Nie macie jeszcze dość tanich tabletów stworzonych w myśl zasady open-source? Jeśli nie, zaciekawi Was informacja prezentacji o dwóch „dachówek” z serii Auraslate: 726B i 1026. Urządzenia wyjątkowo przypadną do gustu hackerom oraz programistom, dla których tworzenie zmodyfikowanych ROMów jest pestką.
Auraslate 1026 jest kompatybilny z najnowszą wersją systemu operacyjnego Android 4.0 Ice Cream Sandwich, lecz można załadować na niego każdą udostępnioną odsłonę tego oprogramowania. Ułatwi to specjalna płyta ze sterownikami sprzętowymi, którą można zdobyć dopłacając $20. „Dachówki” Auraslate docenią specjaliści od zmodyfikowanych wersji systemu Android. Oprócz samego urządzenia, Auraslate dostarcza kod źródłowy i wsparcie ze strony dużej społeczności ekspertów. Specyfikacja tabletów nie sprawia, że ślinka samoczynnie zaczyna cieknąć i bardziej pasuje do tanich chińskich tablecików OEM, które można kupić za o wiele mniejsze pieniądze. Jednakże, kod źródłowy i wsparcie swoje kosztują.
Auraslate 726B wyposażono w pokryty szkłem Gorilla 7-calowy ekran dotykowy o rozdzielczości 800 x 480 (4:3), procesor ARM Cortex A9 800MHz-1GHz, 512MB pamięci operacyjnej RAM, 4GB pamięci wewnętrznej, czytnik kart microSD, kamerę internetową, wyjście HDMI, port miniUSB, złącze audio jack 3,5 mm, WI-Fi 802.11 b/g oraz Bluetooth 2.1.
Takie same podzespoły znajdziemy pod maską Auraslate 1026, z tym, że zamiast ekranu 7-calowego, wstawiono mu matrycę o przekątnej 10”.
Ceny tabletów Auraslate kształtują się następująco: 726B – $139, 1026 – $199. Po aktualnie trwającej promocji dla beta testerów (czyżby producent sugerował, że klienci testują niesprawdzony sprzęt?), ceny wzrosną odpowiednio do $159 i $250.
Więcej informacji znajdziecie na stronie producenta. Jak Wam się podobają tablety Auraslate? Nie są to urządzenia dla mas, lecz ktoś na pewno dostrzeże i wykorzysta ich potencjał.
via TechCrunch