Recenzja Asusa Zenfone Max z wyśmienitym akumulatorem 5000 mAh

Działanie, oprogramowanie

Asus zdecydował, że jego Zenfone Max będzie działał w oparciu o czterordzeniowego Snapdragona 410 z Adreno 306 i 2GB pamięci operacyjnej RAM. Z ekranem HD jest to wystarczające połączenie głównie z jednego powodu – gdyby ten parametr był wyższy, smartfon dławiłby się i o płynnym działaniu nie mogłoby być mowy (podobnie by było, gdyby zastosowano tu 1GB RAM). A tak, podczas codziennego użytkowania nie jest z nim wcale źle, choć samo otwieranie poszczególnych programów trwa dość długo. Schody zaczynają się w momencie, w którym chcemy szybko przełączać się pomiędzy wieloma aplikacjami działającymi w tle – wtedy widać wyraźnie, że nie mamy do czynienia z torpedą, a na wszystkie akcje musimy chwilę poczekać. Świetnie obrazują to z resztą wyniki uzyskane przez telefon w benchmarkach:

AnTuTu: 25057
Quadrant: 14159
3D Mark:
Ice Storm: 4384
Ice Storm Extreme: 2640
Ice Storm Unlimited: 5298
Geekbench 3:
single core: 400
multi core: 1129

Asusa Zenfone Max ze Snapdragonem 410 i Adreno 306 nie można nazwać idealnym smartfonem dla graczy – zdecydowanie nim nie jest. Grafika pozostawia wiele do życzenia jeśli chodzi o detale, a i płynność rozgrywki często kuleje. Oczywiście grać się da, ale na niższych detalach. Muszę również wspomnieć, że kilka razy zdarzyło się, że po kilkunastu minutach grania w Dead Trigger 2, gra się sama wyłączała – udało mi się to uchwycić również w wideorecenzji. W przypadku Asphalt 8: Airborne czy Real Racing 3 podobna sytuacja nie miała miejsca.

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 131,25 MB/s
– szybkość ciągłego zapisu danych: 31,5 MB/s
– szybkość losowego odczytu danych: 9,13 MB/s
– szybkość losowego zapisu danych: 3,63 MB/s

Choć sam interfejs Zen UI bardzo lubię, tak fakt, że Asus preinstaluje na swoich smartfonach multum aplikacji – już nie. Przez to właśnie z 16GB pamięci do wykorzystania zostaje nam tylko 10,38GB. Na szczęście z możliwością rozszerzenia dzięki microSD. W ustawieniach Asus umożliwia zaznaczenie funkcji odpowiedzialnej za pobieranie aplikacji („jeśli to możliwe”) bezpośrednio na kartę pamięci, aczkolwiek żadna z pobieranych gier nie chciała się na niej faktycznie zapisać. Jest też wsparcie dla USB OTG, zatem bez przeszkód możemy podpiąć do niego np. pendrive’a.

Wspomniane preinstalowane aplikacje warto wymienić. Są to: Clean Master, Dr. Safet, Amazon Kindle, backup, do it later, creator audio, laser ruler (laserowa linijka), latarka, menedżer autouruchamiania, menedżer plików, menedźer urządzenia, MiniMovie, motywy, PhotoCollage, rejestrator dźwięku, Share Link, Szybka notatka, WebStorage, ZenCircle, ZenTalk, TripAdvisor, Zinio, Puffin, ZenFlash Camera, Splendid, a także aplikacje standardowe (typu galeria, kalkulator, poczta, radio, etc.) oraz programy Google (Chrome, Gmail, YouTube, Dysk, Muzyka, Filmy, Hangouts i Zdjęcia).

Zen UI

Na temat autorskiej nakładki Asusa wkrótce powstanie osobny artykuł i wideo, więc nie będę się przy niej teraz dłużej zatrzymywać – zwłaszcza, że Zenfone Max oferuje dokładnie te same funkcje, co Zenfone 2 Laser, który był już przeze mnie wielokrotnie przywoływany w tej recenzji. Warto jednak wymienić najważniejsze ustawienia dostępna dla użytkownika:
– możliwość wybudzania ekranu przez dwukrotne tapnięcie w ekran lub przejścia do aplikacji przypisanej do narysowanej na ekranie litery,
– obsługa jedną ręką (zmiana wielkości wyświetlanego ekranu i jego położenia),
– filtr światła niebieskiego,
– menedżer autouruchamiania (pomaga zarządzać automatycznie uruchamianymi aplikacjami, pośrednio zwalnia pamięć, zwiększa wydajność systemu i oszczędza energię),
– tryb rękawiczek,
– szybki aparat (uruchamianie aparatu dwukrotnym przyciśnięciem przycisku głośności),
– tryb dla dzieci,
– tryb łatwy (przyjazny interfejs, duże ikony, prosty układ, podstawowe funkcje),
– możliwość tworzenia kont użytkowników,
– tryb nie przeszkadzać,
– powiadomienia aplikacji – możliwość ich zablokowania lub ustawienia priorytetu,
– gesty: uruchamianie trybu jednoręcznego przez dwukrotne tapnięcie w przycisk Home, odwróć, aby wyciszyć oraz zrób screenshota i utwórz nowe zadanie w Do it later przez potrząśnięcie telefonem,
– automatyczne nagrywanie połączeń.

Zaplecze komunikacyjne:

  • dual SIM: niestety, nie jest aktywny; z LTE brak problemów; nie można ustawić, by sieć trzymała sztywno 4G – albo 2G/3G/4G albo 2G/3G (ewentualnie 3G lub 2G); w ustawieniach decydujemy, która karta ma domyślnie obsługiwać dane komórkowe,
  • rozmowy telefoniczne: ogólna jakość bez większych zarzutów, aczkolwiek sam głośnik często sprawiał wrażenie cichego,
  • WiFi: siła sygnału metr od routera: -34 dB, dziewięć metrów dalej: -57 dB,
  • GPS: bardzo szybko łapie fixa i nawet podczas nawigacji offline dobrze radzi sobie z wyznaczeniem trasy i podążaniem za nią,
  • Bluetooth: bez żadnych problemów podłączyłam do niego słuchawki bezprzewodowe, zegarek inteligentny oraz opaskę,
  • NFC: brak.

Kilka słów o głośniku. Patrząc na obudowę Zenfone’a Max można odnieść wrażenie, że znajdziemy tam głośnik stereo. Nic bardziej mylnego – głośnik jest jeden, mono, w dodatku niewielki i umieszczony w dolnej części tylnej obudowy, co powoduje zagłuszanie wydobywającego się z niego dźwięku każdorazowo, gdy położymy telefon na płaskiej powierzchni. Sam dźwięk jest zaskakująco dobrej jakości, jak na tak mały głośnik, ale jednocześnie nie należy do najgłośniejszych. Ma jednak spory mankament – syczy. Dźwięk na słuchawkach jest zadowalającej jakości, aczkolwiek nie powalający.

asus-zenfone-max-recenzja-03

Spis treści:

1. Wideorecenzja. Wzornictwo. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. ZenUI
3. Aparat. Akumulator. Podsumowanie. Plusy i minusy