Recenzja LG V10

Działanie, oprogramowanie

Gdyby koreański koncern zdecydował się na zastosowanie tu Snapdragona 810, zapewne słyszelibyśmy z każdej strony narzekanie na „mocne ogrzewanie dłoni”, czyli nadprogramowe nagrzewanie obudowy. LG tym razem jednak postawiło na inny chip od Qualcomma, sześciordzeniowego Snapdragona 808 z Adreno 418, co w ogólnym rozrachunku oceniam jako dobrą decyzję. W połączeniu z 4GB pamięci operacyjnej RAM i Androidem 5.1.1 Lollipop, działa to bardzo przyjemnie. Jak zobaczycie jutro na wideo porównującym szybkość otwierania aplikacji z Huawei Mate 8, wyniki są zbliżone, choć jednak na korzyść chińskiego konkurenta (który zresztą „zamiata” w testach syntetycznych).

Wyniki w benchmarkach LG V10 uzyskał następujące:
AnTuTu: 59262
Quadrant: 27136
3DMark:
Ice Storm: max
Ice Storm Extreme: 10106
Ice Storm Unlimited: 18721
Geekbench 3:
single core: 1071
multi core: 3523

Jak się to przekłada na codzienne użytkowanie? LG V10 zabrałam ze sobą do Nicei na Samsung Forum, miałam go ze sobą również jako urządzenie do nagrywania wideo na targach MWC 2016 w Barcelonie. W obu przypadkach musiał się zmierzyć z moim intensywnym użytkowaniem, na czym cierpiała też bateria, o czym przeczytacie w odpowiedniej części recenzji. Podczas miesięcznych testów V10 nie odnotowałam żadnych sytuacji, które odstawałyby od normy – urządzenie w moich rękach cały czas działało jak należy. Wczytywanie list w Google Play czy zdjęć w galerii odbywało się szybko. Nie kojarzę żadnego momentu, w którym bym się na nie zirytowała, a to dobrze o nim świadczy. Nie oznacza to jednak, że nie zdarzały się delikatne przycinki – owszem, takowe sporadycznie miały miejsce.

Oprogramowanie, czyli nakładka LG, skrywa w sobie kilka smaczków, przy których zdecydowanie warto się chwilę zatrzymać:

  • belka systemowa – możliwość zmiany koloru z czarnego na biały, chowanie w wybranych aplikacjach i dodanie do podstawowych przycisków maksymalnie dwóch dodatkowych,
  • QSlide – aplikacje działające w pływających oknach, nałożone na otwarte programy (maksymalnie dwie jednocześnie),
  • podwójne okno – sms, e-mail, galeria, Chrome, QuickMemo+, YouTube, Mapy, Hangouts, Gmail, menedżer plików, dysk, dokumenty, arkusze, prezentacje, zdjęcia, muzyka Google,
  • tryb obsługi jedną ręką – uruchamia się przez przeciągnięcie palca po dolnej belce od prawej do lewej lub odwrotnie; możemy manewrować wielością wyświetlanego okna,
  • Knock Code  – odblokowywanie ekranu za pomocą wstukiwanego wzoru,
  • Tryb nie przeszkadzać włączany ręcznie przez użytkownika,
  • EasyHome – większe ikony, prostszy interfejs,
  • tworzenie kont użytkowników,
  • SmartSettings – ustawienia profili dźwiękowych, WiFi i Bluetooth zmieniają się w zależności od lokalizacji użytkownika,
  • Smart Bulletin – dodatkowy ekran główny wyświetlający spersonalizowane informacje,
  • Quick Remote – pilot działający dzięki portowi podczerwieni,
  • Smart Cleaning – selekcjonuje pliki tymczasowe do usunięcia,
  • obsługa gestów: odebranie rozmowy przychodzącej przez przyłożenie telefonu do ucha, odrzucenie rozmowy przychodzącej przez odwrócenie telefonu oraz włączenie aparatu przez dwukrotne naciśnięcie przycisku zmniejszania głośności.

Jeśli chodzi o gry, Real Racing 3, Asphalt Airborne czy GTA San Andreas działały bez zastrzeżeń, choć widać było, że mamy do czynienia z Adreno 418, a nie którymś lepszym GPU. Głośnik mono sprawdzał się nieźle – był głośny, a jakość wydobywającego się z niego dźwięku mogę uznać za dobrą. Choć trzeba pamiętać, że głośnik znajduje się na dolnej krawędzi, przez co często zasłaniamy go dłonią grając na smartfonie. Warto przy okazji wspomnieć, że w telefonie znajdziemy przetwornik DAC HiFi, który dodatkowo wpływa na jakość odtwarzanego dźwięku na słuchawkach – i naprawdę słychać różnicę.

recenzja-lg-v10-02

Pamięć. W LG V10 pamięci wewnętrznej mamy niby 32GB (dla użytkownika zostaje tylko… 22,6GB!), na szczęście z możliwością rozszerzenia dzięki slotowi kart microSD – ten bezproblemowo obsługuje karty o pojemności do 128GB (oraz nietypowe 200GB, które dodawane były do V10 w przedsprzedaży – również w Polsce).

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 250,29 MB/s
– szybkość ciągłego zapisu danych: 84,27 MB/s
– szybkość losowego odczytu danych: 29,31 MB/s
– szybkość losowego zapisu danych: 13,76 MB/s

Na temat zaplecza komunikacyjnego, czyli LTE, GPS, WiFi, Bluetooth i NFC nie ma się co rozpisywać, bo działanie tych modułów stało na najwyższym poziomie. Podobnie jak jakość rozmów, które dodatkowo podnosiło zaznaczenie w ustawieniach opcji odpowiedzialnej za „czystość głosu”.

recenzja-lg-v10-06

Czytnik linii papilarnych

Skaner umieszczony został z tyłu obudowy – pod nieco wystającym z obudowy obiektywem aparatu, a pomiędzy przyciskami do regulacji głośności. Takie umiejscowienie sprawia, że mamy go zawsze pod palcem wskazującym – mi takie rozwiązanie jak najbardziej odpowiada, zwłaszcza, że przyzwyczaiłam się już do czytników z urządzeń Huawei.

A jak działa? Wystarczy przyłożyć palec do czytnika, kliknąć go i nieco dłużej przytrzymać na nim palec – a po chwili ekran zostaje odblokowany. Nie działa to co prawda w aż takim mgnieniu oka, jak we wspomnianych smartfonach Huawei (jak np. Mate 8), ale i tak, mimo wszystko, skaner reaguje bardzo szybko. Rzadko, ale jednak, zdarza się, że czytnik nie rozpoznaje odcisku, przez co operację trzeba powtórzyć.

Spis treści:

1. Wzornictwo. Wyświetlacz główny i dodatkowy
2. Działanie, oprogramowanie. Czytnik linii papilarnych
3. Aparat. Czas pracy. Podsumowanie. Plusy i minusy