Recenzja Xiaomi Mi Mix 2, czyli smartfona bliskiego ideału

Xiaomi był jednym z pierwszych producentów, który zdecydował się umieścić niemal bezramkowy wyświetlacz w smartfonie. Xiaomi Mi Mix 2 to druga generacja tego urządzenia i naturalnie wprowadzono trochę poprawek i zmian. Czym jednak tak naprawdę charakteryzuje się ten sprzęt poza ciekawym wyglądem? Jak się sprawdza w codziennym użytkowaniu? Czy jest wart naszych pieniędzy? Na te (i inne) pytania odpowiem w poniższej recenzji.

Specyfikacja techniczna Xiaomi Mi Mix 2:

  • 5,99-calowy wyświetlacz IPS TFT o rozdzielczości 2160×1080 pikseli,
  • ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 835,
  • układ graficzny Adreno 540,
  • 6 GB RAM,
  • system operacyjny Android 7.1.1 Nougat,
  • 64 GB pamięci wewnętrznej,
  • aparat główny 12 Mpix,
  • kamerka 5 Mpix na przodzie,
  • LTE,
  • GPS,
  • NFC,
  • Bluetooth 5.0,
  • Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac 2,4 i 5 GHz,
  • USB Typu C,
  • Dual SIM,
  • czytnik linii papilarnych,
  • akumulator o pojemności 3400 mAh,
  • wymiary: 151,8×75,5×7,7 mm,
  • waga: 185 gramów.

Cena w momencie publikacji: 2499 złotych

WIDEORECENZJA

OBUDOWA

Nie ulega wątpliwości, że Xiaomi Mi Mix 2 jest świetnie wykonanym smartfonem. Jego tył jest zrobiony z ceramiki i charakteryzuje się tym, że się nie rysuje i nie jest tak mocno podatny na zabrudzenia. Boki urządzenia są natomiast metalowe. Jedynie na górze i dole znajdziemy po dwa małe paski z tworzywa sztucznego, mające za zadanie usprawnić działanie anten. Całość wygląda bardzo elegancko, dzięki połączeniu czerni z delikatnymi złotymi akcentami. Jedyne, co może nieco przeszkadzać, to waga urządzenia, która wynosi aż 185 gramów. Przy dłuższym użytkowaniu można odczuć dyskomfort i zmęczenie ręki.

Na tyle smartfona znajdziemy aparat główny, którego soczewka lekko odstaje od obudowy. Obok niego umieszczono podwójną diodę doświetlającą, a pod nim okrągły, lekko zagłębiony skaner linii papilarnych. Nieco niżej widoczny jest jeszcze napis „Mix designed by Xiaomi”.

Na dolnej krawędzi umieszczono złącze USB Typu C, głośnik multimedialny (po prawej) oraz mikrofon (po lewej). Wydawałoby się więc, że w smartfonie jest tylko jeden głośnik, jednak, ku mojemu zaskoczeniu, producent umieścił też drugi. Jest on w tym samym miejscu, co słuchawka do rozmów.

Jakość odtwarzanych dźwięków jest zadowalająca, ale miałem nadzieję na minimalnie więcej. Co prawda dźwięk jest dość głośny i czysty, ale, jak dla mnie, jest on nieco za bardzo „spłaszczony” i brakuje mu jakiegoś podbicia. Dodatkowo ten drugi, frontowy głośnik jest tak cichy, jakby go w ogóle nie było. Do sporadycznego słuchania muzyki wystarczy, ale bardziej wymagające osoby mogą nie być do końca zadowolone z jego możliwości.

Na prawej krawędzi umieszczono klawisze głośności i zasilania, a na górze mikrofon. Lewy bok ukrywa w sobie wysuwaną tackę na dwie karty nanoSIM. Niestety, nie wiedząc czemu, zabrakło tu miejsca na karty microSD, więc musi nam wystarczyć pamięć wbudowana (64 GB, 128 GB lub 256 GB – w zależności od wersji). W smartfonie nie znajdziemy też złącza słuchawkowego, na szczęście producent dołącza do zestawu odpowiednią przejściówkę.

Największym wyróżnikiem Xiaomi Mi Mix 2 jest jednak to, co znajdziemy na przodzie. Umieszczono tam bowiem bardzo duży, niemal bezramkowy i pokryty szkłem 2.5D wyświetlacz. Jest to ekran IPS TFT o przekątnej 5,99 cala, proporcjach 18:9 (2:1) i rozdzielczości 2160×1080 pikseli. Panel charakteryzuje się świetnie nasyconymi kolorami oraz dużą jasnością maksymalną przy jednoczesnej stosunkowo niskiej wartości minimalnej. Świetne są też kąty widzenia, jedynie minimalnie można przyczepić się do czarnego, który jest nieco szary oraz bieli, która jest lekko zżółknięta.

Nad ekranem umieszczono tylko wspomniany już głośnik do rozmów i odtwarzania dźwięków. Jak pisałem wyżej, wyświetlacz jest niemal bezramkowy – najbardziej to widać, patrząc na dolną część panelu przedniego. Umieszczono tu bowiem czarny, kilkumilimetrowy pasek, a po środku diodę powiadomień, natomiast przy prawej krawędzi kamerkę do selfie. Według mnie jest to totalnie niepraktyczne i nie rozumiem, dlaczego producent zdecydował się na taki ruch. O ile w przypadku aplikacji aparatu udostępniono możliwość wykonywania zdjęć „do góry nogami” po obróceniu urządzenia, to już w innych programach, wykorzystujących kamerkę (na przykład Skype, Instagram, Snapchat, Messenger itp.) już to nie zadziała. Notorycznie więc zdarza się, że trzymając sprzęt w ręce, po prostu zakrywamy kamerkę ręką.

a może by tak „pograć w statki„? ;) / zdjęcie jest elementem kampanii Wargamingu – WoWS Blitz

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Głośnik. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie, skaner linii papilarnych
3. Aparat. Bateria. Podsumowanie