-packa. Wciągający gameplay to znak rozpoznawczy tej produkcji. Dzięki swej przystępnej formie i cukierkowej grafice Subway Surfers na pewno spodoba się młodszemu gronu odbiorców.

subway surfers androidsubway surfers androidsubway surfers android