Recenzja Sony Xperia T3. Zeszłoroczny średniak, który dopiero teraz ma sens

Aparat

sony-xperia-t3-recenzja-tabletowo-10

Sony jako jeden z niewielu producentów stosuje w wybranych smartfonach fizyczny przycisk spustu migawki. W Xperii T3 również został zaimplementowany – jest pierwszym przyciskiem z prawej (trzymając telefon poziomo). Podczas użytkowania smartfona odniosłam wrażenie, że jest najsłabiej wyczuwalny pod palcami spośród wszystkich pozostałych, co z jednej strony może irytować, natomiast z drugiej – nie powoduje przypadkowego uruchomienia aparatu czy też zrobienia zdjęcia, o czym wspominałam na początku recenzji. No bo właśnie, trzeba tu zauważyć, że nawet, gdy urządzenie znajduje się w uśpieniu, wciśnięcie tego przycisku (mocniejsze wciśnięcie) powoduje włączenie się aparatu. Nie można tu jednak mówić o natychmiastowej reakcji – proces ten trwa ok. 1-2 sekund.

sony-xperia-t3-recenzja-tabletowo-09

Interfejs aparatu jest prosty i intuicyjny, dzięki czemu łatwo się w nim odnaleźć. Po lewej strony umieszczone zostały szybkie ustawienia: włączenie lampy doświetlającej lub zmiana aparatu tylnego na przedni, jak również przejście do ustawień ogólnych aparatu i kamery. Po prawej stronie natomiast mamy dotykowy spust migawki, możliwość nagrywania wideo oraz możliwość przebierania w dostępnych trybach (lepsza automatyka, ręczny, efekt AR, efekt kreatywny, timeshift burst, rozległa panorama i retusz portretu).

Zdjęcia z przedniej kamerki (1,1 Mpix) nie powalają jakością – widać ziarno, brak szczegółowości, etc. Z kolei już zwykły aparat (8 Mpix) radzi sobie bardzo dobrze, o czym standardowo możecie przekonać się w załączonych poniżej próbnych zdjęciach (w oryginalnej rozdzielczości).

Aparat:

4:3

16:9

Tryb HDR (bez HDR po lewej, z HDR – po prawej):

Panorama:

recenzja-sony-xperia-t3-tabletowo-panorama

Kamerka:

Akumulator

2500 mAh to nie jest powalająca pojemność akumulatora skrytego pod obudową 5,3-calowego smartfona. Okazuje się jednak, że – dzięki zastosowaniu rozdzielczości HD i procesora Snapdragon 400 – udało się utrzymać prądożerność na bardzo przyzwoitym poziomie. A do tego dochodzą jeszcze oczywiście popularne sztuczki Sony i spokojnie możemy mówić o dwóch dniach z dala od gniazdka.

Z moim trybem użytkowania udało się dobrnąć do trzech dób braku potrzeby podłączania smartfona do ładowania. Dokładnie Xperia T3 pracowała przez 2 doby 23 godziny i 34 minuty, w tym czasie przeprowadziłam 40 minut rozmów, a ekran był włączony przez 5 godzin i 56 minut. Oczywiście do tego dochodzi cały czas włączone WiFi, sporo też Bluetooth i GPS, jak również jasność wyświetlacza w zdecydowanej większości czasu ustawiona na minimalną.

A gdyby komuś to nie wystarczało, może skorzystać z trybu Stamina, znacznie wydłużającego czas pracy urządzenia.

Samo przeglądanie stron internetowych z włączonym WiFi z ekranem ustawionym na minimalną jasność jest możliwe przez 809 minut, natomiast na maksymalną – 343 minuty.

Jeszcze kilka informacji porównawczych odnośnie czasu pracy (w miarę możliwości baza ta będzie rozszerzana o kolejne modele – osobno dla smartfonów, osobno dla tabletów):

recenzja-xperiat3-strony-akumulator
recenzja-xperiat3-gry-akumulator
recenzja-xperiat3-wideo-akumulator

Podsumowanie

Xperia T3 nie jest flagowym urządzeniem japońskiego koncernu. Nie jest też sprzętem, który do niego aspiruje wzornictwem, parametrami czy też ceną. Ale to nie przeszkodziło mu stać się produktem, który warto rozważyć, jeśli należymy do grona klientów poszukujących około 5-calowego smartfona z LTE (bez dual SIM). Ma tak naprawdę wszystko to, czego przeciętny klient oczekuje – dobry wyświetlacz, długo działający akumulator i przyjemny aparat. Do tego jego użytkowanie nie jest kłopotliwe zarówno pod względem płynności i wydajności, jak i nakładki producenta. Z drugiej jednak strony urządzenie to nie każdemu przypadnie do gustu głównie ze względu na duże wymiary (jak na ekran 5,3”), przez co trudno zmieścić je w kieszeniach damskich spodni (w męskich już tego problemu nie ma), mało pamięci wewnętrznej oraz GPS, któremu w testowym modelu trudno było się odnaleźć nawet podczas korzystania z Endomondo. W wątpliwość należy również poddać ewentualną aktualizację do Androida 5.0 Lollipop, aczkolwiek w tym temacie Sony oficjalnie się nie wypowiedziało.

W moich oczach Sony Xperia T3 to bardzo porządny telefon. Aktualnie w sklepach kosztuje ok. 899 złotych i jest dzięki temu dużo ciekawszą propozycją, niż był jeszcze kilka miesięcy temu, gdy jego cena mocno przekraczała tysiąc pięćset złotych. Jakie alternatywy nasuwają mi się na myśl z wyświetlaczem ok. 5″ i LTE? W podobnej cenie jest Samsung Galaxy Grand 2 LTE (5,25″), natomiast do lepszego pod względem parametrów LG G2 (5,2″ Full HD, Snapdragon 800, 16GB pamięci, 3000 mAh) trzeba dopłacić ok. 250 złotych. Jeśli macie inne typy – dajcie znać.

sony-xperia-t3-recenzja-tabletowo-17

Jeśli chcecie, byśmy przetestowali jakieś konkretne urządzenie mobilne, dajcie znać w komentarzach. Tymczasem recenzja LG G Pad 8.0 LTE – koło czwartku.

Spis treści:
1. Specyfikacja techniczna. Jakość wykonania, wzornictwo. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. LTE, NFC, GPS, WiFi, Bluetooth, microUSB
3. Aparat. Akumulator. Podsumowanie