Chcieć to móc – mamy Samsunga Galaxy Note 5!

Samsung Galaxy Note 5 nie zawitał wciąż oficjalnie do Europy, pomijając niedawne rozpoczęcie jego sprzedaży na Ukrainie. Podobno Koreańczycy zdecydują się na wprowadzenie go na Stary Kontynent dopiero w przyszłym roku. Jednak nam udało się zdobyć wcześniej jeden egzemplarz piątej generacji smartfonu z S-Penem i rozpoczynamy jego wnikliwe testy. Czy nowy „notes”, mimo wielu znaczących zmian względem poprzednich urządzeń Galaxy, godnie zastępuje starsze Note’y?

Nie można ukryć, że Samsung Galaxy Note 5 przypomina zarówno pod względem wykonania, jak i wyglądu, Galaxy S6. Na pewno trudno uznać to za minus – urządzenie prezentuje się znakomicie. Jednak szklane plecki zasługują na nieco gorszą ocenę. Przede wszystkim palcują się i zapewniają gorszy komfort trzymania w dłoni w porównaniu z pseudo-skórzanym tyłem z Note 3 czy 4. Zobaczymy, czy będą podatne na zarysowania.

W nowym modelu Samsung zdecydował się na zaokrąglenie plecków telefonu. W praktyce oznacza to znacznie lepszą pewność chwytu smartfona, ale nie należy popadać w zbytni hurraoptymizm w tej sprawie. Urządzenie jest wielkie i  obsługę jedną ręką trudno uznać za wygodną (nie zabrakło także specjalnego trybu). Jakość wykonania prezentuje się znakomicie. Oczywiście położenie wszystkich złącz, przycisków pozostało niezmienione względem „eS-szóstki”. W tym miejscu należy już wspomnieć o wyróżniku każdego Note, czyli S-Penie.

W nowym modelu Koreańczycy zmienili system jego wyjmowania z obudowy. Najpierw musimy kliknąć i dopiero wtedy możemy go wyciągnąć – cała operacja trwa nieco dłużej niż w przypadku poprzednika. Oczywiście znajdziemy sporo aplikacji wykorzystujących pełny potencjał rysika, np. Sketchbook czy S Note (teraz również z notatkami na wyłączonym ekranie).

Niestety Samsung Galaxy Note 5 nie ma łatwo wymienialnej baterii. Na szczęście czas pracy ogniwa o pojemności 3000 mAh zapowiada się zadowalająco, a czas ładowania od 0 do 100% jest krótki (ok. 90 minut). Jestem ciekaw, jak będzie wyglądała wydajność akumulatora po roku intensywnego użytkowania. Kolejnym minusem nowego modelu jest brak slotu kart microSD, ale na pocieszenie dostajemy 100GB w OneDrive i obsługę USB OTG.

Pozytywne wrażenie zrobił świetny ekran Super AMOLED oraz aparaty – wykonywane zdjęcia, szczególnie w trybie profesjonalnym, zachwycają wysoką jakością. Z kolei Touchwiz po kuracji odchudzającej oraz przy wsparciu ośmiordzeniowego Exynosa 7420 z 4 GB RAM działa zadziwiająco szybko i płynnie. Mam nadzieję, że nie powtórzy się sytuacja z Galaxy S6, który po kilku miesiącach zdecydowanie zwolnił. Aktualnie jedynie martwi spore zużycie RAM (pełna synchronizacja – zajęte 2,5GB). Oczywiście w pełnej recenzji pojawi się informacja o tym, jak Note 5 radzi sobie z multitaskingiem i wieloma aplikacjami uruchomionymi w tle.

Testowany egzemplarz jest oznaczony kodem SM-N920C (wspiera m.in. LTE Band 20).

Specyfikacja techniczna Samsunga Galaxy Note 5 SM-N920C:

  • 5,7-calowy wyświetlacz Super AMOLED o rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli pokryty szkłem Gorilla Glass 4,
  • Exynos 7420 (4 x ARM Cortex A57 2,1GHz i 4 x ARM Cortex A53 1,5GHz oraz ARM Mali T760MP8 772MHz),
  • 4GB LPDDR4 RAM,
  • 32GB pamięci wbudowanej,
  • Android 5.1.1 Lollipop,
  • LTE Cat. 6,
  • Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac 2,4&5GHz,
  • Bluetooth 4.2,
  • GPS, Glonass, Beidou,
  • NFC,
  • MST (Samsung Pay),
  • microUSB 2.0,
  • złącze słuchawkowe 3,5mm,
  • aparat 16 Mpix z OIS i f/1.9,
  • kamerka 5 Mpix z f/1.9,
  • bateria 3000 mAh z szybkim ładowaniem,
  • wymiary: 153,2 x 76,1 x 7,6 mm,
  • waga: 171 g.

Jeżeli macie jakiekolwiek pytania, zapraszam do udzielania się w komentarzach.