UMi London w etui zrzucony z 30 metrów. Działa, ale ekran poharatany

Na ile odporny może być smartfon za 50 dolarów? Biorąc pod uwagę fakt, że tani sprzęt kojarzy nam się najczęściej z tandetą, nic dziwnego, że większość z Was pomyślała teraz, że urządzenie za przywołaną kwotę może się szybko rozpaść na kawałki. Tymczasem UMi próbuje nas przekonać, że może być inaczej.

UMi chwali się, że ekran w modelu London został wzmocniony i zamiast z jednej warstwy, składa się z dwóch, co przy upadkach z niskiej wysokości ma uchronić go przed pęknięciem. Ale to nie on tym razem odgrywa pierwsze skrzypce, a dodatkowe etui ochronne, dzięki któremu London ma być dużo bardziej odporny niż normalnie.

Zostało to pokazane na poniższym wideo. Smartfon, włożony do wspomnianego etui, zrzucono z wysokości 30 metrów. Ekran został mocno poharatany, ale sam sprzęt – jak najbardziej działał dalej.

Szkoda tylko, że telefon nie został wyjęty z etui i nie pokazano, jak faktycznie wygląda jego obudowa… w jednej sekundzie można dostrzec tył modelu, wyglądający, jakby wyszedł bez szwanku, ale 100-procentowej pewności nie mamy.

Swoją drogą, ciekawe co by się bardziej opłacało – naprawa tego ekranu czy kupno nowego London?

Przy okazji – pamiętajcie, że do niedzieli trwa nasz konkurs, w którym możecie wygrać UMi London. Szczegóły: tutaj.

Wpis powstał przy współpracy z UMi.