Apple zrezygnuje z 30-pinowych złącz?

20120224-232056.jpg

Jak donosi serwis iMore, istnieje prawdopodobieństwo, iż Apple zrezygnuje ze stosowania 30-pinowych złącz w iPodach, iPhone’ach i iPadach. Zaoszczędzone w ten sposób miejsce ma zostać wykorzystane przez baterię o większej pojemności lub dodatkowe podzespoły.

30-pinowe złącza, których używamy w obecnych generacjach mobilnych produktów Apple, służą nie tylko do synchronizacji z komputerem, ale również ładowania i komunikacji ze stacją dokującą lub muzyczną. Choć dzięki nowym funkcjom systemu iOS 5 (iCloud, AirPlay, AirPrint, bezprzewodowa synchronizacja z iTunes przez Wi-Fi) synchronizacja z komputerem przestała być koniecznością, tak – póki gigant z Cupertino nie zaadaptuje ładowania indukcyjnego i technologii zbliżeniowej NFC – uzupełnianie energii i podłączanie akcesoriów sprawiają, że złącze staje się niezbędne. Jeśli jednak Apple zrezygnuje z 30-pionowego portu, co go zastąpi?

Najprawdopodobniej będzie to złącze microUSB lub Thunderbolt. O ile pierwsza opcja za sprawą popularności jest wszystkim dobrze znana i nie budzi większych emocji, tak druga jest niezwykle interesująca. Opracowany przez koncern Intel standard Thunderbolt pozwala na przenoszenie plików z prękością 10GB/s (w obie strony równocześnie), komunikację z telewizorem oraz akcesoriami. Warto zaznaczyć, że implementacja złącza Thunderbolt w nowych mobilnych produktach nie byłaby pierwszą przygodą Apple z tą technologią – firma z Cupertino użyła jej w najnowszych komputerach MacBook Air, MacBook Pro, iMac oraz Mac Mini.

Prezentacja Apple iPada 3 ma mieć miejsce już 7 marca. Czy tablet będzie wyposażony w nowe złącze, czy też ulepszenia zaskmakuje dopiero jego następca? Przekonamy się już wkrótce.

via BGR