Test dwustronnego pendrive’a Transcend JetFlash 880S

Co zrobić, jeśli weszliśmy w posiadanie smartfona bez slotu kart microSD, a pamięć wewnętrzna kurczy się w zastraszającym tempie? Pierwsza odpowiedź, która przyjdzie Wam na myśl to zapewne: chmura. Nie wszędzie jednak są warunki, by z jej dobrodziejstwa móc korzystać. Wtedy warto mieć w pamięci, że istnieją jeszcze fizyczne nośniki, które problem braku wolnej pamięci pozwalają przezwyciężyć. Mam na myśli dwustronne pendrive’y. Jednym z nich jest Transcend JetFlash 880S.

Obudowa, wygląd i wymiary

Od kilku lat korzystam z Kingston DT microDuo i wydawało mi się, że mniejszego akcesorium tego typu stworzyć się nie da. Tymczasem Transcend pokazał mi, jak bardzo się myliłam. JetFlash 880S nie dość, że jest mniejszy (jego wymiary to 26,8 x 12,2 x 7,55 mm), to jego kształt jest bardziej regularny – bez zbędnych wybrzuszeń tu i ówdzie.

transcend-jetflash-880s-tabletowo-05

Pendrive Transcend składa się z dwóch części – głównej, która jest aluminiowa i skrywa w sobie porty: microUSB i pełnowymiarowe USB oraz plastikowej zatyczki. Ktoś, kto myślał nad projektem JetFlash 880S na szczęście wpadł na to, że bardzo łatwo będzie można zgubić zatyczkę, dzięki czemu przy punkcie styku obu części pojawiło się miejsce do przewleczenia smyczy. Super, że się tu znalazło – nie dość, że zapobiega zgubieniu zatyczki, to jeszcze pozwala na przywieszenie pendrive’a choćby do kluczy, które zawsze mamy przy sobie.

Warto mieć na uwadze, że JetFlash 880S jest kurzo- i wodoodporny. A do tego waży zaledwie trzy gramy.

Jak to działa?

Jeśli nie mieliście jeszcze do czynienia z takimi pendrive’ami, już Wam tłumaczę. Z jednej strony mamy pełnowymiarowy port USB 3.0, który pozwala nam zgrać na nośnik wybrane pliki z komputera. Z drugiej strony natomiast jest port microUSB (2.0), dzięki któremu możemy podłączyć to akcesorium do smartfona.

Warunki są dwa: smartfon – siłą rzeczy – musi mieć gniazdo microUSB oraz, co jeszcze bardziej istotne – musi obsługiwać USB OTG (On-The-Go). Jeśli oba zostaną spełnione, nie musimy się martwić o brak kompatybilności pomiędzy urządzeniami. Po podpięciu pendrive’a do smartfona, na ekranie tego drugiego automatycznie wyskakuje komunikat o podłączeniu zewnętrznej pamięci masowej. Wszystko jest bardzo proste i intuicyjne.

transcend-jetflash-880s-tabletowo-01

Aplikacja Transcend Elite App

Ale jeśli nie chcemy korzystać z domyślnego menadżera plików, zainstalowanego w naszym smartfonie, możemy sięgnąć po oficjalną aplikację Transcend – Elite App, która może nam posłużyć do zarządzania plikami. Z jej poziomu możemy przeglądać pliki, jak i zgrywać je z telefonu na pendrive’a, jak również odwrotnie. Zupełnie żadnej filozofii – wszystko odbywa się tak samo, jak z poziomu komputera.

Co ciekawe, Transcend Elite wygląda jak preinstalowany menadżer plików z jakiegoś starszego smartfona z Androidem (raczej KitKat niż nawet Lollipop), a sam interfejs nawiązuje też do usług Google – jak choćby Google Play z zakładką wysuwaną z lewej strony. Rzućcie okiem poniżej i dajcie znać w komentarzach, czy widzicie to podobieństwo:

Testy prędkości

Zanim o samych testach, kilka słów technicznych. Z 64GB pamięci, które oferuje testowany pendrive, do wykorzystania zostaje nam dokładnie 58,8GB. Nie udało mi się nigdzie znaleźć deklarowanej przez producenta prędkości zapisu i odczytu danych, jednak sporo sklepów podaje te same wartości, przez co uznaję, że mogą mieć sporo wspólnego z prawdą – są to: zapis do 24 MB/s, odczyt: do 90 MB/s. A jak jest w rzeczywistości?

Przetestowałam to i porównałam wartości ze wspomnianym już wcześniej Kingston DT microDuo i, jak widzicie, w testach syntetycznych wypada on lepiej od testowanego Transcend JetFlash 880S pod względem odczytu, ale już nie zapisu danych. A jak przedstawia się ich koszt? W wersji 32GB (bo Kingston nie jest dostępny z 64GB pamięci), DT microDuo kosztuje 39 złotych, a JetFlash 880S – 53 złote.

Platforma testowa to laptop Asus NX500J (Intel Core i7-4712HQ, 16GB RAM, Nvidia GeForce GTX850M, Windows 8.1 Pro, USB 3.0), natomiast mobilna – myPhone Luna II.

CrystalDiskMark (po lewej JetFlash 880S, po prawej – Kingston microDuo):

cristaldiskmark-transcend-jetflash880s-png

ATTOBench:

atto-transcend-jetflash-880s-png

HD Tune Pro:

hdtunepro-transcend-jetflash880s-png

Kolejna część testów to test typowego użytkownika, czyli wgranie danych na pendrive’a, a następnie zgranie ich na komputer. Do testów posłużyły pliki ważące łącznie 6GB – było to w sumie 1466 plików w 7 folderach.

Wgranie plików z komputera na pendrive Transcend JetFlash 880S zajęło – 8:35 min, a w drugą stronę – 3:02 s. Dla porównania, w przypadku Kingstona były to wyniki wynoszące, odpowiednio: 7:11 s i 1:12 s. Widzicie różnicę? Jest, co tu dużo mówić, spora.

No dobrze, ale skoro już wiemy, jakie prędkości uzyskujemy na komputerze, sprawdźmy, jakie będą na smartfonie. Test odbył się na 1GB danych (247 plików w czterech folderach). Wyniki: Transcend JetFlash 880S: z pendrive’a do pamięci wewnętrznej: 1:49 s, odwrotnie: 7:15 s. I znowu, dla porównania, Kingston – odpowiednio: 2:28 s (jedyny raz, kiedy Kingston przegrał) i 5:36 s.

Podsumowanie

Wczoraj Kamil przedstawił Wam kilka aplikacji, których założeniem jest zredefiniowanie naszego poglądu na przesyłanie danych. Bo przecież nie potrzebujemy do tego wcale żadnego kabla. Dwustronny, dwuportowy pendrive idealnie wpisuje się w tę tematykę. Ja aktualnie nie wyobrażam już sobie wycieczki ze znajomymi bez dwóch takich pendrive’ów – z microUSB i USB typu C, by móc szybko zgrać zdjęcia od każdego, kto robił je smartfonem.

Dwustronne pendrive’y to wciąż świetne akcesoria, które warto mieć na uwadze. W przypadku Transcend JetFlash 880S niewątpliwą zaletą są niewielkie wymiary, otwór na smycz, odporność oraz dostępność wersji 64GB – nie wszystkie bowiem akcesoria tego typu oferują więcej niż 32GB pamięci.

transcend-jetflash-880s-tabletowo-08

Transcend JetFlash 880S w wersji z 64GB pamięci kosztuje ok. 100 zł.