Best Buy wysyła 5 iPadów w cenie jednego – pomyłka, czy chwyt marketingowy?

Wyobraźcie sobie, że kupujecie w sklepie internetowym najnowszy produkt Apple. Cierpliwe czekacie (cóż innego pozostaje), aż kurier zapuka do drzwi i przekaże Wam paczkę. A teraz zastanówcie się – jak byście wyglądali, kiedy po otwarciu kartonu Waszym oczom ukazałby się nie jeden lecz pięć iPadów czwartej generacji?

Brzmi jak reklama? Taki może być podtekst, niemniej historia jest prawdziwa. Wszystko zaczęło się, kiedy pewna matka postanowiła kupić na święta swojemu synowi iPada. Ponieważ żyjemy w dobie sklepów internetowych, złożyła zamówienie w Best Buy. Otrzymana paczka wydawała się jednak o wiele za duża – spokojnie pomieściłaby nawet i pięć tabletów. I tak właśnie było. Zaskoczona matka skontaktowała się z dziewczyną syna, Alexą. Ta na początku podejrzewała, że kobieta przez przypadek złożyła większe zamówienie. Jednak zarówno w internecie jak i na fakturze dołączonej do przesyłki, było wyraźnie napisane: „Ilość: 1” (Quantity: 1).

Alexa sprawdziła numer zamówienia na pudełku – był poprawny. Niemniej można było również na nim odczytać, że wewnątrz paczki znajduje się 5 sztuk zamawianego produktu. Zatem wszystko wskazywało na to, że płacąc za jednego iPada kobiety mają do dyspozycji aż pięć!

I teraz szczerze – co byście zrobili na miejscu Alexy i matki jej chłopaka? Uczciwie zgłosili pomyłkę, czy zachowali po cichu sprzęt dla siebie? Alexa uczyniła to pierwsze – postanowiła skontaktować się ze sklepem Best Buy drogą pocztową. Niestety nie doczekała się żadnej odpowiedzi.

Dziewczyna zdecydowała się zatem poszukać pomocy u fachowców z blogu The Consumerist (zajmujący się różnymi problemami klientów). Poinformowała ich o całej sprawie, przedstawiła szczegóły. Podczas kiedy fachowcy zastanawiali się nad rozwiązaniem sytuacji, Alexa znalazła dokument, według którego paczka prawnie należała do matki. Zapis ten miał chronić klienta przed zobowiązaniem do płacenia oszustom, którzy przesyłali produkty niezamawiane. W tym czasie The Consumerist postanowiło zapytać sklep Best Buy, nie udzielając danych dziewczyny, co osoba na jej miejscu powinna zrobić.

Niedługo potem, Alexa otrzymała list od przedstawicielki Best Buy, o następującej treści:

„Good afternoon, Alexa –

Laura, from the Consumerist, contacted us here at Best Buy on your behalf. First and foremost, I wanted to let you know how much we appreciate your honesty. That is so rare in this day and age and I sincerely thank you!

We, here at Best Buy, acknowledge that we obviously made a mistake, but in the spirit of the holidays, we encourage you to keep the additional iPads and give them to people in need – friends, family, a local school or charity.

I have not shared this resolution with Laura, as you are the customer, but it is up to you if want to let her know the outcome of your discussion.

Thank you so very much for coming forward and I hope your boyfriend enjoys his new iPad. Merry Christmas!”-Letter from Best Buy

Oznacza to, że Alexa (a dokładniej matka jej chłopaka) nie musi zwracać iPadów. Przedstawicielka zaznaczyła, że bardzo doceniają taką uczciwość klientów. Decyzję tłumaczyła przede wszystkim nadchodzącymi świętami. Best Buy zasugerował także, by Alexa oddała dodatkowe sztuki innym ludziom – znajomym, rodzinie, szkole bądź na cele charytatywne.

Przyznacie że niecodziennie się coś takiego czyta, prawda? Teraz tylko pozostaje pytanie, czy to był przypadek? Odosobniony błąd pracownika? The Consumerist twierdzi że nie, choć nie jest w stanie określić dokładnej liczby takich „pomyłek”.

Blog informuje natomiast o podobnej historii, która przytrafiła się Nickowi. Mężczyzna twierdzi, że po otrzymaniu pięciu iPadów w cenie jednej sztuki, zadzwonił na infolinię sklepu. Miał on tam się dowiedzieć, że Best Buy nic nie może poradzić, gdyż system zanotował wysłanie jednego egzemplarza. Poinformowano go również, że do jego decyzji należy, co zrobi z nadmiarem. Mimo że Nick zachował sprzęt, to wciąż trzyma dodatkowe sztuki w szafie, gdyż jak twierdzi „woli mieć je nienaruszone, na wypadek gdyby sklep miałby się jednak po nie zgłosić”.

Przypadek? Szczęście? A może specjalnie opracowany chwyt marketingowy? Chętnie poznamy Wasze opinie :)

źródło