Recenzja smartwatcha Asus ZenWatch

Asusa Zenwatch, pierwszy inteligentny zegarek tajwańskiego koncernu, poznaliśmy we wrześniu podczas targów IFA 2014. I choć od tego czasu minęło już dobre ponad pół roku, urządzenie wciąż nie zadebiutowało w Polsce (ze względu na brak wsparcia polskiego języka w Android Wear). Ale z dobrych źródeł wiem, że wkrótce sytuacja ulegnie zmianie. A zanim ten moment nadejdzie, mam dla Was recenzję Asusa Zenwatch. Prawdopodobnie jest to pierwszy test tego produktu w języku polskim.

Parametry techniczne Asusa Zenwatch:

  • dotykowy wyświetlacz AMOLED 1,63” 320 x 320 pikseli (278 ppi), Gorilla Glass 3,
  • Android Wear,
  • procesor Qualcomm Snapdragon 400 o częstotliwości taktowania 1,2GHz,
  • 512MB RAM,
  • 4GB pamięci wewnętrznej,
  • Bluetooth 4.0,
  • akumulator o pojemności 360 mAh,
  • mikrofon,
  • krokomierz,
  • pulsometr,
  • wodoodporność IP55,
  • wymiary: 51 x 39,9 x 7,9-9,4 mm,
  • waga: 75 g (50 tarcza + 25 g pasek).

Cena w momencie publikacji recenzji: 200 dolarów (brak informacji na temat ceny w Polsce)

recenzja-asus-zenwatch-28

Wzornictwo, jakość wykonania

Asus Zenwatch przez wielu nazywany jest najładniejszym smartwatchem z Android Wear spośród dostępnych na rynku. Nie można mu odmówić elegancji, wysokiej jakości materiałów i świetnego wzornictwa – głównie za sprawą skórzanego paska, który tu idealnie pasuje, choć trudno nie odnieść wrażenia, że ramki okalające ekran są zbyt szerokie. Bo są. I raczej nie znajdzie się osoba, która twierdziłaby inaczej.

Zenwatch składa się z dwóch elementów: tarczy ze stali nierdzewnej i odpinanego skórzanego paska o uniwersalnej szerokości 22 mm. Główna część zegarka wygląda bardzo ciekawie głównie patrząc na nią z boku. Wtedy dopiero można dostrzec charakter Zenwatcha. Boki (lewy i prawy) są wklęsłe, bardzo ładnie wyprofilowane, a do tego w innym kolorze niż pozostałe części zegarka. Boki są bowiem lekko brązowawe (pasują do paska), z kolei cała rzeszta – srebrna. Wygląda to naprawdę dobrze.

recenzja-asus-zenwatch-26

Co do tego, że pasek jest skórzany, nie mam żadnych wątpliwości – jest charakterystycznie przeszyty i pięknie pachnie właśnie tym tworzywem. Sprawia naprawdę świetne wrażenie i idealnie pasuje do niego metalowe zapięcie z logo Asusa. Całość została bardzo dobrze przemyślana i może się podobać. Mi zdecydowanie przypadł do gustu. Choć, owszem, zbyt dużych ramek wokół wyświetlacza nie mogę przetrawić.

Podczas pierwszego kontaktu z Zenwatchem od razu na myśl przyszedł mi Samsung Gear S. Skąd mi się to wzięło? Otóż oba zegarki mają podobne klamry. Zastosowany mechanizm regulacji długości paska i zapięcie wyglądają na pierwszy rzut oka po prostu znajomo. Po bliższym przyjrzeniu się można jednak dostrzec sporo różnic – łącznie z tym, że w Gear S zapięcie, by je otworzyć, umiejętnie się podważa, natomiast w Zenwatchu naciska się jednocześnie dwa „bolce”.

Dekiel skrywa w sobie więcej niż byśmy się spodziewali. Poza sprytnie wkomponownym w niego włącznikiem, znajdziemy tu złącze do podłączenia ładowarki (za pomocą specjalnego docka), mikrofon oraz cztery doskonale prezentujące się śrubki. Są też mniejsze lub większe napisy (w tym logo Asusa), które… z czasem się zaczynają ścierać – noszę zegarek od kilkunastu dni i już to zaczynam zauważać.

Delikatnie zakrzywiony wyświetlacz pokryty został Gorilla Glass 3, ale wymaga szczególnej uwagi – tym bardziej, że minimalnie wystaje z otaczającej go srebrnej ramki. Niestety, zdążyłam się już przekonać jak kończy się bliskie spotkanie zegarka ze ścianą. Na szczęście rysy nie są widoczne na pierwszy rzut oka (lewy dolny róg obudowy i delikatnie ekranu) i nie przeszkadzają w użytkowaniu urządzenia. Co więcej jednak, podczas typowego korzystania z Zenwatcha udało mi się zebrać pomniejsze ryski na środku jego ekranu – nawet nie wiem kiedy. Te jednak również nie są uciążliwe. Ale sama świadomość, że one tam są… jest kiepska.

Wracając jeszcze na chwilę do samego paska. Oprócz tego, że jest skórzany, trzeba wspomnieć, że nie należy do najdłuższych, z jakimi miałam do czynienia. Mierzy 16 centymetrów, gdy zapięty jest na ostatni z dziewięciu poziomów regulacji (+ dodatkowo długość tarczy, która mierzy 5 cm), zatem maksymalny obwód ręki, jaki jest w stanie objąć, to ok. 21 cm (dokładnie tyle, co Xiaomi Mi Band). Zatem osoby o szerokich nadgarstkach mogą zapomnieć, że Zenwatch z jego oryginalnym paskiem będzie dla nich odpowiedni. Ale pasek zawsze można wymienić na dłuższy.

Konfiguracja

Konfiguracja zegarka i sparowanie go z telefonem zajmuje dosłownie kilka chwil i jest bardzo prostym procesem. Wystarczy włączyć zegarek (włącznik znajduje się z tyłu, z lewej strony, po jego konstrukcji można wywnioskować, że nie został stworzony do częstego użytkowania i tak faktycznie jest), a na telefon (koniecznie z Androidem w wersji 4.3 lub nowszej – niekoniecznie Asusa oczywiście!) pobrać aplikację Android Wear (która dostępna jest w języku polskim). Za jej pomocą parujemy zegarek przez Bluetooth (oczywiście wcześniej trzeba włączyć moduł w telefonie, w zegarku uruchamia się automatycznie), przepisując odpowiedni kod, który wyświetli się na ekranie zegarka. I to tyle. Na wyświetlaczu telefonu pojawia się krótki samouczek, mający nauczyć nas jak posługiwać się Android Wear, przez który musimy z kolei przejść na zegarku (nie ma możliwości pominięcia tego kroku).

Za pomocą aplikacji Android Wear możemy przede wszystkim zmieniać tarcze zegarka (i pobrać/kupić kolejne) i zapoznać się z dodatkowymi aplikacjami działającymi w połączeniu z zegarkiem oraz pobrać je. Tu również, między innymi, sprawdzimy co rozładowuje nasz zegarek najbardziej i jaki czas, mniej więcej, został do jego rozładowania. Co więcej, z poziomu tej aplikacji można też zdecydować czy ekran ma być zawsze włączony i, jeśli nie, to czy ma być wybudzany za pomocą przechylenia (czyli standardowego ruchu ręką, jak byśmy sprawdzali godzinę na zegarku). Są tu jeszcze pomniejsze ustawienia, ale raczej nie są warte poświęcania im zbyt wielkiej uwagi (wszystko znajdziecie na screenach).

Programem towarzyszącym Android Wear, w przypadku Asusa Zenwatch, jest aplikacja Zenwatch Manager. Za jej pomocą z kolei można spersonalizować ekran zegarka oraz zapoznać się z dodatkowymi możliwościami urządzenia, czyli: głosowym uruchomieniem kompasu, latarki i sygnału SOS (wybieramy osobę, która ma zostać zaalarmowana w momencie zagrożenia), opcją odnajdywania zegarka (wibruje dopóki nie wyłączymy alarmu na jego ekranie), jak również informowania o tym, że telefon nie znajduje się w jego pobliżu. Tu również poznajemy bardzo przydatną funkcję wyciszania alertów na zegarku (połączenia przychodzące i alarm) – wystarczy ekran zegarka przykryć ręką. Jest jeszcze jedna ciekawa funkcja, o której pisałam przy porównaniu dwóch opasek inteligentnych (Kruger&Matz FitOne i Xiaomi Mi Band), mianowicie Smart Lock. Jest to możliwość dodania zegarka jako zaufane urządzenie. Funkcja ta wyłącza konieczność podawania ustawionego w telefonie wzoru/kodu/pinu, gdy w zasięgu naszego smartfona znajduje się określone urządzenie Bluetooth, w tym przypadku Zenwatch.

Spis treści:
1. Parametry. Jakość wykonania, wzornictwo. Konfiguracja
2. Obsługa zegarka i Android Wear
3. Parametry techniczne w rzeczywistości. Podsumowanie