Motorola Xoom vs Samsung Galaxy Tab 10.1 vs …

Motorola Xoom jest już dostępna dla klientów detalicznych w USA (od wczoraj) a Galaxy Tab 10.1 powinien się pojawić w Europie lada dzień. Spodziewam się, że partnerzy Samsunga w Europie mogą ogłosić rozpoczęcie sprzedaży już w marcu, zanim iPad 2, który ma zostać pokazany światu 2-giego marca trafi fizycznie do salonów Apple’a. Na temat Samsunga nie wszystkie informacje są w 100% potwierdzone ale z uwagi na prawie identyczne wnętrzności z Motorolą Xoom można się spodziewać podobnych zalet i wad.

Wielu z Was na pewno już od dłuższego czasu śledzi informacje dotyczące obu tabletów jak i systemu Google’a. Po pierwszych zachwytach tuż po prezentacji Motoroli Xoom na CES 2011, szumnych zapowiedziach, że zarówno system Android Honeycomb jak i sam tablet to wreszcie od dawna oczekiwany „iPad Killer” przyszło skonfrontować to z rzeczywistością. Niestety, jak się okazuje życie jest brutalne i rozdmuchane oczekiwania klientów nie do końca zostały zrealizowane. PR firm Google i Motorola zaczął działać jeszcze przed premierą urządzenia. Pojawiały się przecieki, spekulacje, itp… Wyrażenie „iPad Killer” pojawiało się wielokrotnie w odniesieniu do różnych aspektów urządzenia. Dziś Ci z nas, którzy na pierwszego iPad’a się z różnych względów nie zdecydowali powoli zaczynają się zbliżać do „punktu decyzji” – czyli co kupić?

Kiedy pierwszy raz zobaczyłem Motorolę Xoom w całej swojej okazałości (na ekranie monitora) mogę przyznać się bez wstydu, że się zakochałem (ciekawe co na to Twoja żona? – pyta Kasia :)). Na pierwszy rzut oka było to 100% spełnienie moich wszelkich oczekiwań względem takiego urządzenia. Motorola miała/ma wszystko to czego nie miał iPad. Nawet cena, która w pierwszej chwili wydawała się zabójcza (po kilku głębokich wdechach była już tylko bardzo wysoka) nie mogła za bardzo ostudzić mojego entuzjazmu. Po prezentacji systemu Honeycomb, którą oglądałem na żywo moja radość była jeszcze większa. Jest ideał. Niestety… wszystko wskazuje na to, że na tablet idealny trzeba jeszcze poczekać.

Drugim tabletem, który zajął w kilka minut (i niestety na równie krótko) miejsce w moim sercu był właśnie Galaxy Tab 10.1. Motorola Xoom już nie wydawała mi się piękna i nowatorska, tu bez względnie palmę pierwszeństwa należy przyznać Samsungowi. Tył tabletu, który będziemy prezentować światu ma trzy olbrzymie zalety. Jest bardzo oryginalny w swoim wyglądzie i przyciąga wzrok, jest wykonany z plastiku (Galaxy Tab jest o 130 g lżejszy od Motoroli!) ale nie wygląda tanio, nie pozostają na nim ślady palców. W przypadku czarnej Motoroli to właśnie nudny (jak się po premierze Samsunga okazało) design i palcowanie obudowy okazały się być jednymi z wad na które zwrócili uwagę użytkownicy.

Mój kolejny zarzut będzie się odnosił do Galaxy Tab’a 10.1. Choć specyfikacja urządzenia ujawniona tuż przed MWC 2011 nie jest pełna i teoretycznie dopuszcza możliwość zmian, to będę zdziwiony jeśli faktycznie się pojawią. Samsung podał w specyfikacji pojemność baterii swojego tabletu (6860 mAh) czego z kolei nie zrobiła Motorola (wiemy już, że jest to 2 x 3250 mAh – zatem ciut mniej niż Samsung) ale pominął bardzo istotny szczegół jakim jest wielkość pamięci operacyjnej. Wielkość pamięci może znacząco wpływać na wydajność całego urządzenia, szczególnie jeśli w tle zacznie działać kilka różnych aplikacji. Pozostając w tematyce pamięci dochodzimy do największej moim zdaniem wady całego urządzenia. Samsung Galaxy Tab 10.1 nie jest wyposażony w czytnik kart SD. Co Samsung myślał podejmując taką decyzję – nie wiem. Zastanawiam się nad tym od prezentacji 13 lutego i nie jestem wstanie tego pojąć. Maksymalna dostępna pojemność dysku w Samsungu to 32GB. W pierwszej chwili to nawet nie brzmi źle, ale po chwili zastanowienia…

Tablet z ekranem takim jak w Samsungu czy Motoroli to urządzenie nastawione na rozrywkę i sieć. Będzie to miejsce, w którym znajdzie się przynajmniej część naszej kolekcji muzyki, trochę różnych aplikacji (gier) ściągniętych z Internetu, poczta z załącznikami, zdjęcia w rozdzielczości 5 lub 8 Mpix, filmy nakręcone w rozdzielczości HD (720p) lub Full HD (1080p), itp. Na to wszystko potrzebne jest miejsce. Z czasem coraz więcej miejsca. Slot na karty SD daje użytkownikom wolność i wybór. Możemy łatwo (i niedrogo) powiększyć pamięć naszego urządzenia, możemy szybko i wygodnie przenieść pliki pomiędzy tabletem a komputerem. W mojej osobistej opinii brak portu USB jest znacznie mniej odczuwalny niż właśnie brak miejsca na kartę SD. Wyobrażam sobie, że choć na co dzień byłbym sobie wstanie jakoś bez niego poradzić (w przypadku Samsunga) to niestety już wyjazd na wakacje, na które chciałoby się wziąć trochę filmów aby nadrobić zaległości staje się problematyczny. Jak je przenieść szybko, wygodnie… i co najważniejsze gdzie???

Czytając wypowiedzi różnych osób, które Xoom’a już kupiły okazuje się, że problem z miejscem na filmy w przypadku Samsunga nie jest aż tak bardzo istotny, bo jak się okazuje, Motorola ma bardzo poważny problem z płynnością ich odtwarzania! Jeden z użytkowników forum XDA, MichaelWestin pisze, że pomimo wypróbowania różnych odtwarzaczy (np. Rock Player, VPlayer, qqplayer, arcmedia, mVideoplayer) nie był wstanie zmusić urządzenia do płynnego odtwarzana plików mkv o rozdzielczości 720p. W toku dyskusji inni użytkownicy wskazują, że przyczyną może być źle zoptymalizowany system. Jeśli tak to czuję się troszkę oszukany, bo pamiętam zapewnienia z konferencji Google’a o tym, że Honeycomb został stworzony i zoptymalizowany (aż po sam kernel) mając na uwadze płynne wyświetlanie grafiki 2D i 3D. Inni forumowicze sugerują, że być może problemem jest brak wsparcia, tzw. akceleracji sprzętowej. Czy Galaxy Tab 10.1 będzie „Divix Certified” tak jak Galaxy Tab 1? Miejmy nadzieję, że tak. Czy Goggle wypuści łatkę, która rozwiąże ten problem w Motoroli Xoom? Oby.

To zresztą nie jedyna aktualizacja na którą będą czekać użytkownicy Xoom’a i Androida 3.0. Jeśli radowała Was myśl, że Xoom czytnik kart SD posiada to nie bardzo jest się z czego cieszyć, bo ten na razie nie działa – tak, potrzebne jest kolejne uaktualnienie systemu. Filmów na stronach internetowych też raczej nie pooglądamy bo Xoom i Honeycomb na razie nie obsługują technologii Flash (choć to miał być dla nas jeden z powodów do zakupu tego właśnie tabletu).

Użytkownicy wskazują też na trochę gorszej jakości ekran w tablecie Motoroli niż w iPadzie pierwszej generacji, nie najwygodniejsze rozmieszczenie przycisków oraz ich utrudniona obsługę.

Pomimo szumnych zapowiedzi nawet część systemu (tu jest to bardziej zarzut go Google’a niż Motoroli) odpowiedzialna za przeglądanie stron internetowych jest niedopracowana. Domyślnie bowiem przeglądarka Xoom’a jest rozpoznawana przez serwisy WWW jako wersja mobilna i w takiej też formie wyświetla strony www. Czyli mimo tego, że Honeycomb był tworzony z myślą o tabletach, itd… itd… w internecie czeka nas „telefoniczne doświadczenie” tylko na dużym ekranie.

Czytając te wszystkie wypowiedzi i komentarze coraz bardziej odnoszę wrażenie, że Google i Motorola chcieli koniecznie zdążyć z wejściem na rynek tabletu przed premierą iPada 2. Niestety na obecną chwilę urządzenie bardziej przypomina prototyp w fazie beta testów i to zarówno od strony oprogramowania jak i sprzętowej (modem 4G też nie jest jeszcze gotowy) niż komercyjnie gotowy produkt. Nie sądzę także, aby to wszystko, połączone z jakby nie było bardzo wysoką ceną tabletu było rozsądnym posunięciem. Mogę się założyć, że Apple wykorzysta te wszystkie niedoróbki w swojej prezentacji drugiego marca i wypunktuje je jedna po drugiej.

Co zatem ma robić konsument taki jak ja? Niestety… czekać. Mam nadzieję, że na horyzoncie lada dzień pojawi się trzeci tablet łączący wszystko co najlepsze w Motoroli Xoom (USB, pamięć RAM, czytnik kart SD) z zaletami Galaxy Tab’a 10.1 (waga, design, i miejmy nadzieję sprzętowe wsparcie divix) a jego premiera nastąpi już po ukazaniu się wszystkich niezbędnych składników i łatek systemu Honeycomb – czyli wreszcie kompletne urządzenie.

źródło